Historia
Sprowadzenie oo. paulinów

Sprowadzenie oo. paulinów

Zanim oo. paulini przybyli do Leśnej, Podlasie było świadkiem innej ważnej uroczystości. W Kodniu odbyła się koronacja obrazu - wyraz sławy i czci Najświętszej Panny de Guadalupe w Jej cudownym wizerunku.

Zwyczaj koronowania obrazów Matki Bożej i przydawania Jej monarszych insygniów, od dawna był wyrazem przekonania Kościoła o królewskiej godności Maryi. 8 września 1717 r., w święto Narodzenia NMP, koronowano obraz MB Częstochowskiej na Jasnej Górze. Jako wotum złożył tam wkrótce diamentową koronę wójt łosicki Atanazy Miączyński. W 1718 r. odbyła się też koronacja obrazu Matki Bożej w Nowych Trokach w Wielkim Księstwie Litewskim. Za staraniem Jana Sapiehy, jako trzeci obraz na terenie Królestwa Polskiego i Litwy, złotymi koronami papieskimi uhonorowano cudowny wizerunek Matki Bożej w Kodniu. W ten sposób Kościół przez samego papieża wskazał (6 marca 1723 r.) obiekt szczególnej czci oraz miejsce, gdzie Bóg w sposób wyraźny udziela swoich łask. Ojciec Święty Innocenty XIII przesłał na ręce Jana Fryderyka Sapiehy, właściciela Kodnia, breve apostolskie, zezwalające na uroczystość koronacji. Zaś 28 maja Kapituła Bazyliki Św. Piotra wysłała dwie złote korony do obrazu, upoważniając tym samym biskupa łuckiego do dokonania aktu. W święto Wniebowzięcia NMP, 15 sierpnia 1723 r., przy zjeździe magnatów, wysokich dostojników Polski i Litwy, kanoników kapituły łuckiej, archidiakonii janowskiej i wielkiej rzeszy wiernych obojga obrządków, bp Rupniewski ukoronował obraz w Kodniu. Na uroczystość wspaniale przystrojono kościół św. Anny, wzniesiono bramy triumfalne, a pielgrzymi z chorągwiami postępowali w przepisanym porządku. Obrzędowi towarzyszyły oddziały wojska, zaś uroczystą chwilę koronacji ogłosiły tłumom wystrzały z armat i trąby muzyki. Drugi słynący łaskami obraz Matki Bożej w Leśnej na podobną chwilę musiał czekać o wiele dłużej.

Stojący obok starego nowy kościół leśniański, szybko okazał się zbyt mały. Pielgrzymi napływali coraz liczniej, częściej i wierniej. Ale i w przypadku miejscowości przyszedł czas na nowy okres w dziejach. Jesienią 1726 r. przed sanktuarium w miasteczku zatrzymała się kareta zaprzężona w 6 siwych koni. Na drzwiczkach pojazdu namalowana była rozłożysta palma, o której pień wspierały się przednimi łapami 2 lwy, a na jednej z gałęzi siedział kruk i w dziobie trzymał kromkę chleba. Z karety wysiadł ojciec Konstanty Moszyński, prowincjał polskich paulinów, który jechał na wizytację klasztoru we Włodawie i po drodze postanowił nawiedzić słynny obraz leśniański. Nikt nie przypuszczał wtedy, jak ważna okaże się jego wizyta. Ojciec Muszyński odprawił Mszę św., napił się wody z cudownego źródełka i przeszedł po wałach leśniańskich. To miejsce wydało mu się tak piękne, że zapragnął, aby objęli je we władanie bracia z jego zakonu. Zaczął poważnie rozmyślać nad tym, jak pozyskać wielkich protektorów, którzy poparliby ten zamysł i pomogli go urzeczywistnić. Jednak zanim przyjechał do włodawskiego klasztoru paulinów, wstąpił  najpierw do wojewody wileńskiego i hetmana wielkiego litewskiego Ludwika Pocieja, paulińskiego dobroczyńcy, dzięki któremu otrzymali oni probostwo we Włodawie. Tu nastąpiło drugie dziwne zdarzenie. Okazało się, że hetman miał gościa. Był nim Władysław Michałowski, miecznik mielnicki, syn fundatora i obecny kolator kościoła leśniańskiego, który miał prawo prezenty – przedstawiania biskupowi kandydata na probostwo. W czasie gościny, przy serdecznej rozmowie, o. Moszyński nieoczekiwanie zwrócił się z zapytaniem, czy Michałowski nie zechciałby przelać prawa kolacji, czyli prezenty, na paulinów. Usłyszawszy to, hetman wielki litewski gorąco poparł prośbę. Po przemyśleniu, w  niedługim czasie W. Michałowski zrzekł się prawa kolacji i 3 lutego1727 r., po śmierci proboszcza Fabiańskiego, przekazał paulinom prawo patronatu, kolatorstwo i kościół w Leśnej wraz z całym wyposażeniem. Aby oficjalnie przejąć sanktuarium, potrzebna była jeszcze zgoda biskupa łuckiego i jego kapituły. A o probostwo leśniańskie ubiegały się już zakony pijarów i reformatów. Jednak o. Moszyński nie tracił nadziei. Późną jesienią 1727 r. przybył do rezydencji bpa Rupniewskiego, przywożąc mu w darze piękną kopię cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Smutne oczy Madonny z wizerunku i celna argumentacja, że nikt inny nie ma większego doświadczenia w strzeżeniu cudownego skarbu, jak również pisemne poparcie kanclerza wielkiego koronnego Szembeka i wojewody kijowskiego Potockiego, spowodowały, że biskup wstępnie wyraził zgodę. Pozostała jeszcze aprobata kapituły łuckiej, ale to już poszło łatwiej. Członkowie kapituły zgodzili się na wybudowanie klasztoru paulińskiego w Leśnej. Odpowiedni dokument wystawiono w Janowie Podlaskim w rocznicę objawienia obrazu – 26 września 1727 r.

Dziewięć dni później, w niedzielę 5 października 1727 r., nastąpiło uroczyste wprowadzenie paulinów do Leśnej. Oprócz bpa Rupniewskiego i byłego kolatora Michałowskiego przybył hetman Ludwik Pociej z janczarami i kilku działami polowymi. Kilka lat wcześniej był on na uroczystości koronacyjnej w Kodniu i, wzorując się na tamtej, chciał zapewnić podobną oprawę. Kiedy 18 białych mnichów, których nazywano „białą gwardią Matki Bożej”, weszło na teren leśniańskiego sanktuarium i zagrzmiały działa oraz trąby, rozpoczęła się nowa era w jego dziejach. Odtąd oo. paulini stali się nie tylko wspaniałymi opiekunami cudownego obrazu, ale też nauczycielami i wychowawcami coraz to nowych pokoleń podlaskich wiernych obu obrządków.

Józef Geresz