Region
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Starcie na pisma

Lokatorzy w skardze skierowanej do Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej domagają się sprawdzenia wodomierzy, które, ich zdaniem, są wadliwe.

Spółdzielnia odpowiada, że nie może zorganizować spotkania, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, bo przesłane pismo jest anonimowe. Przypomnijmy: mieszkańców bloków należących do SSM zaskoczyła wysokość rachunków z rozliczeniem wody za ostatni kwartał. Niedopłaty sięgają od kilkuset do ponad 1 tys. zł. Rekordzista musi uiścić ponad 1,6 tys. zł. Lokatorzy kwestionują dokładność wskazań wodomierzy oraz rzetelność wyliczeń. Prezes spółdzielni Michał Golik tłumaczy, że część rozbieżności bierze się z błędnej interpretacji składników rachunku oraz wzrostu cen ciepła dostarczanego przez Przedsiębiorstwo Energetyczne do podgrzania wody.

Zaleca także porównanie jej zużycia rok do roku, a nie kwartał do kwartału, a także zwrócenie uwagi na wysokość zaliczek. Podkreśla, aby nie bagatelizować kapiących kranów i cieknących spłuczek.

 

Żądają sprawdzenia wodomierzy

Tłumaczenia nie przekonały mieszkańców, którzy skierowali do prezesa spółdzielni skargę na nieprawidłowości w naliczeniu opłat za zużycie wody. „Obecne rozliczenia wodomierzy wskazują, że praktycznie każdy lokal będący w zarządzie Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej nagle zaczął zużywać dwu lub trzykrotnie więcej wody w porównaniu do poprzednich kwartałów pomimo takiej samej liczy osób zamieszkujących dany lokal oraz sprawnego sprzętu AGD” – czytamy w piśmie. Zdaniem mieszkańców wodomierze są wadliwe i dają błędne, a przez to zawyżone odczyty. „Został wykonany test wody przez jednego mieszkańca. Nalano 1 l zimnej wody do naczynia. Wodomierz wskazał, iż zużyto 1,5 l wody, co ewidentnie wskazuje na zawyżenie zużycia wody” – napisano.

Lokatorzy żądają sprawdzenia wszystkich wodomierzy na koszt spółdzielni przez zewnętrzną firmę. „Obawiamy się, że zaszła jakaś zdalna ingerencja i ktoś celowo przekręcił wodomierze mieszkańców, co w efekcie daje wyższe zużycie wody niż jest faktycznie” – sugerują.

Ponadto mieszkańcy, którzy podpisali się pod pismem, deklarują, że dopóki spółdzielnia nie wyjaśni każdego przypadku, nie uiszczą rachunków za niedopłaty w zużyciu wody. Dodają, że są otwarci na spotkanie z zarządem spółdzielni, aby wyjaśnić sytuację.

 

Zastraszani lokatorzy?

W odpowiedzi zarząd SSM wydał oświadczenie. Zwraca w nim uwagę, że pismo, które trafiło do spółdzielni, jest anonimowe – nie zawiera podpisów ani załączonej listy osób go popierających. „Siedlecka Spółdzielnia Mieszkaniowa nawiązała kontakt z właścicielem lokalu, którego adres jako nadawcy figuruje na kopercie z przesłanym pismem. Osoba ta jednoznacznie zaprzeczyła, aby wyraziła zgodę na wykorzystanie jej adresu oraz zapewniła, że treść pisma nie jest jej znana” – czytamy. Spółdzielnia jednocześnie informuje, że zasady rozliczania wody są dostępne na stronie internetowej. A w razie dodatkowych wątpliwości chętnie spotka się z lokatorami. Niestety nie mając do nikogo kontaktu, nie może ustalić takiego spotkania. Na koniec przedstawia dane, z których wynika, że niewielu właścicieli lokali ostatecznie zdecydowało się złożyć do SSM pisemną reklamację na koszty wynikające z zużycia wody. Ci, którzy w dalszym ciągu uważają się za pokrzywdzonych, zostali zaproszeni do kontaktu z biurem spółdzielni.

Oświadczenie spółdzielni mieszkańcy nazywają „pustym tłumaczeniem”. – W piśmie wyraźnie zaznaczyliśmy, że podpisy będą do wglądu zarządu spółdzielni podczas spotkania, bez możliwości zrobienia kserokopii i zdjęć – tłumaczy jedna z lokatorek. – Nie wysłaliśmy podpisów, ponieważ docierały do nas informacje o zastraszaniu ludzi, którzy je podpisali – dodaje.

Mieszkańcy nie składają broni – chcą zorganizować spotkanie grupy roboczej w celu ustalenia dalszych działań.

HAH