Region
Źródło:
Źródło:

Stawką jest nasza przyszłość

Prawie połowa polskich samorządów ma problemy z płynnością budżetu. Decyzje, podejmowane przez ostatnie lata na szczeblu centralnym, spowodowały zachwianie równowagi finansowej szczególnie tych najmniejszych jednostek.

 
Liczne zmiany ustawowe, które wprowadzono w latach 2005-2011, narzuciły na samorządy dodatkowe zadania i jednocześnie obniżyły ich własne dochody. Władze centralne zniosły też obowiązującą wcześniej zasadę rekompensowania ubytków, jakie w dochodach własnych lokalnych jednostek powodują zmiany prawne, uchwalane przez sejm. Oszacowano, że w wyniku tych decyzji dochód gmin, powiatów i województw zmniejsza się o ok. 8 mld zł w skali roku.

 Będzie gorzej

– Zespół Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, w którym uczestniczę, otrzymuje coraz więcej sygnałów szczególnie od małych gmin, że zachwiana została ich płynność budżetu i możliwość wykonywania swoich obowiązków. Ta groźna sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej w 2014 r., kiedy w życie wejdzie ustawa o indywidualnym poziomie zadłużania. Do tej pory samorządy mogły zaciągać kredyt do 60% swoich przychodów budżetowych. Roczna spłata nie mogła przekraczać 15% tej stawki. Nowelizacja wprowadzi indywidualny poziom zadłużania, który będzie uzależniony od nadwyżki operacyjnej, uśrednionej w ciągu trzech ostatnich lat. W efekcie ok. 900 samorządów nie złoży swojego budżetu i w prawie połowie samorządów będą mogli pojawić się komisarze – tłumaczy Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol.

Włodarz podkreśla, że członkowie Związku Gmin Polskich dużo wcześniej mówili rządowym politykom o pogłębiających się dysproporcjach w naszym kraju. Przypominali, że w kolejnej perspektywie finansowej nie ma środków na pomoc małym gminom. Niestety, apele nie przyniosły skutków.

Groźby i podziały

– Masowe bankructwa polskich gmin to nie wszystko. Jeśli ze względu na napięte budżety nie będziemy mieli własnych wolnych środków, mało realna może okazać się również możliwość wchłaniania pieniędzy unijnych. Do realizowania europejskich projektów potrzebny jest udział własny. Taki stan jeszcze bardziej będzie pogłębiał podziały w Polsce – dodaje K. Iwaniuk.

Budżet państwa też nie wygląda różowo, ale ubytki rząd może zrekompensować sobie np. poprzez podniesienie podatku VAT. Samorządy, niestety, nie mają możliwości takich manewrów. W tej sytuacji przedstawiciele Związku Miast Polskich i Związku Gmin Polskich postanowili złączyć swoje siły i przygotowali obywatelski projekt ustawy. Poprzez kampanię „Stawka większa niż 8 miliardów” chcą nagłośnić sprawę trudnej sytuacji samorządów i zbierać podpisy pod projektem.

 Nasze oczekiwania

Obywatelski projekt służy przywróceniu finansowej równowagi samorządów i zakłada przesunięcie pieniędzy podatników w większym stopniu, niż to jest dotychczas, z budżetu centralnego do ich własnych gmin. Do gmin, powiatów i województwa mają wrócić pieniądze utracone w wyniku niekorzystnych zmian sprzed kilku lat. Pomysłodawcy chcą także wprowadzenia nowej ekologicznej subwencji ogólnej dla jednostek, na terenie których występują prawnie chronione obiekty lub obszary o szczególnych walorach przyrodniczych, co ogranicza lokalne możliwości rozwojowe. Przedstawiciele inicjatywy obywatelskiej postulują również przywrócenie zasady rekompensowania ubytków w dochodach własnych.

Wójt gminy Terespol należy do komitetu tejże inicjatywy. – Przyznam, że jest ona sposobem zwrócenia na siebie uwagi i znakiem pewnej determinacji. Jako przedstawiciele samorządów chcemy, by zaczęto nas traktować poważnie i aby o nas nie zapominano. Nasz parlament przypomina sobie o gminach dopiero wtedy, gdy ma jakiś problem. My jesteśmy najbliższej mieszkańców i chcielibyśmy ze swoich obowiązków wywiązywać się jak najlepiej. Chyba nikomu nie zależy na tym, by prawie połowa polskich samorządów nagle zyskała komisarzy. Jako obywatele i część administracji publicznej akcentujemy swoje problemy, aby uczulić administrację centralną na zagrożenia, które widzimy w najbliższej przyszłości – mówi K. Iwaniuk.

 Duże poparcie

W kampanię włączyła się nie tylko gmina Terespol. Podpisy pod obywatelskim projektem zbierane są także w Białej Podlaskiej. Koordynatorem akcji jest radny Mariusz Michalczuk.

– To kampania apolityczna i ponadpartyjna. W naszym mieście mamy zebrać 500 podpisów i myślę, że nie będzie z tym problemów. Ideę popiera wiele osób. Za pomysłami rządu nie idą finansowe środki. Teraz nie ma już także mowy o rekompensatach. Białej Podlaskiej ta inicjatywa jest bardzo potrzebna, bo na naszym terenie nie ma przemysłu – mówi M. Michalczuk. Jako przykład nieprzemyślanych rządowych rozwiązań podaje szkolne orliki. Boiska budowane są ze środków centralnych i wojewódzkich, ale za zatrudnienie animatora trzeba już płacić z własnej kieszeni.

Więcej informacji o kampanii i zbieraniu podpisów można znaleźć na www.stawka8mld.pl

 

Agnieszka Wawryniuk