Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Stop pożarom traw

Wypalanie traw jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy. Pomimo akcji informacyjnych i edukacyjnych wielu ludzi nadal sądzi, że ogień to najlepszy sposób na zwalczanie chwastów. To błąd!

Początek wiosny to czas, kiedy na masową skalę dochodzi do przypadków wypalania traw. W ubiegłym roku odnotowano ponad 153 tys. pożarów, w tym prawie 59 tys. z nich dotyczyło traw i nieużytków rolnych. W wyniku tych zdarzeń zginęło dziesięć osób, a 140 odniosło obrażenia. Średni czas działań gaśniczych przy pożarach traw wyniósł 54 minuty, a strażacy wyjeżdżali do tych zdarzeń co dziewięć minut. Tylko od 17 do 19 kwietnia tego roku na terenie województwa mazowieckiego doszło do 331 pożarów traw oraz 105 - w lasach. Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest bardzo niebezpieczne dla ludzi i domów, a w dodatku w czasie pandemii odciąga strażaków od innych obowiązków, jakie mają wobec obywateli. - Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych.

Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności stanowią doskonały materiał palny, co w połączeniu z działalnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów – informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.

Niestety, za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek, a wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Straż pożarna przestrzega przed bezmyślnością i apeluje do właścicieli działek. – Wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne – zwracają uwagę strażacy. I jednocześnie dementują: – Nic bardziej mylnego.

Wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się wiele związków chemicznych, trujących zarówno ludzi, jak i zwierzęta.

 

Cofnięcie dopłat?

Warto też pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru często wynosi ponad 20 km/h. Dla porównania szybki bieg to prawie 19 km/h, a szybka jazda na rowerze to ok. 30 km/h. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku jego dużej prędkości pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. – Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt – podkreślają mazowieccy strażacy i apelują o rozsądek.

Co ważne, zakaz wypalania traw jest jednym z wymogów „dobrej kultury rolnej”, od której przestrzegania uzależnione jest otrzymywanie dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który nie przestrzega zakazu, mogą zostać zmniejszone, a w skrajnych przypadkach nawet wstrzymane dopłaty bezpośrednie wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Do apelu strażaków przyłączają się także hydrolodzy, którzy zwracają uwagę, że w wielu miejscach naszego kraju od ponad miesiąca nie było opadów. Ciepła i sucha zima sprawiła, że bilans wodny wychodzi na minus. Przyroda nie nadrobiła ubiegłorocznego deficytu wody. Wszystko to oznacza, że grozi nam susza. Strażacy już dziś przyznają, że przygotowują się do gaszenia pożarów lasów, traw i nieużytków na jeszcze większą skalę niż dotychczas.

HAH