Strach przed ogórkiem
„Ogórki krajowe” – to wywieszka, którą od tygodnia można spotkać na lokalnych targowiskach i w sklepach. Kupcy starają się jak tylko mogą, by przekonać klientów, że ogórki przez nich sprzedawane nie są sprowadzane z Hiszpanii. – Psychoza spowodowana epidemią bakterii coli jest nakręcona przez media i nieco przesadzona – uspokajają eksperci. Mimo że o tej porze roku do naszego kraju nie importuje się ogórków, to Polacy niechętnie je kupują. Ceny notują rekordowe spadki, a sprzedawcy liczą straty.
Ceny w dół
– Afera z pewnością odbije się na polskich producentach. Może nie będą to wielkie straty, bo popyt na ogórki zmniejszy się najwyżej o 20% – prognozuje Karol Kłopot, specjalista ds. warzywnictwa w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
Jeszcze w zeszłym tygodniu kilogram ogórków u producenta kosztował średnio 2 zł. Choć cena ta uznawana jest za granicę opłacalności, to zaledwie w ciągu kilku dni poszybowała o jedną trzecią w dół, do 1,40 zł za kilogram. Problem jest także z innymi warzywami. Eksperci wskazują np. na spadek ceny pomidorów – często także sprowadzanych z Hiszpanii. W ciągu kilku dni spadła ona z 3,2 do 3,1 zł za kilogram.
Pod kontrolą
Pracownicy sanepidu rozpoczęli kontrolę stoisk z warzywami w całej Polsce, ale prawdopodobnie niczego ona nie wykaże.
– Od maja na naszym rynku nie ma już ogórków z Hiszpanii, teraz sprzedają się głównie polskie – mówi K. Kłopot. – Ludzie jednak o tym nie wiedzą, dlatego pytają o pochodzenie warzyw. Zwykle odpowiedzią jest ich cena. Polski ogórek jest droższy od np. hiszpańskiego, bowiem jego uprawa jest bardziej czasochłonna niż rodzimego, który rośnie w klimacie umiarkowanym. Jeśli mamy wątpliwości co do pochodzenia warzyw, trzeba wprost zapytać handlarza o towar, który sprzedaje – radzi specjalista z LODR.
Ucierpi Polska
Choć niemieckie służby sanitarne wycofały się z oskarżeń, iż to hiszpańskie ogórki są odpowiedzialne za śmierć kilkunastu osób i zarażenie kolejnych 1,5 tys., to histeria związana z tymi warzywami rozlewa się coraz szerzej. Kolejne kraje wprowadzają zakaz importu ogórków z Hiszpanii i Niemiec. Pierwszym z nich jest Rosja, która 2 czerwca wprowadziła embargo na import świeżych warzyw z całej Unii. – Zakaz ten z pewnością uderzy w polskich rolników, którzy choć produkują zdrową żywność, nie będą mogli jej sprzedawać na Wschodzie – podkreśla K. Kłopot.
Co mogą zrobić polscy producenci, żeby nie stracić wszystkich konsumentów?
– Niewiele, ale powinni promować swoje warzywa jako zdrowe, bo wyprodukowane w Polsce. Myślę, że psychoza się skończy, jak media przestaną podsycać niepokój – mówi dodaje specjalista ds. warzywnictwa w LODR.
MD