Strzeż się złodziei!
Złodzieje ustawiają się w wąskiej, ale ruchliwej ulicy. Tam parkują samochód już z uszkodzonym lub wiszącym na przewodach lusterkiem. Naciągacze opuszczają pojazd i kręcą się w pobliżu, kierowca zaparkowanego auta czeka bezpośrednio przy samochodzie i czeka na ofiarę. Gdy ktoś przejeżdża blisko zaparkowanego pojazdu, kierowca uderza w karoserię, by zrobić hałas. To zwykle wystarcza, by mijający uszkodzone auto kierowca się zatrzymał i myślał, że urwał w pojeździe lusterko. Oszust od razu oskarża niewinnego kierowcę o zniszczenia, wspólnicy podają się za świadków zdarzenia i potwierdzają wersję złodzieja o wyrządzonej szkodzie. Kierowca, w sytuacji tak zmasowanego ataku, zazwyczaj woli uniknąć interwencji mundurowych. Wyciąga więc portfel i płaci.
Teraz, gdy szybko zapada mrok, tego typu akcje mogą być coraz częstsze. Jak się przed nimi bronić? Wystarczy pamiętać o tym, że skoro prowadzony przez nas pojazd wyrządził szkody innemu, to nasze auto też musi mieć znaki kolizji lub zniszczenia. Jeśli ich nie znajdujemy i nie jesteśmy do końca przekonani o naszej winie, nie bójmy się wezwać policji. Już sam telefon do funkcjonariuszy może sprawić, że jeśli sytuacja faktycznie była naciągana, złodzieje znikną bez śladu.
GU