Historia
Styczniowe przygotowania do obrony

Styczniowe przygotowania do obrony

1 stycznia 1831 r. Rada Obywatelska woj. podlaskiego delegowała do Komitetu Obywatelskiego Jakuba Popławskiego z Gołowierzchów i Tadeusza Zakrzewskiego z Trzebieszowa. 2 stycznia Komisja Województwa Podlaskiego w raporcie do RNN zawiadamiała, że Straż Bezpieczeństwa jest już urządzona po wsiach i miastach i odbywa przepisane czynności.

Najwyższa Rada Narodowa miała jednak zastrzeżenia w innej sprawie. Jeszcze w końcu grudnia komisarz nadzwyczajny Sierakowski raportował, że spośród województw prawobrzeżnych organizacja Gwardii Narodowej najgorzej przebiega w woj. podlaskim. Dlatego 3 stycznia sprawa ta stała się przedmiotem obrad RNN, która poleciła prezesowi Komisji Podlaskiej Piotrowi Strzyżewskiemu, aby po porozumieniu się z dowódcą Gwardii płk. Aleksandrem Kuczyńskim wyjaśnił powody opóźnienia i podjął odpowiednie kroki w celu polepszenia sytuacji. Do 4 stycznia wybrano z pow. siedleckiego do Gwardii Narodowej 511 osób, zaś 169 stanowili słabi, kalecy i ci, którzy nie stawili się. Opóźniał się też pobór koni 100 dymowych. Komisarz oddelegowany do obwodu łukowskiego 5 stycznia raportował: „Obywatele z miejsc odległych żądane konie przywiedli (121), a dotąd nikt z oficerów odbiorem się tych koni trudnić mający do Łukowa nie przybył i obywatele z tego powodu są narażeni na zmitrężenie i na wydatek, a interes kraju na zwłokę”.

Tymczasem w Janowie Podl. szykowano ewakuację 644 koni ze stadniny do Warki. Dowódca Gwardii Podl., właściciel Korczewa i Woźnik Aleksander Kuczyński 7 stycznia ofiarował powstańcom 60 koni ze swojej hodowli. Rada Obywatelska woj. podl. podchwyciła tę myśl i następnego dnia wydała odezwę o tworzeniu pułku ułanów podl. i apelowała o składanie ofiar.

Jak już było wspomniane, od 5 grudnia organizował w Siedlcach pułk jazdy płk Antoni Kuszel z Żeliszewa. 9 stycznia miał już 296 uzbrojonych w pałasze, 160 w pistolety i resztę w piki. 10 stycznia oddział liczył 752 żołnierzy i podoficerów. Ołów do amunicji na 1000 ładunków i 200 czapek zakupił Kuszel z własnych funduszy. W lazarecie przebywało 22 chorych, leczonych również na koszt Kuszla. Żołnierze i oficerowie nie pobierali żadnej płacy, a żywili się na kwaterach. Jego krewny Michał Kuszel z Niwisk organizował batalion Wolnych Strzelców. 10 stycznia miał 280 żołnierzy, sześciu oficerów, 26 podof., czterech doboszy i trębaczy, ale tylko 150 było uzbrojonych w pojedyncze strzelby myśliwskie i dubeltówki; z powodu braku funduszy ubrani byli nędznie. Żywność otrzymywali ze składek obywatelskich. 10 stycznia do Komitetu Żywności w Radzyniu powołano Jana hr. Scypio, wł. Przewłoki, i Józefa Krzeczkowskiego – dzierżawcę dóbr Planta. 12 stycznia KWP informowała zastępcę komisarza obwodu bialskiego, aby uwolnił od służby wojskowej Amaranta (Amurata) Józefowicza, Tatara z Lebiedziewa, z powodu starganych sił i wieku, gdyż już w 1794 r. służył w armii powstańczej Kościuszki.

Tego dnia Samuel Ułan zaczyna formować oddział kawalerii z Tatarów ze Studzianki i Kościeniewicz. Do Gwardii Narodowej powołano mylnie zastępców wójtów z gmin Pratulin i Milanów. 12 stycznia z pierwszym transportem koni (34) udał się z Radzynia do Warszawy ppor. Kowalski, komendant miejscowego oddziału weteranów. 16 stycznia z drugim transportem koni z Radzynia (43) udał się dziedzic części szlacheckiej wsi Paszki Jan Paszkowski. Na miejscu odbiorem koni trudnił się tam kpt. Borkowski. 17 stycznia mjr Raczyński, d-ca 10 baonu gwardii w Łosicach, złożył KWP raport o dokonanej w całości dostawie do jego batalionu. Miał 13 oficerów, 680 żołnierzy i podoficerów. Równocześnie informował KWP, że niektórzy wójtowie gmin pow. łosickiego dostawiają Żydów i innych ludzi wolnych od popisu, zupełnie nagich i bosych, bez żadnego zapasu żywności, także chromych i starych, a nawet do 50 lat mających. KWP na prośbę burmistrza i wójta gminy poleciła mu wyreklamować od służby kilku gospodarzy. 17 stycznia gen. Weyssenhoff, d-ca dywizji ułanów rozlokowanej w rej. Siedlec, w raporcie do gen. Chłopickiego pisał: „Pan Michał Kuszel formuje oddział strzelców… Broni takiej jakiej mu potrzeba ma tylko 50 szt. (reszta to broń myśliwska)”.

Zdarzały się też dezercje. 20 stycznia mjr Chrzanowski, d-ca 4 baonu 3 ppl, raportował KWP, że spod jego komendy zbiegli: Michał Grabik, Jan Szymoniuk i Wawrzyniec Chasiuk, wszyscy z obwodu radzyńskiego. 21 stycznia KWP podpisała kontrakt z 19 miastami podlaskimi na wykonanie 3747 par ciżem i 2170 par trzewików. 21 stycznia burmistrz Mokobód informował zastępcę komisarza obwodu siedleckiego, że dotychczas jeszcze nie przybyli oficerowie do Wodyń i Stoczka, gdzie gwardziści nadaremnie na nich czekają trzeci już dzień, w tak przykrej porze roku. Burmistrz Kodnia w piśmie z  22 stycznia do komisarza obwodu bialskiego informował, że miejscowy fabrykant zobowiązał się, po otrzymaniu funduszy na zakup szpagatu, wyrabiać 500 m taśmy nośnej do tornistrów i plecaków. W związku z tym Żyd Herszberg z Białej Podl. zobowiązał się wyprodukować w ciągu 20 dni 500 tornistrów żołnierskich. 22 stycznia d-ca 21 ppl ppłk Szymaniecki z Żelechowa osobiście przybył do Seroczyna i sam zajął się poborem wojskowym. 23 stycznia wezwał liwerantów, aby zajęli się dostawą od krawców zgodnej z modelem odzieży. Żalili się na brak dobrego sukna. Delegowano też lekarzy z Siedlec i Sokołowa (m.in. Goliana i Schonenberga) do badania rekrutów w Liwie i Seroczynie. Tego dnia na miejsce odwołanego do Warszawy gen. Weyssenhoffa przybył do Siedlec gen. Suchorzewski i został dowódcą 1 dywizji jazdy.

24 stycznia prasa warszawska przedrukowała tekst odezwy feldmarszałka Dybicza do Polaków. Wódz rosyjski groził surowymi karami w wypadku stawiania zbrojnego oporu i żądał bezwarunkowej kapitulacji. Ta i poprzednia odezwa była obliczona na zastraszenie mieszkańców, ale miała niewielki wpływ demoralizacyjny. Tylko niewielu włościan z Podlasia przekonała do dezercji, samookaleczenia się (aby nie służyć w wojsku powstańczym) lub do psucia nakazanych dostawą koni.

Józef Geresz