Św. Franciszek na rozdrożu
Miasto żyje z turystów i pielgrzymów. Komercja jest tak wszechobecna, że Franciszek w świadomości wielu odwiedzających jego grób nie funkcjonuje już jako średniowieczny święty, ale jako nieszkodliwy dziwak, który kochał świat i rozmawiał ze zwierzętami. Współczesność przypisała mu kolejną ważną rolę: stał się patronem ekologów. Przyznają się do niego wszyscy: politycy, organizacje wyrastające z duchowości franciszkańskiej, ludzie dobrej woli widzący realność zagrożenia świata ginącego pod zwałami śmieci, śmiercionośnych odpadów, jak i stowarzyszenia obojętne wobec niesionych przez św. Franciszka wartości czy wręcz wrogie chrześcijaństwu. Istny tygiel poglądów, choć dotyczących przecież jednego ważnego problemu.
Moda na ekologię
Jakiś czas temu w „Tygodniku Powszechnym” ukazał się tekst Michała Olszewskiego „Ekolog, czyli dzwon na trwogę”. Autor zwracał w nim uwagę na milczenie polskich duchownych w sprawach ochrony środowiska, przypisując im grzech zaniechania. Jako źródło pasywności wskazywał rzekome przekonanie większości ludzi Kościoła, iż „ekolodzy to podejrzane środowisko, od którego lepiej trzymać się z daleka”. ...
Ks. Paweł Siedlanowski