Diecezja
Źródło: K
Źródło: K

Świadome wyznanie Chrystusa

W Wielką Sobotę, podczas celebracji Jutrzni i Godziny Czytań w katedrze siedleckiej, Michał, dorosły katechumen, złożył wyznanie wiary oraz przyjął znaki symbolizujące otwarcie oczu i ust. W czasie liturgii Wigilii Paschalnej sprawowanej przez bp. Zbigniewa Kiernikowskiego przyjął natomiast 3 sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego.

– Przygotowania do tego wydarzenia zaczęły się jeszcze przed Wielkim Postem – wspomina ks. Mariusz Czyżak, wikariusz w parafii Bożego Ciała w Siedlcach. – Michał zgłosił się do nas i powiedział, że chce wstąpić w związek małżeński, a jest nieochrzczony. Poinformowaliśmy go, że przygotowaniem dorosłych do chrztu zajmuje się ksiądz biskup. On to zaakceptował, bo nie chciał tylko „podpisania papierka”. Zgłosił się do pasterza diecezji, który polecił nam zebranie grupy przygotowującej. Znalazły się w niej również osoby z Domowego Kościoła. Michał chciał świadomie wejść w to wszystko, poznać i zaakceptować Chrystusa jako Tego, który będzie potem sensem jego życia – podkreśla ks. Czyżak.

W czasie wielkosobotnich uroczystości biskup ordynariusz przypomniał, że otwarcie uszu i ust symbolizuje otwarcie się na słuchanie Słowa Bożego i wypowiadanie chwały Bożej w każdych okolicznościach. A wyznanie wiary, które złożył Michał, ma go otwierać, by mógł być narzędziem działania Boga i przeżywać pełnię swego życia w komunii z bliźnimi.

Sama uroczystość przyjęcia sakramentu Chrztu Św. odbyła się podczas Wigilii Paschalnej w katedrze siedleckiej. Po niej nowo ochrzczony przywdział białą szatę, którą podali mu chrzestny i poręczyciel, Andrzej Byliński z Domowego Kościoła. – Został on wybrany przez grupę uczestniczącą w przygotowaniu katechumena, żeby świadczyć o jego gotowości – mówi ks. Mariusz. Ubrany w tunikę Michał uczestniczył później w Eucharystii: wnosił chleb w darach ofiarnych. – Kiedyś neofita uczestniczył w Eucharystii ubrany w biały strój przez całą Oktawę Wielkiej Nocy, aż do Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Dziś nie ma już takiego wymogu. Tunika została Michałowi na pamiątkę, zabrał ją do domu jako znak nowego człowieka, nowego życia – kończy ksiądz.

Magdalena Szewczuk