Kultura
Źródło: Wojtek Ostrowski
Źródło: Wojtek Ostrowski

Świat lodem zaklęty

„Jata - świat zaklęty lodem” - to hasło pleneru fotograficznego zorganizowanego w sobotę, 18 lutego. W zimowej scenerii, wśród zasypanych śniegiem szlaków, jego uczestnicy odkrywali odmęty rezerwatu.

Po uzyskaniu zgody dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie oraz nadleśniczego Nadleśnictwa Łuków, plener zorganizowali: Robert Wysokiński, Paweł Przeździak, zastępca burmistrza Łukowa Marcin Mateńko oraz radny powiatu Krzysztof Fornal. Pomocą służył im Grzegorz Uss, leśniczy Leśnictwa Jata.

Piękno rezerwatu

W przedsięwzięciu udział wzięli m.in.: Daniel Strzaliński, Piotr Tołwiński, Marcin Jakubiak, Marek Domański, Maryla Bajda, Karolina Barc, Magdalena Mateńko, Krzysztof Fornal, Waldemar Mularczyk, Artur Baranowski, Marcin Król, Jarosław Kurzawa, Jerzy Majek, Wojtek Ostrowski, Michał Świder, Paweł Przeździak oraz Robert Wysokiński. Uczestnicy pleneru fotografowali niepowtarzalne piękno przyrody rezerwatu, jego unikalną faunę i florę, ale też urok historycznych miejsc…

Ważnym punktem dnia stało się bowiem oddanie hołdu bohaterom walk narodowowyzwoleńczych toczących się na łukowskiej ziemi. Znicze zapłonęły zarówno pod usytuowanym w pobliżu miejsca, gdzie w czasie okupacji znajdował się partyzancki obóz, pomnikiem żołnierzy Armii Krajowej, jak również przy pomniku ks. Stanisława Brzóski.

Hołd poległym

– Rezerwat Jata to nie tylko dziewicza przyroda, ale też świadek wydarzeń, o których nie wolno nam zapomnieć – podkreśla R. Wysokiński. Zdaniem organizatora pleneru bohaterska postawa przodków ginących w obronie ojczyzny winna stać się dla nas lekcją heroizmu, bohaterstwa i patriotyzmu. – Pamiętajmy o dokonaniach ks. Brzóski, jego adiutanta Franciszka Wilczyńskiego, por. Wacława Rejmaka ps. „Ostoja”, por. Piotra Nowińskiego ps. „Paweł”, żołnierzy AK i NSZ, mieszkańców wsi Jagodne oraz wielu innych, o których czas stopniowo zaciera wspomnienie. Przyroda była niemym świadkiem ich zmagań o wolną Polskę. Walczyli i oddawali życie, byśmy nie wstydzili się tego, że jesteśmy Polakami – dodaje.

Miły akcent

Zwieńczeniem dnia stał się kulig z udziałem plenerowiczów i zaproszonych gości. Mroźną aurę łagodził dobry humor uczestników. Nie zabrakło go także przy wspólnej kolacji, która dzięki uprzejmości Andrzeja Sadły i Mirosława Czubaszka odbyła się w siedzibie miejscowego LZS „BÓR” Dąbie. O podniebienie obecnych zadbały Elżbieta Dynek, radna gm. Łuków, oraz Krystyna Fornal.

WA