Diecezja
AWAW
AWAW

Światło Libanu i całego Kościoła

22 grudnia w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Horodyszczu uroczyście zainstalowano relikwie św. Szarbela. Kult tego maronickiego mnicha rozwija się w horodyskiej parafii już od kilku lat.

Wszystko zaczęło się od pielgrzymki księdza proboszcza do Libanu. Ks. Andrzej Głasek przywiózł stamtąd obrazki, medaliki i olej św. Szarbela. Zafascynowany jego postacią zaproponował organizację cyklicznych nabożeństw z modlitwą przez wstawiennictwo tego libańskiego mnicha. Sugestia spotkała się z pozytywnym odzewem. Okazało się też, że św. Szarbel był już bliski niektórym parafianom.

22 lipca 2020 r. do horodyskiej świątyni uroczyście wniesiono jego wizerunek przywieziony prosto z sanktuarium w Annaya. Od tego momentu w Horodyszczu zaczęto spotykać się na comiesięcznej nowennie dedykowanej Szarbelowi. Na nabożeństwo składają się modlitwy nowennowe oraz Msza św. celebrowana w intencjach zanoszonych przez uczestników spotkania. Rozpoczęto też starania o pozyskanie jego relikwii. Z pomocą w tej kwestii przyszli mieszkający w Libanie Kazimierz Gajowy oraz ks. Andrzej Sochal pracujący obecnie w Krajowym Biurze ŚDM.

 

O kolejne łaski

Instalacja relikwii Szarbela była zwieńczeniem rekolekcji adwentowych poświęconych m.in. postaci świętego mnicha z Libanu. Poprowadził je ks. A. Sochal. Relikwie wniesiono do świątyni w niedzielę, przed Mszą o 11.00. Tego uroczystego aktu dokonał proboszcz parafii. Po instalacji odczytano treść certyfikatu potwierdzającego autentyczność relikwii. Z dokumentu dowiadujemy się, że do horodyskiej świątyni trafiła partykuła krwi św. Szarbela. Certyfikat jest podpisany i opieczętowany przez postulatora generalnego maronitów w Libanie. Eucharystię, podczas której zainstalowano relikwie, ks. A. Głasek celebrował w intencji dziękczynnej, za wstawiennictwem św. Szarbela, za otrzymane łaski i za dar jego obecności w znaku relikwii.

– Dziś w kościele mamy nie tylko cztery światła z adwentowego wieńca oraz światło z Groty Betlejemskiej. Po kilku latach starań udało się pozyskać relikwie św. Szarbela, który nazywany jest światłem Libanu i Kościoła. Mówi się tak, ponieważ po jego śmierci nad jego grobem przez ponad 40 dni jaśniało tajemnicze światło. W tej Mszy modlę się nie tylko w intencji dziękczynnej, ale też o kolejne łaski dla tych, którzy będą modlić się tutaj do Boga, przed relikwiami św. Szarbela – mówił na początku liturgii ks. A. Głasek.

 

„Szarbelowskie trio”

Ks. A. Sochal na początku homilii uświadomił wszystkim, że obecność relikwii św. Szarbela jest bardzo zobowiązująca. To wręcz zaproszenie do ciężkiej duchowej harówki. Kaznodzieja przypominał wiernym o podstawowym „szarbelowskim trio”, na które składają się: milczenie, modlitwa i praca.

– Milczenie jest potrzebne po to, by usłyszeć własne sumienie, ale też aby wyłączyć się spod dyktatury hałasu i chaosu. Szarbel milczał przez cały 23-letni pobyt w pustelni. Był też człowiekiem modlitwy. Modlił się i milczał przed Jezusem Eucharystycznym. Zmarł 126 lat temu. W tym czasie przez jego wstawiennictwo wydarzyło się 45 tys. udokumentowanych cudów. On mówi nam dzisiaj: przytul się do Jezusa obecnego w Eucharystii. Jeśli chcemy na wzór Szarbela osiągnąć świętość, musimy też pracować fizycznie i intelektualnie. Szarbel potrafił pracować na roli do późnych godzin nocnych – wskazywał rekolekcjonista.

 

Świadectwo i odwaga

Kaznodzieja zaznaczał, że świętość trzeba zdobywać nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Przywoływał postać Raymonda Nadera z Libanu, który doznał mistycznego spotkania ze św. Szarbelem. Przez to niezwykłe doświadczenie zrozumiał, że musi głosić cywilizację miłości i pokoju, że powinien wzywać innych do nawrócenia.

– Największym czynem miłosierdzia, jakiego możemy dokonać wobec naszych bliskich, jest przypominanie o tym, że Bóg istnieje. My nie możemy schować się w kościołach; musimy dawać świadectwo jak Raymond. W tym celu potrzebujemy dwóch rzeczy. Po pierwsze musimy mieć wiarę z przekonania, a nie z przyzwyczajenia. Powinniśmy wiedzieć, w co wierzymy. Druga rzecz to odwaga. Czy mamy jej na tyle dużo, by głośno wykrzyczeć przed światem, że Bóg jest obecny? (…) Szarbel zaprasza nas, byśmy przez zmianę swego życia, zmieniali oblicze tego świata. Wyjdź i powiedz innym, że Bóg istnieje i że jest wszechmogący! – apelował ks. A. Sochal.

 

Powróćmy do prostoty!

Na koniec Mszy wyemitowano przesłanie o. Abuny Tannusa Neameha, przeora wspólnoty maronitów w Annaya, skierowane do parafian z Horodyszcza i czcicieli św. Szarbela.

– Św. Szarbel jest dziś obecny praktycznie w całym Kościele katolickim; on przynosi i wymadla pokój wszystkim ludziom na świecie. Dlatego powinniśmy być bardzo blisko św. Szarbela. On prosi nas, byśmy powrócili do prostoty, żebyśmy na nowo stali się dziećmi, tak jak prosił o to sam Pan Jezus, bo inaczej nie wejdziemy do Królestwa Bożego. Chrystus, który przychodzi, prosi każdego z nas, byśmy powrócili do Pana Boga, bo tylko ta droga prowadzi do nieba – mówił maronicki mnich.

Po liturgii wierni mogli uczcić relikwie św. Szarbela i przyjęli namaszczenie jego olejem.

Agnieszka Wawryniuk