Kultura
Źródło: JS
Źródło: JS

Święto wielokulturowego miasta

Trzy dni dla trzech kultur - tak można scharakteryzować imprezę, która przyciąga ludzi z całego kraju. Z uwagi na pandemię tegoroczna edycja była inna niż poprzednie. Jednak niemniej atrakcyjna.

Po raz pierwszy Festiwal Trzech Kultur - sztandarowa impreza Włodaw, którą organizuje Muzeum-Zespół Synagogalny - odbył się w 1995 r. Poprzez wydarzenie realizowany jest ekumeniczny program ochrony i promocji miejscowej tradycji pogranicza kultur. Trzy dni dla trzech kultur - tak można scharakteryzować imprezę, na którą przybywają ludzie z terenu kraju pragnący poznać historię twórców dziejów Włodawy - wyznawców prawosławia, judaizmu i katolicyzmu. - Cieszę się, że 21 edycja - mimo obostrzeń i pandemii, kiedy wiele osób obawia się wychodzić z domu i unika kontaktów z innymi - mogła się odbyć - powiedział starosta włodawski Andrzej Romańczuk. Zalecane przez sanepid ograniczenia dotyczyły m.in. liczby osób we włodawskich świątyniach - cerkwi i kościołach oraz synagogach - gdzie odbywały się festiwalowe wydarzenia. Dlatego organizatorzy zadbali o telebimy i relację online.

W programie pierwszego dnia festiwalu znalazły się warsztaty, m.in. klezmerskie z zespołem Legend of Kazimierz, tańca trzech kultur, języka hebrajskieg prowadzone przez dr nauk humanistycznych Małgorzatę Lipską oraz kuchni żydowskiej pod okiem urodzonej w Lublinie aktorki teatralnej i filmowej Etel Szyc. Nie zabrakło spektakli – dla dzieci w wykonaniu Inicjatywy Teatralnej OD (Nowa) i dla dorosłych, którzy wysłuchali skeczy i piosenek z przedwojennego kabaretu żydowskiego.

W małej synagodze zaprezentowano wystawę „Getto we Włodawie” w technologii videomappingu 3D, natomiast w budynku administracyjnym muzeum odbył się wernisaż malarstwa Zdzisława Lachura. Prace przedstawiają m.in. obraz żydowskiej społeczności w przedwojennej Polsce i późniejszą zagładę tej wspólnoty.

Inicjatywa Lokalna „Między drzewami” zaprosiła natomiast spotkanie z Gniewomirem Zajączkowskim z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, który przybliżył ideę ustanowienia pomników przyrody o imionach nawiązujących do żydowskiej przeszłości miasta, jak np. Makabi – tak przed wojną nazywał się klub sportowy, przy którym działała orkiestra dęta, Tarbut – Żydowskie Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe, które organizowało kursy języka hebrajskiego i Habram – określenie włodawskiego Czworoboku, unikalnego budynku na rynku. W trakcie spotkania można było zgłaszać swoje propozycje nazw dla 37 drzew. Chętni mogą to robić nadal, wrzucając propozycje do urny w małej synagodze.

Festiwal otworzyli dyrektor Muzeum-Zespołu Synagogalnego Anita Lewczuk vel Leoniuk wraz ze starostą A. Romańczukiem. Całość prowadziła Anna Duda z TVP Lublin. 21 edycja imprezy była wyjątkowa, nie tylko ze względu na pandemię, co podkreślili organizatorzy, ale także z powodu rozpoczynającego się żydowskiego nowego 5781 r.

 

Wokół prawosławia

Festiwalowa sobota rozpoczęła się teatralnie. Można było zobaczyć m.in. monodram w wykonaniu Joanny Troc z Teatru Czrewo pt. „Ksenia” inspirowany postacią prawosławnej świętej Kseni Petersburskiej.

Zorganizowano też warsztaty: języka staro-cerkiewno-słowiańskiego, spotkanie z gwarą nadbużańską, które poprowadził prof. Feliks Czyżewski, oraz warsztaty śpiewu tradycyjnego pod okiem Agnieszki Szokaluk-Gorczycy. Można było również posłuchać wykładu na temat wschodniosłowiańskiego dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny.

Prawosławie w obiektywie to kolejna odsłona pokazująca tę wspólnotę wyznaniową – tym razem poprzez zdjęcia autorstwa Michała i Agaty Dziewiatowskich. Wystawa fotografii prezentujących obrzędowość religijną i architekturę cerkiewną Polesia została otwarta w cerkwi pw. Narodzenia NMP. Zaśpiewał też Męski Kameralny Zespół Śpiewu Cerkiewnego Partes.

Zainteresowani największą w dziejach ludzkości pandemią mieli okazję zapoznać się z przebiegiem hiszpanki w II Rzeczypospolitej podczas spotkania z Łukaszem Mieszkowskim.

Wieczór obfitował w akcenty muzyczne. Tłumy przybyły na koncert „Panny wyklęte, panny sprawiedliwe” w wykonaniu zespołu Dziewczyny oraz Maleo Reggae Rockers. Frekwencja dopisała także na koncertowej nocy bardów.

 

Abuchty, majmusz, arcykasza

W niedzielę po warsztatach animacji lalki i przedmiotu oraz spotkaniu z prof. Jerzym Bralczykiem i dr. hab. Maciejem Malinowskim, które dotyczyło języków pogranicza, w południe w małej synagodze spotkali się miłośnicy kuchni i historii. Waldemar Sulisz, lubelski reportażysta, poprowadził spotkanie z prof. Jarosławem Dumanowskim na temat powstającej publikacji pt. „Abuchty, majmusz, arcykasza. Książka kucharska Pociejów z połowy XVIII w.” Będzie to opowieść o rękopiśmiennej książce kucharskiej rodziny Pociejów, którą spisano jako zbiór różnych tekstów kulinarnych. Książka powstała na pograniczu Lubelszczyzny i Wołynia i należała do Rozalii Pociejowej, a potem jej córki Ludwiki Honoraty Lubomirskiej. Rozalia i Antoni byli m.in. właścicielami Włodawy, Różanki i Terespola. To książka o technikach kulinarnych i zapomnianych daniach i zdrowiu.

 

Katolicka niedziela

Nawiązując do katolicyzmu, któremu tradycyjnie poświęcony był trzeci dzień festiwalu, odbyła się katecheza muzyczna w wykonaniu zespołu Mocni w duchu, a wieczorem – koncert w kościele Najświętszego Serca Jezusowego ph. „Klasycy wiedeńscy w muzyce sakralnej”. Na zakończenie festiwalu zagrała Kapela ze Wsi Warszawa.

Przez trzy dni mieszkańcy trwał jarmark, a o zmroku, kiedy wciąż rozbrzmiewała muzyka na placu synagogalnym, na deptaku były pokazywane instalacje świetlne. Zainteresowaniem cieszyła się wystawa Poczty Polskiej z okazji 40 rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”, a także projekcje w kinie Zachęta, które zostało otwarte w budynku muzeum. Organizatorzy już zapraszają za rok.

Joanna Szubstarska