Diecezja
Źródło: J
Źródło: J

Święty, który zawstydza i inspiruje

Ta postać nas zawstydza, ale też inspiruje, jest siłą, kiedy mamy pokusę się poddać - tak o św. J. Sanchezie del Rio mówił ks. Paweł Siedlanowski podczas wspomnienia świętego, które 10 lutego obchodzono w parafii Bożego Ciała w Siedlcach.

Meksykanin José Luis Sanchéz del Rio to 15-letni męczennik za wiarę należący do katolickiego ruchu oporu Cristeros i stanowiący pierwowzór postaci chłopca José z filmu „Cristiada”. Jego relikwie ofiarował siedleckiej parafii ks. dr Krzysztof Białowąs, postulator rzymski, na zakończenie rekolekcji adwentowych w 2019 r., a 13 grudnia 2020 r. odbyła się ich uroczysta instalacja. 10 lutego wierni po raz pierwszy spotkali się na nabożeństwie ku czci św. J. Sancheza del Rio. Eucharystii przewodniczył proboszcz parafii Bożego Ciała ks. prałat Stanisław Wojteczuk. Współkoncelbransami byli: ks. Paweł Broński, dyrektor diecezjalnej telewizji internetowej FARO TV, oraz ks. P. Siedlanowski, założyciel i dyrektor Siedleckiego Hospicjum Domowego dla Dzieci, który wygłosił kazanie. - Pierwszy raz spotykamy się na specjalnym nabożeństwie dedykowanym najmłodszemu świętemu, który w znaku relikwii jest obecny w naszej świątyni. Dzisiaj nasze oczy kierujemy ku - rzecz niezwykła - 15-latkowi zamordowanemu w okrutny sposób 10 lutego 1928 r.

Kilka lat temu mieliśmy okazję oglądać na ekranach kin film „Cristiada” opowiadający jego historię. Szczególnie poruszający jest obraz krwawych śladów, jakie pozostawia za sobą chłopiec, któremu przed śmiercią pocięto stopy – mówił ks. P. Siedlanowski. – Wspominamy św. José jako „niezłomnego rycerza”. Ważne jest jednak, aby to sformułowanie stało się zaproszeniem, wyzwaniem – nie okazją do patosu, zakucia pamięci w pomnikowy spiż. Pomniki przypominają historię, utrwalają ją, ale są też swoistymi mentalnymi fortecami – „ubrązowieni” święci jawią się bowiem jako postacie nierzeczywiste, ich zaś naśladowanie wydaje się nam nierealne. To błąd – podkreślił, dodając, iż powinniśmy mierzyć wysoko i szukać inspiracji w tych, którzy żyli przed nami. Skoro im się udało wejść na wyżyny heroizmu, świętości, dlaczego nam mam się nie udać?

 

Chłopak ze stali

– José chciał żyć jak każdy nastolatek, miał marzenia i plany. To wszystko, po ludzku, runęło. Okazało się, że w słabym ciele była wielka siła. Nie wyparł się swojej wiary. Kiedy przyszedł moment próby, zdał egzamin z wierności na najwyższą ocenę – podkreślił kapłan, zachęcając, by w chwilach zwątpienia i wewnętrznych rozterek prosić o wsparcie św. J. Sancheza del Rio, modląc się o siłę ducha, nadzieję, miłość i pokój serca. – Polecajmy św. José nasze sprawy, młodzież, jej formację. To ważne zwłaszcza dzisiaj, kiedy tak wielu młodych ludzi porzuca wiarę, Kościół i sakramenty, naiwnie wierząc, że poradzą sobie w życiu bez Pana Boga – zaapelował ks. Siedlanowski.

Na zakończenie Eucharystii odmówiono litanię do świętego męczennika, a wierni zostali pobłogosławieni jego relikwiami.

 

W trosce o męską duszę

J. Sanchez del Rio to 12 święty, który w znaku relikwii jest czczony w tym kościele. Jego obecność stała się inspiracją do utworzenia w parafii wspólnoty mężczyzn pn. Cristeros. – Chcemy pokazać, iż święci, którym oddajemy cześć w tej świątyni, mają wpływ na nasze życie. Dlatego pojawił się pomysł, by działalność wspólnoty zainaugurować w sposób szczególny: ekstremalną drogę krzyżową z udziałem ojców z synami. Odbędzie się ona w Wielkim Tygodniu. Mocny ojciec to mocna rodzina! Relacja ojciec-syn ma fundamentalne znaczenie dla kształtowania męskiej dojrzałości. Chcielibyśmy, by kolejne spotkania formacyjne stały się twardą szkołą wiary, pomagały zdobywać mądrość, tak bardzo dziś potrzebną nam wszystkim – zauważa ks. P. Siedlanowski.


Viva Cristo Rey!

Poruszająca historia José zaczęła się na początku XX w. W rządzonym przez masonów Meksyku robiono wszystko, by zniszczyć Kościół katolicki. Eskalacja tych działań nastąpiła w latach 20, w czasie rządów Eliasa Callesa. Kapłanom zakazano odprawiania Mszy św., misjonarzy wyrzucono z kraju, a tych, którzy nie chcieli się podporządkować, mordowano. Przeciwko represjom wystąpił ruch oporu Cristeros, do którego należeli katolicy prowadzący powstańczą walkę z reżimem. Pomimo sprzeciwu rodziców szybko dołączył do nich mały José. Jego mama i dowodzący Cristeros gen. Pridencio Mendoza nie chcieli się na to zgodzić. Chłopak jednak bardzo nalegał, mówiąc: „Mamo, nigdy nie będzie mi tak łatwo wejść do nieba jak teraz”. W końcu udało mu się przekonać zarówno ją, jak i generała. Cristeros nazywali chłopca Tarsycjuszem na pamiątkę świętego męczennika noszącego w pogańskim Rzymie Komunię św. więzionym chrześcijanom.

W partyzantce José przygotowywał posiłki, czyścił broń i nosił sztandar. Podczas bitwy w 1928 r. oddał swojego konia rannemu generałowi, a sam został pojmany przez wojsko. Aresztowano go w zakrystii kościoła. Podczas niewoli codziennie przyjmował Komunię św. Odmawiał Różaniec, starał się nawrócić swych prześladowców. Żołnierze prezydenta za wszelką cenę chcieli przeciągnąć chłopca na swoją stronę. Na oczach 15-latka rozstrzelano jego przyjaciela, do którego José zdążył zawołać: „Zaraz będziesz w niebie, przygotuj mi tam miejsce”. 10 lutego 1928 r. skazano go na śmierć. Chłopiec przeszedł prawdziwą Golgotę. Zdarto mu skórę ze stóp i zmuszono do przejścia długiej drogi z kościoła na cmentarz. José ledwo powłóczył nogami, po drodze upadał, płacząc z bólu. Kazano mu iść dalej, prowokując: „Jeśli krzykniesz «śmierć Chrystusowi», oszczędzimy cię”. On jednak milczał. Kiedy dotarł na miejsce kaźni, krzyknął na cały głos: „Viva Cristo Rey”, czyli niech żyje Chrystus Król. Wtedy padł śmiertelny strzał. Własną krwią zakreślił na ziemi znak krzyża.

20 listopada 2005 r. papież Benedykt XVI wyniósł 14-letniego Meksykanina do chwały ołtarzy. Natomiast 16 października 2016 r. papież Franciszek ogłosił José świętym. Jego wspomnienie Kościół obchodzi 10 lutego.


Modlitwa o uproszenie łask za przyczyną św. José Sáncheza del Rio

 

Boże, Ty dałeś błogosławionemu José Sánchezowi del Rio siłę do mężnego wyznania wiary w obliczu śmierci. Spraw łaskawie, abym odkrył (-a) w sobie moc do odważnego sprzeciwiania się złu. Niech za jego przykładem moje życie odznacza się silnym przywiązaniem do religii i Kościoła. Za przyczyną błogosławionego Rycerza José Sáncheza, który w obliczu śmierci wyraził sens życia każdego chrześcijanina w okrzyku: „Niech żyje Chrystus Król!”, udziel mi łaski…, o jaką zabiegam u Twojego Boskiego majestatu. Amen.

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu.

MD