Historia
Źródło: Kamil Krypski
Źródło: Kamil Krypski

Swoje życie poświęcił ojczyźnie

Podczas wojny odznaczał się męstwem. W jesieni życia stał się drogowskazem dla młodego pokolenia. 29 grudnia rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali kombatanta Armii Krajowej kpt. Romana Maniaka.

Chociaż ciało bohatera spoczęło na jednym z podwarszawskich cmentarzy, pamięć o nim wciąż jest obecna w dęblińskim środowisku AK. Z „Miastem Orląt” łączyły go nie tylko więzy żołnierskie, ale i szczera przyjaźń. To w tym rejonie R. Maniak przez kilka lat walczył z bronią w ręku, zaś później odwiedzał dawne miejsca, spotykając się z młodzieżą i władzami miasta. Ci nie pozostali dłużni i w geście wdzięczności uczestniczyli w ceremonii pogrzebowej. Los połączył R. Maniaka z Dęblinem w 1939 r. Już wtedy jako młody chłopiec został zaprzysiężony w „Mieście Orląt” w konspiracyjnej drużynie harcerskiej pod pseudonimem „Sokrates”. Niespełna cztery lata później zaczął się dla niego okres wzmożonej działalności przeciwko okupantowi. Od maja 1943 r. jako żołnierz Armii Krajowej w stopniu strzelca R. Maniak zaczął brać udział w akcjach zbrojnych.

Należał do Lotnego Oddziału Partyzanckiego Kedywu „Pilot” dowodzonego przez ppor. Jerzego Jaskólskiego ps. „Zagon”, „Zagończyk”. Zgrupowanie wchodziło w skład odtworzonego w ramach struktur AK, cieszącego się przedwojenną sławą, 15. Pułku Piechoty „Wilków”.

Terenem operacyjnym działalności R. Maniaka był Dęblin i Puławy. Razem z oddziałem „Zagończyka” uczestniczył m.in. w wysadzeniu niemieckiego pociągu z zaopatrzeniem dla frontu wschodniego w Gołębiu na trasie kolejowej Dęblin-Puławy. Nie zabrakło go w akcjach na obsadzony zarządem niemieckim tartak w Kluczkowicach oraz majątek ziemski w Osinach. Oprócz tego brał udział w oswobodzeniu Końskowoli.

 

Dowódca kombatantów

W powojennej Polsce „Sokrates” udzielał się w przedsięwzięciach o charakterze patriotycznym. Ale wszyscy kojarzyli go głównie ze strukturami Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Uczestnicząc w tej organizacji, był inicjatorem założenia w jej ramach Środowiska Żołnierzy 15. Pułku Piechoty „Wilków” AK. Między innymi z jego inicjatywy reaktywowano w 1987 r. święto pułkowe 15. PP „Wilków”.

W kreowaniu nowych form działalności związku R. Maniakowi pomagały pełnione funkcje. Począwszy od 1998 r., kiedy to, po rezygnacji z funkcji prezesa ŚZŻAK ppłk. Jana Zdzisława Targosińskiego ps. „Hektor”, został wybrany jego następcą. Cztery lata później objął w Warszawie dowództwo nad wszystkimi kombatanckimi pocztami sztandarowymi biorącymi udział w uroczystościach państwowych i kościelnych. Tę funkcję sprawował aż do 2010 r.

O tym, jakim szacunkiem cieszył się w środowisku akowców, świadczą przyznane odznaczenia. Po wojnie R. Maniak otrzymał m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Armii Krajowej.

 

„Kpt. Maniak melduje się”

Złotymi zgłoskami kpt. R. Maniak zapisał się w społeczności dęblińskiego liceum ogólnokształcącego. W 1993 r. był jednym z pomysłodawców nadania placówce imienia 15. Pułku Piechoty „Wilków”. Od tamtego czasu stał się przyjacielem szkoły. Odwiedzał ją podczas wszystkich oficjalnych uroczystości. Wchodząc do sekretariatu, zawsze mówił: „Kapitan Maniak melduje się do pracy”. Gościł też na lekcjach, opowiadając o swoich przeżyciach wojennych. Robił to w sposób tak barwny, że uczniowie słuchali go z zapartym tchem.

Ostatni raz pojawił się w liceum niespełna pięć lat temu. Został wtedy odznaczony przez ministra obrony narodowej Złoty Medalem „Za Zasługi Dla Obronności Kraju”. Zaś ostatnim zadaniem, jakiego się podjął, było wykonanie woli środowiska 15. PP „Wilków” AK, które polegało na przekazaniu LO sztandaru i kroniki – najcenniejszych pamiątek pułku.

Doceniając zasługi R. Maniaka, w jego pogrzebie wzięła udział delegacja władz Dęblina, która złożyła na jego grobie pożegnalny wieniec.

Tomasz Kępka