Historia
Sytuacja w woj. podlaskim w dniu aresztowania Traugutta

Sytuacja w woj. podlaskim w dniu aresztowania Traugutta

2 kwietnia 1864 r. powstańczy oddział kpt. Lewandowskiego w sile ok. 50 ludzi został zaatakowany przez carski oddział por. Tatarzynowa pod Cisownikiem w gm. Krzywda.

Według źródeł ros., rozgromieni „buntownicy” mieli 20 zabitych, ośmiu dostało się do niewoli i stracili broń oraz amunicję. Ze źródeł polskich wynika jednak, że część oddziału zdołała się uratować. 3 kwietnia obozujący pod Patrykozami oddział ks. Stanisława Brzóski wysłał rekonesans rozpoznawczy pod Mordy i Knychówek. 4 kwietnia nieznani bliżej powstańcy przybyli do folwarku Kiełbaski w parafii Huszlew, gdzie wymierzyli chłostę ekonomowi dóbr Kobylany Ksaweremu Olędzkiemu, za nieprzychylny stosunek do powstania.

Zapowiedzieli także wójtowi Kobylan, aby natychmiast porzucił miejscową służbę, grożąc mu, że w przeciwnym razie zostanie ukarany śmiercią. Z takim samym nakazem zwrócili się do służby dworskiej i oficjalistów, aby nikt z nich „nie ważył się więcej zatrudniać żadną a żadną robotą dworską i czynnością w majątku tutejszym – gdyż tak samo co ekonoma dzisiaj spotkało, niezawodnie dostanie i drugich – albo stryk” – raportował 4 kwietnia gubernatorowi cywilnemu lubelskiemu przestraszony wójt gm. Kobylany. Tak o tym wydarzeniu napisał ref. ros. Pawliszczew: „Bandyci przyszli do folwarku Kiełbaska w pow. bialskim, wyciągnęli z domu ekonoma Olędzkiego i wysiekłszy go nahajami niemal na śmierć – oświadczyli wójtowi, że i z nim tak będzie, jeśli nie wyrzeknie się swego stanowiska”. Zapewne ekonom rygorystycznie egzekwował dawne darmowe powinności chłopskie, natomiast wójt zapewne posłusznie wykonywał polecenia władz carskich. 4 kwietnia aresztowano Piotra Sidorowskiego z Klepaczewa. 5 kwietnia ocalały oddział Lewandowskiego stoczył potyczkę pod wsią Krupy na pograniczu woj. podlaskiego i lubelskiego. 6 kwietnia aresztowano za udział w powstaniu unitę Wasyla Iwanowskiego z Krzyczewa (żonatego, mającego dwoje dzieci) i odesłano go do Warszawy. 7 kwietnia nastąpiły dwa aresztowania we wsi Mokrany. Zatrzymanemu Janowi Bukowieckiemu zarzucono pobyt w bandzie, natomiast Aleksandrowi Tomaszewskiemu postawiono zarzut ukrywania w domu dwóch powstańców (wkrótce zostanie skazany na ciężkie roboty w Rosji i osieroci dwoje dzieci). Tego dnia aresztowano w Tyśmienicy pochodzącego z Zahajek Stanisława Kowalskiego (lat 23, ojciec czwórki dzieci). Prawdopodobnie związany był z Międzyrzecem, bo w akcie oskarżenia napisano „mieszczanin”. 8 kwietnia niepokonany oddział Lewandowskiego stoczył potyczkę pod kolonią wsi Natolin. W nocy z 7 na 8 kwietnia do wsi Ruda Serokomlska przyszło trzech powstańców. Zażądali dla siebie furmanki. Zabrali ze sobą furmana Pruchnickiego i odjechali w kierunku Woli Ossowińskiej. Tej samej nocy pojawili się w Krasewie trzej uzbrojeni partyzanci, którzy okazali właścicielowi tej wsi Jakubowi Grabowskiemu dokument z tytułem naczelnika pow. łukowskiego, skazujący go na karę grzywny w wysokości 150 rubli za nieprzychylność wobec sprawy narodowej. Funkcję naczelnika pow. łukowskiego sprawował wówczas Władysław Strzyżewski. Powstańcy w Krasewie nic jednak nie uzyskali, gdyż musieli uchodzić przed pościgiem. 8 kwietnia przez wieś Skarbimierz w gm. Poizdów przejechało 12 powstańców. Następnie przeszli przez rzekę Wieprz do wsi Krupy. 8 kwietnia aresztowano w Pieszowoli 27-letniego Feliksa Hermana, syna księdza unickiego z Bezwoli, jednego z organizatorów woj. podlaskiego, sprawującego także funkcję naczelnika pow. radzyńskiego. Szybko przyczynił się on do aresztowania 25-letniego Ludwika Krassowskiego z Pieszowoli, którego zatrzymano następnego dnia, a potem wielu innych. 9 kwietnia sprawujący funkcję powstańczego naczelnika wojskowego woj. podlaskiego ppłk Karol Krysiński pisał do Rządu Narodowego: „Utrzymać się w województwach dalej jest zupełnym niepodobieństwem, ani myśleć, aby można tu coś zbudować, oprócz małej liczby chłopów, reszta społeczności jest tak zimna i zdemoralizowana, że odmawia żywności powstańcom, a nawet sami obywatele starają się tępić powstanie”. Tego dnia z samego rana do Talczyna w gm. Kock przyjechało pięciu konnych powstańców, którzy stanęli przed dworem. Odjechali w niewiadomym kierunku. Chwilę potem we wsi pojawił się oddział wojska ros. ścigający powstańców. Również 9 kwietnia aresztowano Tymofieja Waszczuka ze Strzyżówki (lat 35, ojca piątki dzieci) za ukrywanie w domu powstańców. Zatrzymano również pod Łysobykami Andrzeja Wojtowicza, byłego żołnierza armii rosyjskiej, bezterminowo urlopowanego. Oskarżono go o przynależność do bandy „Lelewela”. 10 kwietnia w gmachu urzędu powiatowego w Siedlcach wyłożono listę adresów poddańczych do cara. Podpisały ją 142 osoby. Tego carskiego porządku wierności strzegło w tym czasie w woj. podlaskim aż 38 garnizonów rosyjskich. Pod datą 11 kwietnia ref. Pawliszczew zapisał: „Ujęto cały Rząd Narodowy z jego przewodniczącym Romualdem Trauguttem, …wraz ze wszystkimi jego członkami… Był to owoc gorliwych dochodzeń gen. policmajstra i komisji śledczej, ostateczny bezwzględny cios zadany rządowi podziemnemu i całej organizacji rewolucyjnej…”. Tego dnia gen. Maniukin, naczelnik oddziału wojennego w Siedlcach liczącego ok. 16 tys. żołnierzy, przybył do Radzynia Podl. Dokonał tu przeglądu wojsk oraz spotkał się z urzędnikami. Mówił o potrzebie udziału we wspólnych z rządem działaniach „mających na celu położenie końca doświadczonym klęską”. Jeszcze tego samego dnia po południu z podobną wizytą odjechał do Międzyrzeca Podl. Powstańczy komisarz lubelski Ignacy Odrowąż-Wysocki pisał do RN, że nie może pomóc Krysińskiemu, gdyż nie posiada już żadnej rzeczywistej władzy, ani pieniędzy, ani broni, czy też posłuchu. Wydaje się, że podobną opinię mógł wyrazić również K. Krysiński, któremu mogło podlegać już tylko ok. 100 rozproszonych powstańców na Podlasiu.

Józef Geresz