Rozmaitości
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Szczepienia pod przymusem?

Sejm w czerwcu uchwalił nowelizację ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Proponowane zapisy budzą sprzeciw wielu Polaków.

Co ich niepokoi? Przede wszystkim możliwość kontrolowania przez sanepid korespondencji elektronicznej i rozmów telefonicznych, oczywiście w przypadku zagrożenia epidemiologicznego. Zapis o obowiązkowych szczepieniach w razie zagrożenia to dla wielu osób jawne przyzwolenie na lobby koncernów farmaceutycznych.

Głos rozsądku?

– Boli nas fakt, że szczepieniem poddawane są np. noworodki i to w dodatku szczepionkami ze szkodliwymi substancjami, choć mają naturalną odporność. Szczepić powinniśmy grupy szczególnie zagrożone. Obowiązkowe szczepienie jest niewspółmierne do tego, co chcemy osiągnąć poprzez dane szczepienie ochronne – mówi w materiale internetowym Ewa Stefanowska, prawniczka fundacji Lex Nostra. Zwróciła się również z apelem do senatorów, aby ustawy nie uchwalać w tym brzmieniu, bo jest także korupcjogenna i narusza konstytucyjne prawa obywateli.

Bez paniki

By rozwiać wątpliwości, głos zabrali również przedstawiciele Głównego Inspektora Sanitarnego. – W mediach pojawiły się informacje, które wprowadzają opinię publiczną w błąd odnośnie charakteru wprowadzanych zmian – piszą w oświadczeniu. Podkreślają w nim, że mają one na celu nadanie spójności już istniejącym obowiązkom ustawowym i są w nieprawdziwy sposób przedstawiane jako ograniczanie praw obywatelskich (m.in. odnośnie dostępu do informacji o niepodanych odczynach poszczepiennych, wprowadzenia przymusu bezpośredniego dla wykonywania szczepień oraz zmiany definicji choroby zakaźnej). – W rzeczywistości większość podniesionych zarzutów odnosi się do zmian, które polegają nie na nałożeniu nowych obowiązków, lecz doprecyzowaniu rozwiązań obowiązujących w prawie polskim od wielu lat, jak również wręcz zwiększeniu związanych z nimi gwarancji praw obywatelskich – piszą dalej w oficjalnym oświadczeniu.

Nowa definicja?

Wątpliwości wzbudziło także wprowadzenie nowej definicji choroby zakaźnej, która – zdaniem wielu sceptyków – może prowadzić do nadużyć. Jednak według sanepidu zmiana definicji choroby zakaźnej stanowi odejście od brzmienia nadanego jej ustawa z roku 1963 (w związku z dokonanym wtedy pozbawieniem sejmu uprawnienia do określenia zakresu chorób zakazanych objętych przepisami ustawy i powierzeniem tej kompetencji organom władzy wykonawczej). Od 2001 r. określenie listy chorób ponownie należy do sejmu i znowelizowana definicja stanowi powrót do stosowania w przepisach dotyczących zdrowia publicznego takiej samej definicji, jaka jest używana w medycynie klinicznej.

Senat poprze?

– Nieprawdą jest rozpowszechniana w mediach informacja, iż zmiana definicji choroby zakaźnej w słowniku ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi spowoduje rozszerzenie obowiązku szczepień na wszystkich Polaków, nie tylko, jak dotąd dzieci, i będą oni „przymuszeni do ich wstrzyknięcia” – wyjaśnia GIS. – Lista szczepień ochronnych jest bowiem określona w rozporządzeniu ministra zdrowia, a na jego podstawie kwestia ta jest doprecyzowana w corocznym komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego, w którym ogłaszany jest – od wielu lat – Program Szczepień Ochronnych.

Czy senat poprze decyzję sejmu i uchwali ustawę w tym kształcie? Wkrótce się dowiemy.

JAG