Region
Źródło: UM Biała Podl.
Źródło: UM Biała Podl.

Szkoła po nowemu

16 listopada w bialskim magistracie odbyły się konsultacje dotyczące reformy oświaty. Obecny rząd chce m.in. zlikwidować gimnazja. Zmiany mają swoich zwolenników i przeciwników.

Spotkanie zgromadziło ok. 80 osób. Obecni byli na nim Eugeniusz Pelak, wicekurator oświaty, oraz Robert Gmitruczuk, zastępca wojewody lubelskiego. Nie zabrakło także nauczycieli, pedagogów, rodziców i radnych miejskich. Planowane zmiany wejdą w życie już w 2017 r.

Powróci ośmioletnia podstawówka i czteroletnie liceum. Nauka w technikach ma trwać pięć lat. Szkoły zawodowe zostaną przekształcone w dwustopniowe szkoły branżowe.

– Ośmioletnie kształcenie powoduje to, że uczniowie lepiej dostosowują się do szkolnych warunków, poznają siebie wzajemnie. Nauczanie przejdzie z systemu liniowego na spiralne. Liniowe jest wbrew logice, bo pojmowanie i zapamiętywanie zależy od ilości powtórzeń, a tych praktycznie teraz nie było. Kolejna kwestia to kształcenie zawodowe. W pewnym okresie zostało ono zniszczone, teraz trzeba je odbudowywać – mówi E. Pelak. Dodaje, że zmiany podyktowane są przede wszystkim nieefektywnym i niedostosowanym do współczesnych realiów nauczaniem. Przypominał też o tym, iż mamy do czynienia z niepokojącym zjawiskiem – przy zmniejszającej się liczbie uczniów, rośnie grono pedagogów.

Na „tak” i na „nie”

Proponowane zmiany popiera Małgorzata Kiec, radna, która na co dzień pracuje w społecznej szkole podstawowej w Sielczyku. Uważa, że reforma jest konieczna. Tłumaczy, iż przejście ucznia z podstawówki do gimnazjum burzy proces wychowawczy. Gimnazjaliści są zagubieni, nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ośmioletnia szkoła podstawowa pomaga też w procesie dydaktycznym. Dzięki temu uczeń nie jest narażony na ciągłą zmianę nauczycieli.

Wiele wątpliwości ma natomiast Mariusz Michalczuk, również radny i nauczyciel. Uważa, że reforma wprowadzana jest zbyt szybko i chaotycznie. Nie przekonują go argumenty mówiące o tym, iż ośmioletnia podstawówka sprawi, że znikną problemy wychowawcze. Według rządowych planów nowe założenia będą gotowe do 31 marca. Do tego czasu mają zostać podjęte – poprzedzone konsultacjami z kuratorium i związkami zawodowymi – uchwały samorządów w sprawie dostosowania sieci szkół do nowego ustroju.

Duża rola samorządów

Ostro o zmianach wypowiada się Teresa Sidoruk, prezes bialskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. Uważa, że przede wszystkim trzeba należycie przygotować się do reformy. Zaznacza, iż siatka godzin nie może ulegać zmianie. Po reformie zostanie ona zmniejszona o kilkanaście godzin w skali roku, co odbije się nie tylko na uczniach, ale i na nauczycielach.

Obecny na spotkaniu prezydent Białej Podlaskiej nie ma większych zastrzeżeń do proponowanych zmian. – Biała Podlaska jest w dobrej sytuacji, bo tutejsze gimnazja są częścią zespołów szkół, stąd ich wygaszanie nie będzie tak skomplikowane i kosztowne jak gdzie indziej. Według założeń reformy nauczyciele z takich zespołów staną się automatycznie nauczycielami ośmioletnich podstawówek. Zmiany idą w dobrym kierunku. Jako samorządowcy aktualnie dopłacamy do oświaty olbrzymie pieniądze, prawie 30 mln zł, które pochodzą z własnych podatków. Chcemy więc, aby nasze szkoły funkcjonowały jak najlepiej, a nauczyciele zarabiali godnie – mówi Dariusz Stefaniuk.

Przedstawiciel kuratorium oświaty dodaje na koniec, że to samorządy będą decydowały o tym, w jaki sposób zagospodarują budynki, które pozostaną po likwidacji samodzielnie istniejących gimnazjów. Obiekty na pewno w dalszym ciągu muszą służyć oświacie. Trzeba też znaleźć nowe miejsce pracy dla tych, którzy byli zatrudnieni w tych szkołach.

Wydatki na zwiększoną liczbę klas siódmych wyniosą 66 mln zł. Rząd przygotował samorządom ok. 300 mln zł subwencji na 2017 r. z przeznaczeniem na dostosowanie szkół do wymogów reformy. Według rządowych założeń zadanie będzie każdego roku sfinansowane z rezerwy oświatowej wynoszącej 168 mln zł.

AWAW