Szkole grożą wysokie kary
Do incydentu doszło w połowie grudnia 2013 r. Zbulwersowani mieszkańcy osiedla Kościuszki powiadomili inspekcję ochrony środowiska i urząd miasta. – Poproszono nas o interwencję w sprawie dewastacji drzew w przyszkolnym parku, której dopuścili się pracownicy niemający potrzebnych do tego uprawnień. W piśmie podali, że przycięto 25 drzew, z kolei portal internetowy poinformował, iż było ich 26, a pani na terenie szkoły wskazała 20 – przyznaje inspektor w wydziale ochrony środowiska garwolińskiego magistratu Anna Ulrich-Winiarek, dodając, że 30 grudnia zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie.
Za bezmyślność trzeba płacić
Pracownicy urzędu dokonali wizji lokalnej, stwierdzając, że drzewa mają bardzo mocno zredukowane korony. Niektóre nawet od 90 do 100%. – Zgodnie ze sztuką przycinania koronę powinno się redukować w 20-30%. Tymczasem drzewa zostały ogłowione, a niektóre przecięte nawet w połowie pnia. Najgorzej wygląda modrzew, który od góry obcięto parę metrów. Poza tym drzewo pozbawiono wszystkich gałęzi. Jedynie na czubku pozostawiono ich ok. dziesięciu – tłumaczy inspektor, podkreślając, iż drzewa przy garwolińskim „Ekonomiku” zniszczono wskutek niewłaściwie przeprowadzonych zabiegów pielęgnacyjnych, co może doprowadzić do obumarcia.
Jak informuje A. Ulrich-Winiarek, w najbliższym czasie sprawę zbada dendrolog. – Na podstawie takiej ekspertyzy będziemy mogli określić, za jakie drzewa trzeba będzie zapłacić karę, a za które będzie można ją odroczyć na trzy lata, gdyż być może dendrolog stwierdzi, że istnieje szansa, iż gałęzie odrosną – wyjaśnia.
Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody szkole może grozić wysoka kara pieniężna. – Nawet rzędu 66 tys. zł – twierdzi urzędniczka.
Winni zostaną ukarani
– Będzie prowadzone postępowanie wyjaśniające w sprawie nadmiernego przycięcia koron drzew. Jeżeli komisja ustali, że zostały one zniszczone, wobec winnych będą wyciągnięte konsekwencje – zapewnia dyrektor ZSP nr 1 Hanna Wilczek, zastrzegając, iż zamiarem placówki nie było i nie jest niszczenie przyrody. – Szkoła dba o teren, o otaczającą ją zieleń. Systematycznie sadzone są drzewa, a plac wokół jest upiększany. Natomiast celem prac pielęgnacyjnych, które przeprowadzono, było zapewnienie bezpieczeństwa uczniom. Poza tym drzewa te były chore. Chciałabym zaznaczyć, że od mieszkańców mieszkających na terenie szkoły słyszymy prośby o przycinkę konarów, gdyż korony są zbyt wysoko i np. zasłaniają światło – zaznacza dyrektor.Jakie konsekwencje?
Ustawa o ochronie przyrody mówi, że zabiegi w obrębie korony drzewa na terenach zieleni lub zadrzewieniach mogą obejmować wyłącznie:
– usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi;
– kształtowanie korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat;
– utrzymywanie formowanego kształtu korony drzewa.
Wprowadzenie tego przepisu sprawiło, że cięcie drzew w sposób inny niż wymieniony traktowane jest jako zniszczenie drzewa i daje podstawę do wymierzenia kary pieniężnej (naliczanej za każdy centymetr obwodu pnia mierzonego na wysokości 130 cm według obowiązujących stawek podawanych co roku) za zniszczenie drzew spowodowane niewłaściwym wykonaniem zabiegów pielęgnacyjnych.
Waldemar Jaroń