Szli śladami powstańców
W I Pieszym Rajdzie Powstańczym im. ks. Stanisława Brzóski, który miał miejsce 22 stycznia, wzięły udział 73 osoby. Pomysłodawcy chcieli w ten sposób uczcić pamięć bohaterów walk niepodległościowych. Najmłodszy piechur miał 19 lat, zaś najstarszy 65. Wśród uczestników rajdu znaleźli się także trzej diakoni i trzej alumni wraz z ojcem duchownym ks. Maciejem Majkiem z Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej.
Łukowska grupa pokonała dystans blisko 30 km, wiśniewska – ponad 20 km. Mimo mrozu i odległości, do celu dotarli wszyscy. W miejscu kryjówki ks. Brzóski – ostatniego powstańczego generała – byli o 1.00.
Patriotyczny wydźwięk
Po przybliżeniu idei rajdu oraz historii powstania styczniowego i odśpiewaniu hymnu Polski grupa łukowska wyruszyła sprzed pomnika Powstańców Styczniowych, wiśniewska – sprzed pomnika Niepodległościowego. Obie spotkały się pod „dębami wolności” upamiętniającymi powstanie styczniowe w lesie Mroczkowskim. Wójt gminy Wiśniew Krzysztof Kryszczuk przypomniał okoliczności, w jakich powstało to symboliczne miejsce. Z kolei uczestniczący w rajdzie duchowny przybliżył uczestnikom postać ks. S. Brzóski oraz udzielił błogosławieństwa na dalszą, wspólną drogę.
Ogień pamięci
Po dotarciu pod pomnik ks. S. Brzóski w leśnictwie Dąbrówka zapłonęły pochodnie i rozpoczęła się główna część rajdu poprowadzona przez organizatorów: Roberta Wysokińskiego z Towarzystwa Przyrodniczo-Historycznego Orlik oraz Sławomira Smolaka – z Łukowskiego Stowarzyszenia Rozwoju. – W apelu pamięci wybrzmiały imiona i nazwiska przywódców oraz bohaterów powstania styczniowego na ziemi łukowskiej – opowiada R. Wysokiński i dodaje, że po jego zakończeniu uczestnicy minutą ciszy uczcili poległych powstańców.
Niezwykła forma
Po złożeniu wiązanki oraz zapaleniu zniczy głos zabrał poseł Krzysztof Głuchowski, który podziękował wszystkim obecnym za udział w rajdzie. Z kolei wójt gminy Łuków Mariusz Osiak przekazał podziękowania organizatorom. Uczestnicy rajdu zostali nagrodzeni pamiątkowym medalem, a najmłodszy uczestnik pamiątkową „Kosą”.
Potem był czas na pieczenie kiełbasek i ogrzewanie się przy ognisku. Tematów nie brakowało, także tych historycznych i o trudach rajdu czy planowaniu kolejnej jego edycji. – Pomimo wysiłku uczestniczy zgodnie uznali, że jest to niezwykła forma uczczenia pamięci tych, którzy przed 153 laty walczyli o naszą niepodległość – zauważa R. Wysokiński.
Organizatorami rajdu byli: Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju oraz Towarzystwo Przyrodniczo-Historyczne Orlik wspierani organizacyjnie przez gminy Łuków oraz Wiśniew, a także nadleśnictwo Łuków.
MOIM ZDANIEM
Robert Wysokiński
Towarzystwo Przyrodniczo – Historyczne ORLIK
Podczas rajdu toczyły się rozmowy na różne tematy, także patriotyczne i historyczne. W trudnych chwilach, bo takie też były, pojawiały się różne myśli i refleksje. Na przykład o tym, ile poświęcenia i trudu wymagała walka powstańców. Jaką ofiarę – także z własnego życia – złożyli ci, którzy 153 lata temu, a także 77 lat temu w lasach Jaty znajdowali schronienie i chwile wytchnienia podczas walki o dumę, honor i niepodległość Rzeczypospolitej. Mam nadzieję, że rajd stanie się imprezą cykliczną i z roku na rok coraz więcej osób w ten sposób będzie chciało wspominać ważne dla naszego kraju wydarzenia.
JAG