Diecezja
Źródło: WAJ
Źródło: WAJ

Tablica dwóch wydarzeń

W kolegiacie Przemienienia Pańskiego w Garwolinie odsłonięto tablicę poświęconą wydarzeniom sprzed półtora wieku. Pierwsze z nich związane jest z historią kościoła, drugie z dziejami narodu.

Msza św. odprawiona w kolegiacie niejako przypieczętowała obchody 150 rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Głównym koncelebransem Eucharystii był prepozyt kolegiaty ks. prałat Ryszard Andruszczak. Uroczystości przypomniały o udziale mieszkańców Garwolina i powiatu w wydarzeniach sprzed lat.

W obronie obrazków

W 1861 r. biskup janowski o. Benjamin Szymański przesłał do wszystkich parafii obrazki Matki Boskiej. 15 września 231 z nich otrzymał ks. Jan Wierzbicki, proboszcz garwolińskiej parafii, z zaleceniem rozprowadzenia ich wśród parafian i umieszczenia nad drzwiami domów, aby wierni synowie Maryi przy wyjściu i wejściu wystrzegali się czynów i myśli, które by Ją i jej Boskiego syna obrażać mogły. Polecenie zostało wykonane. Oprawione w ramki obrazki zawisły nad wejściem do domostw. Carski oficer dopatrzył się w tym podtekstu politycznego i nakazał burmistrzowi zdjęcie obrazków, księży zaś obiecał aresztować, jeżeli rozkazom jego zadość się nie stanie.

– Powolny rozkazom dowódcy burmistrz wysłał policjanta, który mu wszakże od wszystkich mieszkańców zgodną przyniósł odpowiedź, że obraz Matki Boskiej tylko przemocą odjąć sobie pozwolą – mówił dr hab. Zbigniew Gnat-Wieteska. – Do akcji wkroczyli wówczas Kozacy i w ciągu nocy pozrzucali obrazki. Te zaś, których dostać nie mogli, potłukli kijami lub pałaszami – zaznacza.

Proboszcz powiadomił biskupa o akcji wojska, ten zaś dwa dni później wysłał pisma informujące o powyższym do dyrektora głównego prezydującego w komisji rządowej wyznań religijnych i oświecenia publicznego oraz gubernatora lubelskiego, domagając się „wstrzymania barbarzyńskich wybryków Kozactwa, znieważania symboli religijnych” i ukarania winnych. Władze rosyjskie rozpoczęły starania, aby całą winą za wypadki w Garwolinie obarczyć proboszcza. – W ich oczach winnym mógł być tylko ksiądz dopuszczający się fanatycznych, religijnych nastrojów. Oskarżano go nie za wypadki grudniowe, ale za to, że brał udział w kilku manifestacjach politycznych i dopuszczał śpiewania pieśni zakazanych w kościele parafialnym – dodał historyk. Po kilku latach śledztwa ks. Wierzbickiemu odebrano zarząd parafią.

Bohaterowie w sutannach i mundurach

Drugie wydarzenie to udział wielu mieszkańców miasta i powiatu garwolińskiego w powstaniu styczniowym. – Ks. Leon Korolec, proboszcz ze Zwoli, był komisarzem rządu na województwo podlaskie, ks. Seweryn Paszkowski, proboszcz z Maciejowic, pełnił funkcję naczelnika powiatu łukowskiego, ks. Leon Szymański, proboszcz z Gończyc, był kapelanem w oddziale Jankowskiego, a później rotmistrza Antoniego Migdalskiego – wymienia dr Wieteska. W działalność patriotyczną byli zaangażowani m.in. ks. Józef Burzyński, ks. Kazimierz Gumowski, ks. Jan Chyczewski, ks. kan. Andrzej Krasuski, ks. Adam Dziwulski, ks. Jan Grzegrzółka i wielu innych. Wśród dowódców wojskowych znaleźli się m.in. płk. Walenty Teofil Lewandowski, syn garncarza z Łaskarzewa, naczelnik wojskowy województwa podlaskiego, Gustaw Wyssogota-Zakrzewski, wnuk Ignacego Wyssogoty-Zakrzewskiego, prezydenta starej Warszawy i właściciela Żelechowa, oraz rotmistrz Antoni Migdalski, syn kowala z Garwolina. Naczelnikiem organizacji cywilnej w Garwolinie był Jan Migdalski, miejscowy kowal, naczelnikiem Żelechowa Józef Suliński, syn miejscowego lekarza. I właśnie im poświęcono tę tablicę.

Akt na zakończenie obchodów

W podniosłej homilii dziekan dekanatu łaskarzewskiego ks. kan. Edmund Szarek przypomniał niektóre epizody z powstania styczniowego, podkreślając patriotyzm walczących o wolność ojczyzny. – Dziś, w 150 rocznicę powstania styczniowego, ci, którzy oddali życie za ojczyznę, ci, którzy byli nieludzko torturowani, wywożeni na Sybir, umierali z zimna i głodu, tracili majątek całych pokoleń, wołają do nas, żyjących Polaków: „Rodacy, wzywamy was do powstania! Nie do powstania zbrojnego, ale do powstania z zakłamania, do powstania z bierności, z obojętności – do życia w prawdzie”. Popatrz, bracie i siostro, przez nasz kraj płynie powódź kłamstwa. Okłamywano bałtyckich rybaków, aby złomowali swoje kutry. Mówiono: zamykajcie cukrownie, mleczarnie, bo to wam się opłaca, zalewajcie kopalnie, a węgiel będzie tańszy, zamykajcie i sprzedajcie wielkie zakłady, które przynosiły wielką korzyść narodowi, a ludziom dawały pracę i chleb. Sprzedawano polską ziemię, a dziś tyle bezrobocia… Rodzinom brakuje na bieżące rachunki, a są i tacy, którzy nie mają na chleb. Dziś pragniemy dziękować tym, których Bóg powołał do pracy na roli. Dziękujemy tym, którzy protestują, aby ziemia polska przesiąknięta krwią najlepszych i odważnych polskich synów nie była sprzedawana obcym – argumentował kapłan.

Odsłonięcia ufundowanej przez samorząd powiatowy oraz miasta i gminy Garwolin tablicy dokonał żołnierz AK, sybirak Czesław Goleniowski w asyście skautów, a poświęcił proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej ks. kan. Stanisław Małek. Kwiaty pod tablicą złożyli starosta Marek Chciałowski i burmistrz Garwolina Tadeusz Mikulski oraz poseł Grzegorz Woźniak, przewodniczący rady miasta Marek Janiec i radny Antoni Frąckiewicz.

Oprócz parlamentarzystów i lokalnych samorządowców, gościem uroczystości była Janina Orzełowska, członkini zarządu województwa mazowieckiego.

Waldemar Jaroń