Komentarze
Tabu i okolice

Tabu i okolice

Niewiele dni temu TVP 1 wyemitowała film o generale Wojciechu Jaruzelskim. I za zgodę na tę właśnie emisję lewica żąda głowy Anity Gargas, wiceszefowej publicznej telewizji. Co tak bardzo oburzyło lewicę?

Krytyka grudniowego generała i „PiS-owska wersja historii”. Dyskusja, która miała miejsce po emisji filmu, pokazała, że inwazja na Czechosłowację, stan wojenny i w ogóle losy człowieka będącego uosobieniem PRL-u to ciągle kwestie sporne. Przywołanie faktów z życia generała wywołuje ataki politycznej histerii i doprowadza do furii niektóre środowiska. W przypadku powyższego dokumentu były próby zablokowania jego emisji, teraz trwa nieustanna krytyka twórców i odpowiedzialnych za nadanie filmu. Broniący w (delikatnie rzecz ujmując) niewyszukany sposób Jaruzelskiego Jacek Żakowski i Wojciech Mazowiecki argumentowali, że film był nieuczciwie jednostronny, sugerowali, że powstał na zlecenie PiS. Twórcy obrazu na zarzut, że nie zwrócili się z prośbą o komentarz do generała, odpowiadają przywołaniem faktów. „Z Wojciechem Jaruzelskim rozmawiałem bodaj 18 lat temu. Robiłem z nim wywiad do filmu pt. „Droga do skrzyżowania” o inwazji na Czechosłowację w 1968 r. Tłumaczył mi wtedy, że o niczym nie wiedział, bo był na urlopie na Krymie” – opowiada współautor filmu Grzegorz Braun. I dodaje, że skoro film wywołał taką burzę i jest tak dyskredytowany, to znaczy, że warto było go zrobić. Prowadzący dyskusję Rafał Ziemkiewicz tak skomentował zarzut jednostronności na swoim blogu: „Jak można stworzyć niejednostronny film o zjawiskach takich, jak narodowy socjalizm czy komunizm, i postaciach dyktatorów, zdrajców, zbrodniarzy? A może ktoś zna jakiś inny film o faszyzmie, który by nie był jednostronny, który by wypośrodkowywał racje Hitlera i jego ofiar?”.

Najbardziej przeciwko dokumentowi wystąpiło środowisko „Gazety Wyborczej”, która przez lata wiele zrobiła na rzecz rehabilitacji generała i jego otoczenia. Wystarczy przypomnieć słowa Adama Michnika: „Odpieprzcie się od generała!” czy równie słynne jego stwierdzenie, że inny generał – Kiszczak – jest człowiekiem honoru. Wygląda na to, że życie Wojciecha Jaruzelskiego to ciągle sfera tabu i pewnych jego obszarów nie wolno bezkarnie naruszać.

Próbujący bronić faktów we wspomnianej dyskusji Łukasz Warzecha i Piotr Zaremba mieli niełatwe zadanie. Nie dlatego, że zabrakło im argumentów, ale z powodu poziomu dyskusji, do jakiego sprowadzili ją Mazowiecki junior i Żakowski. Trudno też było nie zauważyć niesmaku, jaki wywoływała ona u Rafała Ziemkiewicza.

Oglądając scenę polityczną i dziennikarską Polski mam już nie tyle wrażenie, co głębokie przekonanie, że nie argumenty, ale zjadliwość, niewyszukane sformułowania i atakowanie przeciwnika są w największej cenie. „Osobowości”, „tuzy” i „autorytety” taką właśnie drogą dochodzą do swoich „wyżyn”.

Dziwne, że nie mieliśmy na okoliczność emisji filmu wysypu sondaży, które przekonywałyby, że generał Jaruzelski wielkim Polakiem jest. Bo przecież, wedle słów rzecznika rządu pana Grasia, sondaże można zrobić. No to do roboty, chłopcy.

Anna Wolańska