Historia

Tajemnice klasztornego ogrodu

Nadbużańska kraina była przed wiekami sercem Polski - i w sensie duchowym jest nadal, choć dziś są to Kresy.

Bo serce Polski wciąż we Włodawie bije. Dowodem na to jest powieść o tym nadbużańskim miasteczku. 23 października w kajetanówce - sali przy klasztorze oo. paulinów odbyło się spotkanie z krakowską dziennikarką i pisarką Karoliną Kalinowską, autorką powieści historycznych związanych z charyzmatem paulińskim: „Boży płomień. Błogosławiony Euzebiusz z Ostrzyhomia” i „Pustynna iskra. Święty Paweł z Teb”. We Włodawie odbyła się promocja jej najnowszej książki „Tajemnice klasztornego ogrodu”.

Prezent dla włodawian

Inspiracja do opisania historii męczeńskiej śmierci męczennika Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika pochodziła od o. Marka Nowackiego OSPPE, proboszcza parafii św. Ludwika we Włodawie, dyrektora Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej, opiekuna Wspólnoty bł. Euzebiusza. – Podczas jednego ze spotkań naszej grupy pojawiła się myśl o przedstawieniu obecności paulinów na ziemi włodawskiej i ofiary o. Kajetana Młynarskiego – mówi K. Kalinowska. Wspólnota bł. Euzebiusza powstała w 2011 r. przy seminarium paulińskim. Zrzeszała początkowo osoby wspierające dzieło powołaniowe, z czasem rozszerzono jego formułę, modląc się za Zakon Pauliński. Będąca we wspólnocie krakowska dziennikarka odczytała pragnienie o. M. Nowackiego jako rodzaj osobistego wyzwania. Należąc również do Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej, Jasnogórskiego Bractwa Eucharystycznego i Bractwa Świętych Aniołów Stróżów, mogła świadomie czerpać z dorobku zakonu i jego duchowości. Zadanie stworzenia książki wypełniła, ale na ma już pomysł na kolejną część powieści.

Spotkanie rozpoczęto prelekcją Arkadiusza Iwaniuka na temat ogrodów w starożytności, z nawiązaniem do Getsemani oraz przestrzeni zieleni przy klasztorze paulińskim we Włodawie, gdzie śmierć poniósł męczennik za wiarę. Uczestnicy zgromadzili się przy pomniku o. K. Młynarskiego, gdzie według przekazów dokonał on życia. Dalsza część miała miejsce w kajetanówce – można było poznać kulisy pisania książki, wysłuchać jej fragmentów odczytanych przez mieszkańców miasta, a także porozmawiać z K. Kalinowską.

„Tajemnice klasztornego ogrodu” to pierwsza powieść fabularna o historii, kulturze i duchowości Włodawy. – Krakowianka napisała nam przewodnik po ziemi włodawskiej i nie tylko, i za ten prezent bardzo dziękujemy. Z pani książką możemy zwiedzać kościół św. Ludwika, miasto, muzeum, także Orchówek, Różankę, Sobibór, ale też Warszawę, Zamość czy Turkawice – mówiła prowadząca spotkanie Renata Holaczuk.

 

Ojciec Kajetan i inni bohaterowie 

Świadkiem wielu wydarzeń, m.in. męczeńskiej śmierci o. K. Młynarskiego (1659-1707), był tytułowy ogród klasztorny należący do paulinów. O. Kajetan został brutalnie zabity podczas najazdu Szwedów w 1706 r. Opis znajdziemy również w książce K. Kalinowskiej. – Oprawcy torturowali go, aby wyrzekł się miłości do Chrystusa Eucharystycznego i Matki Bożej – podkreśliła autorka powieści.

Pracę nad książką rozpoczęła od poszukiwań w archiwum jasnogórskim. – To, co uderzyło, to fakt urodzenia o. Kajetana w Kętach podkrakowskich. Poczułam więź z męczennikiem, pomyślałam: to mój krajan – wyznała.

Na kartach powieści odnajdziemy włodawskich bohaterów: paulińskiego męczennika o. K. Młynarskiego, hetmana Ludwika Pocieja herbu Waga, odznaczoną krzyżem „Pro Ecclesia et Pontifice” Apolonię Rybaczuk, „włodawskiego Korczaka” – rabina Mendele Morgenszterna czy braci Leona i Edwarda Taraszkiewiczów. – Najbliższa jest mi chyba osoba L. Pocieja – zdradziła pisarka. Sprowadził do miasta paulinów, jednak znany jest jako mistrz intrygi politycznej. Wielokrotny poseł i deputat, przy pomocy różnych środków zbierał dobra, starostwa i tenuty, tj. czynsze dzierżawne. Kontakty z dyplomatami rosyjskimi nie ustały do końca jego dni, był też podskarbim litewskim, dzięki czemu nadzorował ściąganie podatków i bicie monet dla Litwy. Były bite z lichego srebra, dlatego widniejące na monetach inicjały L.P., tłumaczono „Ludzki Płacz”. Po abdykacji Augusta II nie przeszedł na stronę Stanisława Leszczyńskiego, co z czasem przyniosło mu zaszczyty i buławę polną litewską, a zaraz potem buławę wielką. Pociej ufundował klasztor paulinów we Włodawie. Jedna z legend mówi, że salwą z dział ustawionych na tarasie pałacu dawał znać przeorowi tamtejszych paulinów, ilekroć pił jego zdrowie. Paulini odpowiadali mu z klasztoru podobną salwą. Pisarka podkreśliła, że Ludwik Konstanty to postać barwna, ale niejednoznaczna. – Zapoznałam się z pamiętnikami Pocieja, które ukazują go jako człowieka pełnego współczucia, o innym obliczu niż stanowi przekaz. To pokazuje, że zachowań ludzkich nie należy postrzegać w barwach biało-czarnych – stwierdziła.

 

Historia i narracja fikcyjna

Pisarka zastosowała zabieg, który przypadł do gustu czytelnikom jej poprzednich powieści, polegający na utworzeniu dwóch równoległych linii narracji.

– Pierwszy dotyczy wydarzeń historycznych. Oparłam się na dokumentach historycznych pozyskanych na Jasnej Górze – w przypadku o. K. Młynarskiego – oraz z archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – kiedy pisałam m.in. o „Jastrzębiu” i „Żelaznym”. Aby odciążyć czytelnika od trudnych treści, wprowadziłam jednocześnie narrację fikcyjną, chociażby wątki romantyczne czy te o zabarwieniu komicznym – wyjaśniła K. Kalinowska.

Pytana o podjęcie tematu odbicia kilkudziesięciu więźniów z Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Włodawie w 1946 r. przez Leona Taraszkiewicza, wskazała na historię rodzinną. – Kiedy czytałam dzieje oddziału „Jastrzębia” i „Żelaznego”, przypominały mi się losy moich dwóch dziadków, prześladowanych do końca ich życia. Nie mogłam nie poruszyć tematu żołnierzy wyklętych. Nie wolno mi było pominąć także kwestii niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze czy faktu, że Włodawę zamieszkiwała społeczność żydowska, która nie tylko zajmowała się handlem, ale kształtowała życie kulturalne miasta – stwierdziła.

Spotkanie zakończyło się rozmowami z czytelnikami. Niektórzy podkreślali, że powieść dostarcza wielu nieznanych dotąd – nawet rodowitym włodawianom – szczegółów z dziejów miasta.

Joanna Szubstarska