Tak rodziła się Niepodległa
11 listopada 1918 r. to symboliczna data odzyskania niepodległości przez Polskę. W rzeczywistości był to złożony proces, który rozpoczął się dużo wcześniej i trwał do 1919 r. Niepodległa powstawała na ruinach państw centralnych pokonanych podczas I wojny światowej. Musiała m.in. stworzyć własną administrację państwową, siły zbrojne. To nie stało się z dnia na dzień. I właśnie odradzanie się państwa polskiego w wymiarze lokalnym prezentuje wystawa „Siedlce i region u progu niepodległości”, którą otwarto 29 listopada w siedleckim AP. - Na ekspozycję składają się głównie dokumenty z zasobów AP oraz zdjęcia ze zbiorów Muzeum Regionalnego, które pokazują, jak w tamtym czasie wyglądało życie w Siedlcach i regionie - powiedział, otwierając wystawę, dyrektor AP w Siedlcach dr Grzegorz Welik.
Wystawę przygotował dr hab. Dariusz Magier, historyk i kierownik Zakładu Archiwistyki Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. – Ideą było to, by przemówiły do nas dokumenty. Dlatego na planszach nie ma zbyt wielu słów – podkreślił. – Wybrałem materiały, które niosą informacje. Teza, jaka się z nich rodzi, jest taka, że gdyby nie oddolna działalność Polaków, sprzyjające okoliczności wynikające z I wojny światowej, nie zostałyby one zwieńczone odzyskaniem niepodległości. Wczytując się w te dokumenty, widzimy, jak wiele zrobili nasi przodkowie, by móc przywrócić swe państwo na mapę Europy – dodał D. Magier.
Pierwsze kroki administracji
Wystawa została podzielona na siedem bloków informacyjnych. Pierwszy to zręby polskiej administracji. Pisma, wśród których są m.in. protokół z inaugurującego posiedzenia sejmiku powiatu sokołowskiego z 28 lutego 1919 r., dokumenty w sprawie uruchomienia urzędów pocztowych, rozporządzenie o niezwłocznym utworzeniu gminnych rad, a także pieczęcie z orłem, pokazują, jak samorząd z okresów zaborów przekształcał się w samorząd niepodległej Rzeczpospolitej.
Kolejny temat to bezpieczeństwo i porządek publiczny. – Po odejściu administracji zaborczej społeczeństwo zostało zostawione samo sobie, jeśli chodzi o zapewnienie porządku publicznego. Wojny zawsze demoralizują. Tak było i w tamtym czasie. Pojawiły się kradzieże, bandytyzm. Dzięki dokumentom widać, jak powoływano pierwsze milicje lokalne czy państwową policję – zaznaczył D. Magier. Na wystawie znajdziemy m.in. ostrzeżenie komisarza ludowego: „Wobec ślepego szału, z jakim ludność powiatu uprawia kradzieże leśne, zmuszony jestem zastosować silne środki represyjne. Od dnia 8 stycznia rekwirowane będą wszystkie konie i wozy złodziei leśnych ujętych na gorącym uczynku”. Jest też pismo Rady Opiekuńczej Powiatu Sokołowskiego z 11 listopada 1918 r. powołujące Straż Bezpieczeństwa, której obowiązkiem było czuwanie „nad życiem i mieniem mieszkańców tak w dzień, jak i w nocy”, „niedopuszczenie, aby przedstawiciele byłych władz niemieckich cokolwiek wywieźli lub zarekwirowali”, a także „zatrzymywanie wszelkich podejrzanych osobistości”. Dokument zobowiązuje wójta do „opieczętowania wszystkich młynów rządowych” oraz „czuwania, aby własność rządowa jako to: telefony, słupy telefoniczne i telegraficzne, mosty drogi były w całości zachowane”.
Ile wynosiła pensja policjanta?
Z kolei ze sprawozdania policji dowiadujemy się, iż powiatowa policja siedlecka rozpoczęła swoją działalność 2 grudnia 1918 r. W jej skład weszło: 32 szeregowców, ośmiu kaprali i trzech sierżantów, których pensja wynosiła odpowiednio do stopnia: 200, 270 i 370 marek. Na terytorium powiatu utworzono 16 posterunków. W piśmie jest też mowa o umundurowaniu – zewnętrzna służba nosiła szare czapki, tzw. maciejówki, z białymi orzełkami i odznaki przepisowe (karmazynowe trójkąty). Policjanci uzbrojeni byli w karabiny niemieckie i rosyjskie, które sami zdobyli. Obowiązek utrzymania posterunków, tzn. zapewniania opału i światła, a także mieszkań dla funkcjonariuszy, spoczywał na gminach. Dokument pokazuje też, jakimi sprawami zajmowali się ówcześni stróże prawa. Otóż od 2 grudnia 1918 r. do 12 lutego 1919 r. ujęli siedmiu poszukiwanych i dwóch bandytów, a także skonfiskowali złodziejom leśnym trzy konie, dwa wozy i dwie kompletne uprzęże.
Chłopie, daj wojsku jeść!
W kategorii „wojsko polskie” znajdziemy m.in. obwieszczenie do chłopów o dostarczaniu żywności wojsku: „Na to, żeby chłop polski utrzymał zdobyte prawa, na to, żeby Polska była wolna, potrzeba wojska. Ażeby mieć wojsko, trzeba mieć karabiny, armaty, ładunki, a także czem to wojsko żywić. Ażeby wojsko żywić, trzeba mieć chleb, którego dostarczyć może tylko rolnik. Więc zbudź się polski Chłopie i daj na utrzymanie wojska to, coś dać powinien, jeśli chcesz być naprawdę obywatelem wolnej Polski. (…) Gdy był niemiec, dawałeś obywatelu wszystko, co od Ciebie żądano, dziś kiedy stałeś się wolnym obywatelem i chcesz nim zostać w przyszłości, musisz sam poczuwać się do tego obowiązku, jaki na Ciebie ta nazwa wolnego obywatela wkłada”. Tak jak w przypadku policji obowiązek zapewnienia wojsku kwater także spoczywał na gminach. Oficerom do kapitana włącznie należał się jeden pokój, oficerom sztabowym – dwa pokoje, a „oficerom-jenerałom” trzy pokoje. Kwatery musiały być wyposażone w łóżko, kompletną umywalkę, lustro, dwa ręczniki, wiadra, stół, krzesło, lampę, wieszadło i roletę. Dzięki fotografiom z Muzeum Regionalnego możemy obejrzeć zdjęcia żołnierzy 22 pułku piechoty, które oddaja klimat tamtych czasów.
Obcokrajowcy i emigranci
Po wojnie w Siedlcach i regionie pozostało wielu obywateli niepolskiego pochodzenia. Na podstawie pism i ogłoszeń dowiadujemy się, jak z obcokrajowcami i emigrantami radziła sobie administracja państwowa. I tak np. Komisarz Rządu Polskiego Powiatu Siedleckiego w okólniku z 9 grudnia 1918 r. zarządził, by „ludność nieprzynależną do Republiki Polskiej, o ile w czasie działań wojennych szukała tu schronienia, należy kierować z powrotem do dawnych miejsc zamieszkania”, a w przypadku zajęcia przez uchodźców domów, gruntów czy szpitali bądź szkół po powrocie polskich właścicieli nakazał przymusową ewakuację tymczasowych lokatorów. Jest też ogłoszenie w sprawie psów policyjnych i myśliwskich po okupantach. Otóż czworonogi należało w przeciągu dwóch tygodni sprowadzić do Biura Naczelnego Łukowskiej Policji.
Przedwyborczy klimat
Ekspozycja prezentuje też plakaty i obwieszczenia przedwyborcze z 1919 r., które oddają gorącą atmosferę z tamtego czasu. Jest np. afisz wyborczy abp. Józefa Teodorowicza, który po zrzeczeniu się mandatu posła do Sejmu Ustawodawczego przez bp. Henryka Przeździeckiego zajął miejsce siedleckiego hierarchy. Z ogłoszenia z 30 stycznia 1919 r. dowiadujemy się, kto z okręgu XVIII został wybrany do Sejmu Ustawodawczego. I tak – oprócz bp. J. Teodorowicza – byli to: nauczyciel z Siedlec Władysław Skup, rolnik z Żanecina Julian Szymborski, rolnik i rzemieślnik ze wsi Poszewka w gminie Miedzna Edward Paczuski oraz rolnik z Leśniczówkai w gminie Czuryły Szczepan Ciekot.
Codzienność i kult Piłsudskiego
Z kolei w dziale „życie codzienne” autor wystawy pokazał, jak wyglądał los mieszkańca Podlasia, który był świadkiem odradzania się wolnej Polski. Możemy m.in. zobaczyć, jak wyglądał tymczasowy dowód osobisty z 1919 r., dowiedzieć się, że posiadaczom broni krótkiej, którzy nie mieli na nią pozwolenia, groziła grzywna do 1 tys. marek i sprawa przed sądem polowym. Jest również fotografia autorstwa Adolfa Ganiewskiego prezentująca komitet obchodów święta Konstytucji 3 maja. Uwieczniono na niej m.in. siedleckiego adwokata, działacza społecznego i oświatowego, honorowego obywatela Siedlec, publicysty Aleksa Chrzanowskiego, ks. Józefa Scipio del Campo, Franciszka Godlewskiego czy Stefana Sołtykowskiego. Natomiast dokument z wydziału powiatowego łukowskiego z 1 czerwca 1919 r. informuje, co należy czynić, gdy podczas posiedzeń rad gminy dochodzi do kłótni na tle politycznym.
Ekspozycję kończy plansza „naczelnik”. – Przez dokumenty, które zgromadziłem, chciałem pokazać, że kult Józefa Piłsudskiego rodził się już w okresie odzyskiwania niepodległości, a nie dopiero w czasie 20-lecia międzywojennego – dodał D. Magier.
Na tym nie koniec
Wystawę „Siedlce i region u progu niepodległości” można oglądać w siedleckim AP do kwietnia. Potem – jak inne ekspozycje – wyruszy w Polskę. A z myślą o tych, którzy chcą zgłębić temat, placówka przygotowała specjalny numer swojego branżowego periodyku „Prace Archiwalno-Konserwatorskie”. – Znajdziemy w nim tematy dotyczące regionu. Zwracam uwagę na artykuł autorstwa Sławomira Kordaczuka o siedleckich peowiakach. Te materiały są rewelacyjne, bo pokazują, kto należał do POW. Okazuje się, iż byli to ludzie młodzi, nie tylko mężczyźni, ale też kobiety. Polecam także ciekawy materiał Bogusława Niemirki mówiący, jak wyglądał 11 listopada 1918 r. w Węgrowie. Z kolei Tadeusz Boruta opisuje przejmowanie przez władze samorządowe administracji po zaborcach. Dzięki temu 11 listopada struktury nowego państwa mogły rozpocząć swoją działalność – powiedział G. Welik.
AP ma już w planach kolejne wystawy związane z odradzaniem się państwa polskiego. Jedna z nich będzie poświęcona policji, a także życiu codziennemu miasta i powiatu siedleckiego. Archiwiści chcą również zaprezentować ekspozycję dotyczącą pierwszych wyborów parlamentarnych z 1919 r.
MD