Taka okazja
Wśród dobrodziejstw, jakie mamy do wyboru, jest przede wszystkim stabilna gospodarka, zwarta i gotowa do działania koalicja rządząca, europejskie normy, amerykańskie standardy, nowoczesne szkolnictwo, tarcza antyinflacyjna, program tanie paliwo, prąd i gaz bez VAT, ulga dla klasy średniej, dodatek osłonowy, 500+, 300+, bony turystyczne, zerowy VAT na żywność, modelowa demokracja, niezależne sądy, rodzinny kapitał opiekuńczy, becikowe, dotacje, zniżki, zapomogi, emerytura bez podatku… Słowem, doganiamy Zachód i możemy wreszcie zacząć żyć jak niczym nieskrępowane, cywilizowane społeczeństwo.
Jako taktowni ludzie Zachodu – a zarazem przedstawiciele klasy średniej, której to wraz z wejściem w życie zasad Nowego Ładu ma się coraz bardziej powodzić – postanowiliśmy wraz z małżonką zaprosić z rewizytą na niedzielną kawę znajomych. Do kawy miało być ciasto z czekoladową polewą, do wykonania której niezbędne było pół kostki masła. A to (znaczy masło) – jak mawiała moja babcia – wzięło i po świętach wyszło z lodówki. Szanowna małżonka wysłała mnie zatem do jednego z zachodnioeuropejskich marketów, bym drogą kupna nabył jedną sztukę 82% składnika polewy i szybko dostarczył do kuchni.
Po dotarciu na miejsce mym oczom ukazały się kostki masła z różnych krajowych i zagranicznych mleczarni w cenie od 6,99 do 9,69 zł za 200 g. Nagle kątem oka ujrzałem kartkę z dużym napisem: „Kup 3 zapłać mniej*” a obok gwiazdki drobniejszym drukiem: „4,99 zł za kostkę przy zakupach za minimum 69 zł. Oferta ważna tylko w dniu dzisiejszym”. No i jak tu nie skorzystać z takiej okazji. Masło za 4,99 zł to wprawdzie nie masło za 2,49 (tyle kosztowało jakieś pół roku temu w tej samej sieci bez żadnych promocji) ale to i tak o 2 zł mniej od najniższej tego dnia ceny regularnej. Niewiele się zastanawiając, ruszyłem między sklepowe regały w poszukiwaniu tzw. przydasiów. I tak w moim koszyku znalazły się trzy pianki do golenia (przy zakupie dwóch – trzecia za 10%), dwa opakowania mrożonych owoców (drugie opakowanie 50% taniej), karton mleka (przy zakupie 6 szt. – 48% taniej), dwa dżemy (hit – w super cenie), kawa (okazja za 60% ceny), trzy szampony do włosów (2+1 gratis) i jeszcze kilka drobiazgów z półki z napisem: „oferta specjalna”. Kiedy na wyświetlaczu kasy ujrzałem kwotę 137,43 zł, wówczas uświadomiłem sobie jakim to jestem marchwianym kołkiem. Przecież mogłem wejść do sklepu i – jak prosiła żona – kupić kostkę masła za 6,99 zł, a nie zachowywać się jak, nie przymierzając, jakiś kapitalista.
No cóż, człowiek całe życie uczy się na błędach. Szkoda tylko, że na własnych. Dlatego też przy zrywaniu kokardek z wciąż jeszcze nierozpakowanych noworocznych paczek obiecałem sobie być bardziej ostrożnym i przewidującym. Tym bardziej, że zaprzyjaźniona księgowa mówi, iż zachodnie sieci handlowe w pomysłach na promocje może dziś przebić tylko ministerstwo finansów. W pakiecie Nowy Ład jest podobno całe mnóstwo ofert specjalnych, skonstruowanych w myśl słynnej zasady z czasów towarzysza Gierka: „Nie cieszcie się osły, że wam pensje wzrosły, ja ceny podwoję i tak was wydoję”.
Leszek Sawicki