Taki patron to skarb
Byli zwykłymi ludźmi. Zmagali się ze słabościami, nałogami, kłopotami, z małżonkiem i wychowaniem dzieci, śmiercią bliskiej osoby, strachem czy koniecznością rezygnacji z marzeń. Mieli swoje pasje, jak np. jazda na nartach, malowanie, taniec, gotowanie. Lubili ładne ubrania, biżuterię. Inni stawiali na naukę albo cichą służbę na rzecz drugiego człowieka. By poradzić sobie ze światem i własnymi ograniczeniami, szukali Boga: w górach, wśród kolegów z pracy albo bliskich w domu, oczach ubogich ludzi, w pustelniach, klasztornych celach. Żyli codziennymi sprawami i nieraz upadali, zadając sobie pytanie: po co to wszystko? A jednak wracali na drogę Miłości, która w końcu doprowadzała ich do nieba. Jednak bynajmniej nie wpadli tam w stan takiego zachwytu nad własną szczęśliwością, że zapomnieli o tych, którzy zostali na ziemi. Wręcz przeciwnie - interesują się nami i chcą nam pomagać. Wystarczy zaprosić ich do swojego życia.
Na progu nowego roku warto wybrać sobie dodatkowego patrona, kolejnego – obok anioła stróża, patronów z chrztu św. i bierzmowania oraz naszych ulubionych świętych – który będzie wstawiał się za nami u Boga. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę internetową faustyna.pl i wziąć udział w losowaniu. Tradycja wyboru patrona na dany rok od dawna pielęgnowana jest we wszystkich klasztorach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W takim losowaniu uczestniczyła też św. s. Faustyna, o czym wspomina w „Dzienniczku”. „W czasie medytacji obudziło mi się jedno z takich tajnych pragnień: żeby Jezus Eucharystyczny był mi szczególnym patronem i na ten rok – jak dawniej. Jednak, tając się przed swym Umiłowanym z tym pragnieniem, mówiłam z Nim o wszystkim z wyjątkiem tego, że Go chcę mieć za patrona. Kiedy przyszłyśmy do refektarza na śniadanie, po przeżegnaniu zaczęło się ciągnienie patronów. ...
Jolanta Krasnowska