To Bóg daje powołania!
Modląc się o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, spełniamy wezwanie Jezusa, który apelował: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10,2). - Kościół jest posłuszny temu wezwaniu i ciągle pokornie prosi o nowe powołania. Ta modlitwa jest też wyrazem naszej tęsknoty i pragnienia, aby nie zabrakło nam pasterzy, którzy będą służyć Dobremu Pasterzowi, aby byli oni prawdziwymi świadkami zmartwychwstałego Jezusa - wyjaśnia ks. kan. dr Piotr Paćkowski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Dodaje, że trzeba modlić się za młodych, by mieli odwagę podjąć wezwanie płynące od Chrystusa. - Jego głos dociera do wielu osób, ale nie każdy chce za nim pójść.
Módlmy się, by rozeznający mogli liczyć na życzliwość otoczenia, rodziców, sąsiadów i kolegów. Niestety, ciągle bywa tak, że wielu chętnie modli się o powołania, a nie chce, by dotknęło ono ich syna czy córkę – zaznacza szef seminarium.
Czas rozeznania
W siedleckim WSD formuje się obecnie 39 kleryków. – Ta liczba jest płynna. Warto patrzeć na nią dwojako – zauważa ks. rektor. – Ja porównuję liczbę odchodzących z seminarium po przyjęciu święceń z grupą zgłaszającą się na pierwszy rok. Można też patrzeć na tych, którzy opuszczają nasze mury w trakcie formacji. Pobyt w seminarium jest czasem rozeznawania powołania. Dobra wola kandydata to nie wszystko. Każdy z nich musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy na pewno zostałem wybrany przez Chrystusa? Są tacy, którzy po pewnym czasie stwierdzają, że to nie jest ich droga. Innym podobne słowa, po głębokim rozeznaniu i obserwacji, mówią przełożeni i wychowawcy seminaryjni. Obecnie do przyjęcia święceń prezbiteriatu przygotowuje się dziewięciu diakonów. Na pierwszym roku mamy ośmiu kandydatów. Czekamy na tegoroczny nabór. Jego wyniki trudno przesądzić. Kiedy obejmowałem funkcję rektora, w seminarium było 49 kleryków. ...
Agnieszka Wawryniuk