Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

To poważne zagrożenie

Rozmowa z Agnieszką Dymek, powiatowym lekarzem weterynarii w Łukowie.

W Polsce nie odnotowano pryszczycy, ale służby weterynaryjne są postawione w stan najwyższej gotowości. Czym podyktowana jest tak zdecydowana reakcja? Czy choroba stanowi dla polskich hodowców realne zagrożenie?

Rzeczywiście w Polsce nie stwierdzono pryszczycy, ale wystąpiła ona na terytorium Niemiec 70 km od granicy z Polską. Nasze służby podejmują wszystkie możliwe działania w celu uchronienia przed zawleczeniem choroby. Kraj, w którym wystąpi pryszczyca (FDM), narażony jest na bardzo duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym oraz hodowli.

Są one spowodowane padaniem zwierząt z gatunków wrażliwych, kosztami likwidacji ognisk choroby oraz wypłacanych odszkodowań, a także wstrzymaniem obrotu i eksportu m.in. mięsa oraz produktów pozyskiwanych od tych zwierząt. W związku z powyższym jest to bardzo poważne zagrożenie.

 

Czym w ogóle jest pryszczyca i skąd – po niemal 40 latach nieobecności – się wzięła?

To zakaźna i zaraźliwa choroba zwierząt parzystokopytnych domowych oraz dzikich. Na zakażenie najbardziej wrażliwe jest bydło, następnie świnie, owce i kozy. Chorobę wywołuje wirus z rodzaju Aphtovirus należący do rodziny Picornaviridae. A skąd po niemal 40 latach wzięła się pryszczyca? Sądzę, że dowiemy się po zakończeniu dochodzenia odpowiednich służb Niemiec.

 

Jakie są objawy i konsekwencje zarażenia się tą chorobą u zwierząt?

Przebieg pryszczycy jest gwałtowny. Zakażenie szerzy się błyskawicznie i w ciągu 24-48 godzin w gospodarstwie mogą już chorować wszystkie zwierzęta. Padnięcia dotyczą przede wszystkich młodych osobników i najczęściej są spowodowane wtórną infekcją bakteryjną. Objawy choroby to: pęcherzyki, pęcherze i bąble występujące na lub w jamie gębowej, na wargach, języku, w okolicy otworów nosowych oraz na wymieniu, strzykach, w szparze międzyracicowej i na koronkach racic, po ich pęknięciu – nadżerki, temperatura ciała podwyższona o 1,5-2,5℃, do tego apatia, obfite ślinienie, spadek mleczności aż do całkowitego zaniku, utrudnione przeżuwanie i utrata łaknienia, otwieranie jamy ustnej z charakterystycznym cmokaniem, kulawizna jednocześnie na wiele kończyn, sztywny chód. Wśród dorosłych zwierząt śmiertelność jest niewielka, ale młode – cielęta, prosięta, jagnięta – są bardzo wrażliwe i często padają z powodu zapalenia mięśnia sercowego bez innych symptomów choroby.

 

W jaki sposób dochodzi do zakażenia?

Źródłami zakażenia są: zwierzęta chore lub po przechorowaniu, ślina, mleko i jego przetwory, kał, pasza, woda, żłoby, podłogi, pastwiska, skóra, wełna, ręce oraz odzież obsługi, mięso i jego przetwory, a także środki transportu, gryzonie, ptaki, owady, odpadki kuchenne. Wirus jest wydalany przez chore zwierzę z wydychanym powietrzem, z wydzielinami jeszcze przed wystąpieniem objawów. Największa koncentracja znajduje się w płynie surowiczym i nabłonku pojawiających się pęcherzy. Zwierzęta mogą być nosicielami wirusa nawet do trzech lat.

 

Czy właściciel trzody chlewnej może podjąć działania prewencyjne, by nie dopuścić do wystąpienia w swoim gospodarstwie pryszczycy?

Oczywiście. Przede wszystkim, aby ochronić stado przed wniknięciem wirusa tej groźnej choroby, należy zadbać o to, by wprowadzane do niego zwierzęta pochodziły z wiadomego źródła, co powinno być poświadczone odpowiednimi dokumentami. Ważne jest też świadectwo potwierdzające status zdrowotny. Należy także przestrzegać zasad bioasekuracji, a w szczególności zakazu wstępu do gospodarstwa osobom nieupoważnionym.

 

Podobno pryszczyca nie jest groźna dla człowieka, ale ludzie mogą zarazić się jej wirusem. W jaki sposób?

To prawda, ludzie również są wrażliwi na zakażenie, jednak choroba nie jest śmiertelna i zwykle ma łagodny przebieg. Możemy zarazić się w wyniku bezpośredniego kontaktu z chorym zwierzęciem, ale również spożywając mięso, mleko i niepasteryzowane przetwory mleczne pochodzące np. od zakażonej krowy.

 

Zorganizowaliście Państwo spotkanie dla rolników z powiatu łukowskiego na temat pryszczycy i choroby niebieskiego języka. Czy hodowcy obawiają się tych chorób?

Przede wszystkim boją się pryszczycy. Martwi ich m.in. transport produktów i zwierząt z terytorium Niemiec, jak też tych, które tranzytem przez ten kraj trafiają do Polski. Zostali poinformowani o działaniach służb, ograniczeniach przemieszczania i transportu na terenach zagrożonych, wzmożonych kontrolach transportów, szeregu dodatkowych kontroli sprawdzających pochodzenie produktów i zwierząt oraz zasad i rodzaju środków do dezynfekcji stosowanych przez wszystkie podmioty, jakie w ramach swojej działalności przemieszczają się zarówno po terenie naszego kraju, jak i poza jego granicami. Bardzo ważnym ogniwem wspólnych działań prewencyjnych jest samo gospodarstwo, dlatego wszyscy hodowcy muszą stosować zasady rekomendowane przez głównego lekarza weterynarii.

 

Dziękuję za rozmowę.

W celu ochrony stada przez wniknięciem wirusa pryszczycy należy:

– wstrzymać przyjmowanie do gospodarstwa jakichkolwiek zwierząt parzystokopytnych: cieląt, krów, buhajów, świń;

– podjąć wszelkie możliwe środki bioasekuracji: wprowadzić maty dezynfekcyjne, stosować dezynfekcję wszystkich wjeżdżających pojazdów;

– zakazać osobom postronnym wstępu do budynków inwentarskich;

– wymagać od osób pracujących w gospodarstwie (lekarze weterynarii, doradcy itp.) stosowania odzieży jednorazowej i odkażania obuwia;

– zachować szczególną higienę doju, przechowywania pasz, zakarmiania zwierząt, dystrybucji wody;

– uniemożliwić kontakt zwierząt gospodarskich z dzikimi zwierzętami gatunków wrażliwych.

DY