Tradycja nie zaginie
Niedzielne spotkanie pszczelarzy rozpoczęła poranna konferencja na temat innowacyjnych rozwiązań dla pasiek średnich i większych. W sali Gminnego Ośrodka Kultury licznie zgromadzonych przywitał wójt gminy Hańsk Marek Kopieniak i prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Lubelskich Zbigniew Jankiewicz. Głos zabrał także gość z Ukrainy - Mykola Hrybok, profesor Politechniki Lwowskiej i prezydent lwowskiego Koła „Rój”. Naukowiec i pszczelarz zarysował obraz pszczelarstwa na Ukrainie, podkreślając, że jest ono tradycją w jego kraju. - Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy powinni spoglądać w przyszłość i dbać o przyszłe pokolenia, troszcząc się o środowisko naturalne - mówił M. Hrybok.
Wezwał do pracy na polu wymiany doświadczeń między naszymi krajami. Przekonywał, że nie chodzi tylko o pszczoły, ale przede wszystkim o zdrowie człowieka korzystającego z dóbr natury. – Kiedyś, gdy chodziłem przy rosnącym zbożu, zrywałem maki i chabry, które rosły wśród kłosów. Dziś kwiatów już nie widać, a stało się tak w ciągu zaledwie jednego pokolenia – przyznał profesor.
Prelegent Michał Piątek zainteresował pszczelarzy m.in. kwestią tzw. paletyzacji jako rozwiązania dla większych pasiek wędrownych. W trakcie wystąpienia podał szereg informacji o przechowywaniu, klarowaniu, standaryzacji i konfekcjonowaniu miodów, a także o sprzedaży mobilnej miodów pszczelich.
Po konferencji pszczelarze zgromadzili się na Eucharystii w kościele pw. św. Rajmunda. Następnie przeszli pod pomnik ks. Jana Dolinowskiego, gdzie złożono wiązanki kwiatów. Zbigniew Jankiewicz przypomniał postać tego polskiego duchownego greckokatolickiego, pszczelarza, badacza życia pszczół, konstruktora pierwszego ula ramowego.
Spotkania w pszczelarskim gronie
Po oficjalnych uroczystościach rozpoczęło się radosne świętowanie. Były targi miodu i artykułów pszczelarskich, a na scenie prezentowały się zespoły śpiewacze: Seniorzy z Urszulina, Kresowianki z Włodawy, Poleska nuta z Kołacz, Seniorki i zespół męski z Dubeczna, Kulczynianki oraz kapela Hańszczanie. Bawiono się przy piosenkach i przyśpiewkach ludowych, rytmach cygańskich, przebojach Trubadurów i muzyce tanecznej.
Podczas festynu tradycyjnie odbywały się konkursy: wiedzy o pszczole, na najsmaczniejszy miód z pasieki oraz wypieki miodowe. Była okazja do spotkań, rozmów i wymiany doświadczeń. Krystyna Jankiewicz przyznała, że w związku z tym, że jej mąż zarządza stowarzyszeniem pszczelarzy, miała okazję do odwiedzenia pasiek na Ukrainie i Białorusi. Podkreśliła, że produkty pszczele są bezcenne dla zdrowia, zwłaszcza miód i pyłek pszczeli. – Korzystam z nich codziennie, zwłaszcza jesienią, zimą i wiosną – zaznaczyła. Do degustacji miodów zachęcali wystawcy z Hańska, Orchówka, Włodawy i innych miejscowości.
Postać ks. Jana Dolinowskiego przypominano przy okazji zwiedzania Izby pamięci poświęconej kapłanowi. O pamiątkach opowiadał Sławomir Sobolewski, który wraz z Jarosławem Respondem zgromadził eksponaty. O pasji ks. J. Dolinowskiego można dowiedzieć się również z wielu publikacji, m.in. z książki „Wielcy pszczelarze ziemi włodawskiej”, której pomysłodawcą był Ryszard Szwędrowski – współinicjator „Dnia Pszczelarza” oraz konferencji towarzyszącej temu wydarzeniu.
Innowacje i wynalazki
Festyn to także okazja do wymiany doświadczeń i prezentacji własnych wynalazków. Henryk Węgorowski z Lubelskiego Stowarzyszenia Pszczelarzy przyjechał z urządzeniem służącym do odymiania ula. – To sposób rozprowadzania leku o nazwie apiwarol, który walczy z chorobą pszczół, tzw. warrozą – wyjaśnił pszczelarz. – Mały przyrząd, nad którym pracowałem ponad trzy lata, jest już od kilku lat w użyciu i sprawdza się – dodał H. Węgorowski.
O poważniejszej innowacji opowiedział dr Zbigniew Kiernicki, wykładowca Politechniki Lubelskiej, prezes Lubelskiego Koła Pszczelarzy. Zaprezentował preparat autorstwa Mariusza Gagosia, profesora nauk biologicznych UMCS w Lublinie. – Preparat zabezpieczający pszczoły przed skutkami negatywnego działania pestycydów to owoc współpracy naukowców i pszczelarzy – opowiadał dr Z. Kiernicki. – Po trzech latach badań pojawił się lek, który jest odpowiedzią na beztroskę rolników, stosujących chemiczne opryski. Preparat objęty jest polską i europejską ochroną patentową i jest już w użyciu. Co ciekawe, pozyskiwany jest z roślin – tłumaczył wykładowca.
Organizatorami Dnia Pszczelarza byli: wójt gminy Hańsk, GOK w Hańsku, Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Hańskiej, Stowarzyszenie Pszczelarzy Lubelskich w Lublinie i Nadbużański Związek Pszczelarzy w Chełmie.
Joanna Szubstarska