Rozmowy
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Trudno cokolwiek wykluczyć

Rozmowa z Wojciechem Konończukiem, wicedyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich

Dlaczego Putin zaatakował? Jest szalony czy ma plan? To efekt łagodnej polityki Unii Europejskiej, a może tego, że tak łatwo poszło z Białorusią?

Bezpośrednią przyczyną rosyjskiej agresji było niepowodzenie próby szantażu Zachodu i Ukrainy rosyjską demonstracją, która trwała przy granicach ukraińskich i na Białorusi od jesieni ubiegłego roku. Moskwa miała nadzieję, że Zachód ustąpi pod tym naciskiem i przynajmniej część rosyjskich żądań przyjmie. To najważniejsze dotyczyło wypełnienia porozumień mińskich, które - mówiąc w skrócie - ugruntowałyby rosyjskie wpływy na Ukrainie. Tak się jednak nie stało, więc Putin wysłał wojska na Ukrainę, licząc, że dojdzie do szybkiego zwycięstwa, że to będzie kwestia kilku dni.

Dziś mamy szósty dzień (rozmawiamy 1 marca – przyp. red.) i sukcesy Rosji nie są porażające, bo właściwie nie zajęli żadnego znaczącego miasta. Putin sądził, że armia ukraińska jest znacznie słabsza. Głównym błędem Rosji okazało się jednak niedocenienie ukraińskiego społeczeństwa i jego oporu.

 

Ulegliśmy propagandzie, że Rosja ma wielką i świetnie wyszkolona armię? Czy dopiero pokaże, na co ich stać?

 

Myślę, że jest zdecydowanie za wcześnie, by mówić o porażce inwazji rosyjskiej. Część terytorium Ukrainy na południu i północnym-wschodzie już jest pod kontrolą rosyjską, mimo tego, że te główne punkty oporu, jak Charków, Mariupol, Kijów, cały czas trwają. Kijów został otoczony z trzech stron i pojawia się pytanie, jaki plan ma Rosja. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł