Trudny krok w dorosłość
Od czerwca do listopada 2017 r. młodzi mogli wypowiedzieć się w ankiecie synodalnej. Papieżowi zależy na tym, by usłyszeć ich głos, wczuć się w ich sytuację życiową, poznać lęki, trudności, obawy i wątpliwości. Pragnie, aby młodzi podzielili się z nim również swoimi radościami. Również w naszej diecezji zachęcaliśmy młodych, aby wzięli udział w tej ankiecie. Zachęta skierowana była poprzez środki masowego przekazu, specjalną katechezę, o której poprowadzenie proszeni byli katecheci. Ankieta była skierowana do młodych w wieku 16-29 lat, bez względu na wyznawaną religię. Episkopaty poszczególnych krajów chciały poznać, czym żyje dzisiejsza młodzież.
Proszę Księdza, często można odnieść wrażenie, że dorośli mają skłonność do bagatelizowania trosk swoich dzieci, a nawet niedostrzegania tego, co spędza sen z powie młodej dziewczynie albo chłopakowi. Czym martwią się dzisiaj młodzi ludzie, z jakimi trudnościami, pytaniami się borykają?
Wydaje mi się, że podstawowym problemem młodego człowiek jest pytanie o miłość. Niektórym to pytanie towarzyszy także w dorosłości: „Czy ktoś mnie kocha? Czy ktoś mnie chce? Dlaczego rodzice nie chcą mnie zrozumieć? Dlaczego rzeczywistość jest taka, a nie inna?”. Za tymi pytaniami idą kolejne: „Dlaczego jestem tu gdzie jestem? Jakie zadanie stoi przede mną w życiu? Jakie jest moje powołanie?”.
W filmie Ryszarda Zatorskiego pt. „Tylko mnie kochaj” wywiązał się ciekawy dialog między Michałem (jego rolę grał Maciej Zakościelny), a jego siedmioletnią córką Michaliną (rola Julii Wróblewskiej). Otóż Michał mówi: „Zrobię dla Ciebie wszystko”. Michalina: „Nie trzeba wszystko”. Michał: „Tylko co?”. Michalina: „Tylko mnie kochaj”.
Owszem, młodzi często mają najnowsze telefony, mogą pochwalić się iphonem, butami Air Max bądź New Balance, ale mają jeden podstawowy brak, który nazwałbym deficytem miłości. ...
LA