Trzeba wyjść na medialne „areopagi”
Nie odnosi Ksiądz wrażenia, że media katolickie pozostają „niszowe” - wciąż są zbyt mało słyszalne w Polsce i na świecie? Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ sam Pan Jezus to przewidział, wskazując, iż ze względu na Ewangelię - jako Kościół, a więc i media katolickie - będziemy „niszowi”. Także Apostoł Narodów pisał do wspólnoty w Koryncie, że „nauka krzyża głupstwem jest” dla świata. Zatem nic to nowego. Jedno jest pewne: to nie może nas zrażać ani zniechęcać do bycia obecnymi aktywnie w mediach.
Św. Paweł – mimo „porażki” misyjnej na areopagu w Atenach – nie porzucił swego zadania, ale udał się do Koryntu, gdzie zakładał kolejne wspólnoty. My również musimy wychodzić na współczesne medialne „areopagi”.
Obecnie świat technologii, w tym internetu, daje nam tyle możliwości, że nie możemy uciekać. Z tyłu głowy wciąż mam wskazanie papieża Pawła VI: „Kościół byłby winny przed swoim Panem, gdyby nie używał tych potężnych pomocy, które ludzki umysł coraz bardziej usprawnia i doskonali”.
Jak wejść na te współczesne „areopagi”? To pytanie, jakie zadają sobie chyba wszyscy dziennikarze mediów katolickich…
Pamiętajmy, że mamy najlepszą wiadomość. Żyjąc w epoce postprawdy, półprawdy i fake newsów, posiadamy – jako Kościół – zawsze sprawdzoną i pewną informację. Jest nią Dobra Nowina! Funkcjonując w świecie naznaczonym zjawiskiem „szumu medialnego”, gdzie odbiorca jest wręcz bombardowany różnymi komunikatami, musimy wykorzystywać posiadane środki do tego, aby docierać z Ewangelią do człowieka.
To zadanie powinno być rozumiane współcześnie bardzo szeroko. ...
AW