Tu czas płynie wolniej…
„Slow” to generalnie idea dotycząca stylu życia, która polega na zwolnieniu zbyt szybkiego tempa, poszukiwaniu wyciszenia i odpoczynku w bliskości z naturą. W sposób naturalny zaczęła ona przenikać do turystyki, dając szansę miejscom zapomnianym, oddalonym od dużych aglomeracji miejskich, nieszablonowym, w których można zwolnić i zbliżyć się do tradycji danego regionu.
W 2017 r. Samorząd Województwa Mazowieckiego, we współpracy z Mazowiecką Regionalną Organizacją Turystyczną, realizując jeden z celów Strategii Rozwoju Turystyki w Województwie Mazowieckim na lata 2014-2020 – „Mazowsze – dzień w innym rytmie”, jako pierwsze województwo w Polsce postanowił włączyć się w projekt „Slow Road”. Pragnąc pokazać wyjątkowość Mazowsza, doskonale wpisującego się w ideę „slow”, stworzono mapę niepowtarzalnych miejsc, takich jak pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne czy restauracje, a także opracowano malownicze trasy, miejsca warte zwiedzenia, piękne plenery, będące zbiorem gotowych inspiracji dla turystów. Mapę tych miejsc można znaleźć na stronie www.slowroad.pl. Z ich pomocą można odkrywać Mazowsze na nowo!
Poznajmy się!
– Mazowsze to region, w którym z powodzeniem spędzić można wymarzony urlop – przekonuje Mikołaj Gospodarek, realizator projektu i autor bloga „Slow Road”. Czym zaskakuje podróżnych ta część Polski? – Tym, że jest! – krótko kwituje M. Gospodarek, wyjaśniając: – Dla wielu bowiem ten region w ogóle nie istnieje w postrzeganiu turystycznych destynacji w Polsce. I zaskoczeniem dla niektórych jest również fakt, że Mazowsze można zwiedzać; że to nie jest tylko takie tranzytowe województwo w drodze nad morze czy w góry. To kraina niezwykła – można tu odpocząć, dobrze zjeść, a przy okazji również aktywnie spędzić czas. Pora roku nie ma znaczenia! Bogactwo tego regionu polega na tym, że nie ma złej pory, ani jednego tylko sposobu na odkrycie jego piękna. Pierwszy raz na „slow road” po Mazowszu pojechałem zimą 2017 r., kiedy wszyscy wyjechali z Warszawy i okolic na ferie i było kompletnie pusto… Pusto, pięknie, bez kolejek, tłumów ludzi, a miejsc do zwiedzania naprawdę nie brakowało! Ciszę, spokój, czyli to, czego człowiek szuka najbardziej podczas wymarzonego urlopu, spotkałem właśnie w klimacie zimowego Mazowsza. I to bardzo miło mnie zaskoczyło.
Co warto tu zobaczyć?
– Na Mazowszu odkryłem wiele niezwykłych miejsc, które urzekły swoim klimatem. Długo można by o nich opowiadać! To województwo o wielu twarzach. Na tle innych regionów wyróżnia je fakt, że nie ma tutaj jednego skupiska fajnych miejsc. Punkty „slow” rozsiane są po różnych zakątkach, poukrywane nad brzegami rzek czy w wiekowych parkach. Dzięki temu nigdy nie odczuwa się tu ścisku, tłoku czy hałasu. Jest to ogromny obszar. Podczas zwiedzania Mazowsze samo dzieli się jakby na trzy różne światy. Część nad Bugiem, następnie wszystko, co znajduje się w pobliżu Wisły, a na koniec – magiczna północ regionu, która okazała się dla mnie największym zaskoczeniem. Wszystkie zakątki łączy jednak jedno – życzliwi ludzie, w pełni oddani miejscom, które tworzą – wspomina swoją podróż pan Mikołaj. Jak zaznacza, charakter tej krainy dobrze również oddaje kategoryzacja na zabytki oraz naturę.
Zdaniem M. Gospodarka, jako pierwsze na turystycznej liście warto wskazać zakątki Mazowsza, które są mniej popularne, a naprawdę piękne. Po pierwsze: okolice Siedlec. – Przejechałem z Siedlec do Wyszkowa wzdłuż Liwca. Co utkwiło mi w pamięci? Przepiękny fragment wschodniego Mazowsza, naturalnie zaciągającego już Podlasiem. To kolorowy świat i całe mnóstwo ciekawych miejsc: punkt widokowy Sowia Góra, z którego rozciąga się widok na dolinę rzeki Liwiec, zamek rycerski w Liwie, Węgrów z lustrem Twardowskiego, pałac w Łochowie, Muzeum Historyczno-Etnograficzne w Kamieńczyku…
– Na wschodzie niezwykły jest również szlak wzdłuż Bugu. To raj dla miłośników spokojnej jazdy. Trzymając się granic województwa i rzeki Bug, przeżyć można niezwykłą przygodę i przejechać aż pod Serock, czyli do ujścia do Narwi. Serdecznie polecam tę trasę! Odkrywając uroki tej części województwa, warto odwiedzić klimatyczny Dwór Zaścianek w Borsukach. Znajdziemy tu oryginalne wnętrza i tradycyjną kuchnię – zauważa pasjonat podróży, jednocześnie dodając, że pyszne jedzenie jest nieocenionym atutem Mazowsza. Polskie smaki i dawno zapomniane dania znajdziemy również m.in. w klimatycznym Dworku nad Wkrą w Brudnicach, Domu nad Wierzbami w Jackowie, karczmie Wielka Lipa, Gospodzie Pazibroda czy kultowym Złotym Linie w okolicach Pułtuska zaspokoją nawet najbardziej wymagające podniebienia.
W opinii M. Gospodarka, tak zwane Kurpie to nieodkryty raj! – To takie trochę zapomniane i niedocenione miejsce… Tymczasem ja polecam Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce, skansen „Zagroda Kurpiowska” w Kadzidle. Przasnysz, Mława – na północy województwa – to miejsca, o których mało wiemy. Myślę, że większość osób w ogóle nie wie, w jakim województwie one leżą. To takie nazwy zupełnie niebędące w obiegu turystycznym. A szkoda, bo miejsca są naprawdę ciekawe – podkreśla podróżnik.
Autem po Mazowszu
Jak zauważa pan Mikołaj, „slow road” to podróż, gdzie już sama droga jest ważną częścią poznawania regionu. Po tym względem Mazowsze wypada niezwykle ciekawie. Nie brakuje tutaj malowniczych tras, miejsc z klimatem. – Ten region można potraktować tak paradoksalnie odwrotnie. Gdy wszyscy uciekają w góry lub nad morze, wtedy warto tu zostać, a dostaniemy to, czego nie znajdziemy w tętniących życiem turystycznym kurortach – przekonuje, dodając, że „slow road” najlepiej realizuje się, jeżdżąc autem. – Jazda samochodem w sposób naturalny związana jest z podróżami. Na dodatek w czasach pandemii okazało się, że własne „cztery kółka” stały się po prostu jednym z bezpieczniejszych środków transportu. Samochód daje wolność, czyli sam decyduję o tym, kiedy wyruszam, ile zobaczę po drodze, ile czasu spędzę w danym miejscu, a to jest właśnie podstawą idei „slow road”. Wyznaczony plan, trasę, pokonuję w swoim tempie, dowolnie ją modyfikuję, mogąc zatrzymać się gdzieś na dłużej… Podróż szyjemy na własną miarę, a cały jej urok zachowujemy dla siebie. Mazowsze z pewnością nas w tej podróży nie zawiedzie! – dopowiada M. Gospodarek.
Iwona Zduniak-Urban