Diecezja
Źródło: TOMASZ KOŃKO
Źródło: TOMASZ KOŃKO

Tylko dla nieochrzczonych?

„Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia sprawowane w okresie Wielkiego Postu” – tak brzmiał tytuł szóstego sympozjum liturgicznego diecezji siedleckiej, czwartego z cyklu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”. Odbyło się ono w sali wielofunkcyjnej przy kościele pw. św. Józefa w Siedlcach, 15 listopada. Na spotkanie przybyło blisko 300 osób, reprezentujących wszystkie dekanaty naszej diecezji, a także kilku przedstawicieli innych diecezji.

Przynajmniej te osoby, które na bieżąco śledzą tematykę corocznych sympozjów, a także zaangażowane w różne formy katechumenatu, wiedzą, co kryje się pod pojęciem 

„chrześcijańskie wtajemniczenie”.

Najkrócej mówiąc, oznacza ono stopniowy proces wprowadzania w chrześcijaństwo, w którym istotne są trzy elementy: słowo Boże, liturgia i wspólnota. Na poprzednich sympozjach była mowa o stopniu wtajemniczenia, jakim jest katechumenat. Na tym etapie kandydat do chrztu słucha Słowa Bożego i pogłębia swoją wiarę we wspólnocie czy rodzinie chrześcijańskiej, przeżywa też właściwe w tym czasie obrzędy. Obecne sympozjum natomiast skupione było wokół etapu, zwanego „okresem oczyszczenia i oświecenia”. Zaczyna się on po zakończeniu katechumenatu i pokrywa się z okresem Wielkiego Postu poprzedzającego szczytowy moment inicjacji, jakim jest udzielenie sakramentów chrześcijańskiego wtajemniczenia: chrztu, bierzmowania i Eucharystii, podczas Wigilii Paschalnej, sprawowanej w Noc Zmartwychwstania. Na tym etapie Kościół także sprawuje odpowiednie obrzędy wobec dorosłych (tzn. powyżej 14 lat) kandydatów do chrztu.

Dlaczego nim się zajmować?

Być może zaraz na początku nasuwa się pytanie, czy sympozjum na taki temat jest potrzebne? Czy konieczne jest gromadzenie duszpasterzy i wiernych z całej diecezji, by zajmować się czymś, co odnosi się do nielicznych przecież w naszym Kościele dorosłych kandydatów do chrztu (co roku w Wigilię Paschalną w katedrze odbywa się chrzest jednej, dwu, a najwyżej trzech dorosłych osób)? Takie pytania padały też na sympozjum, ale padały także odpowiedzi – nie tylko ze strony referentów, ale i tych, którzy przez własne doświadczenie te odpowiedzi znaleźli. Już w słowie Rektora WSD w Siedlcach, otwierającego obrady sympozjum, usłyszeliśmy: „Temat spotkania został wybrany nie tylko w celu przybliżenia obrzędów chrześcijańskiego wtajemniczenia, ale także aby zrozumieć ich znaczenie na drodze dojrzewania w wierze nas wszystkich, którzy już otrzymaliśmy te sakramenty i jesteśmy wezwani, by ciągle pogłębiać świadome otwieranie się na ich moc i światło dla naszego życia”.

Chrześcijańska inicjacja dawniej i dziś

Wielki Post od pierwszych wieków chrześcijaństwa był traktowany jako szczególny czas przygotowania do chrztu. Mówił o tym ks. prof. R. Murawski z UKSW. Przedstawił on główne elementy formacji w starożytnym katechumenacie. Należały do nich: nauczanie katechetyczne – zakorzenione w Biblii i ukazujące zbawczy plan Boga, urzeczywistniony w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa; praktyki ascetyczno-pokutne; modlitwy i obrzędy, a także współodpowiedzialność wspólnoty chrześcijańskiej, bez której człowiek sam, w pojedynkę, nie może stać się chrześcijaninem. Do modlitw zaś i obrzędów, które sprawowano w Wielkim Poście należały: obrzęd wybrania i wpisania imienia, skrutynia, egzorcyzmy, przekazanie symbolu wiary i modlitwy „Ojcze nasz”, a także oddanie symbolu wiary, oraz obrzęd Effata. Każdy z tych obrzędów posiadał głęboką wymowę i znaczenie i stanowił kolejny krok w otwieraniu się na działanie Boga. Ten, kto je przeżywał, miał szansę, by w pełni świadomie przyjąć sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia.

Z czasem instytucja katechumenatu zanikła. Ponieważ jednak miała ogromne znaczenie, Kościół na Soborze Watykańskim II zalecił jej odnowienie. W jaki sposób ma się to dokonać, określa posoborowy dokument „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych”. W oparciu o jego tekst ks. prof. Cz. Krakowiak z KUL-u przedstawił schemat i założenia okresu oczyszczenia i oświecenia, aktualnie obowiązujący w Kościele. Można powiedzieć, że niemal wszystkie obrzędy, które sprawowano w starożytności, są obecne i dzisiaj w przygotowaniu do chrztu. Kościół powrócił do tej wypróbowanej metody prowadzenia do wiary i świadomego uczestniczenia w sakramentach, która jest drogą przeżywaną we wspólnocie już wierzących i ochrzczonych.

Znaczenie poszczególnych obrzędów

Początkiem okresu oczyszczenia i oświecenia jest sprawowany na początku Wielkiego Postu obrzęd wybrania, którego nazwa – jak podkreślił ks. Krakowiak – nawiązuje do faktu, że to sam Bóg wybiera, a Kościół tylko działa w Jego imieniu. Jest on związany z wpisaniem imienia do „Księgi wybranych”. Bóg bowiem wybiera człowieka i wzywa go po imieniu. Aby wejść na ten stopień przygotowania, katechumen musi się odznaczać nawróceniem serca i zmianą obyczajów, dostateczną znajomością nauki chrześcijańskiej oraz duchem wiary i miłości. Jedynie wspólnota, w której dokonuje się przygotowanie katechumena, może zaświadczyć, że tak naprawdę jest.

Sam zaś okres oczyszczenia i oświecenia pełni rolę rekolekcji, w którym wybrani razem ze wspólnotą i we wspólnocie, w skupieniu ducha poddają się „oczyszczeniu serca i myśli przez badanie sumienia i pokutę” oraz doznają oświecenia „przez głębsze poznanie Chrystusa Zbawiciela”. Temu celowi służą między innymi skrutynia, które odbywają się w III, IV i V niedzielę Wielkiego Postu. Są one związane z Ewangeliami o Samarytance, o niewidomym od urodzenia oraz o wskrzeszeniu Łazarza. O tych skrutyniach mówił bp Z. Kiernikowski, zwracając uwagę, że odnoszą się one do fundamentalnych pytań człowieka. Mianowicie: o sens życia, o wizję czy perspektywę życia i w końcu o samo życie. Ks. Biskup mocno zaakcentował, że najważniejszą misją Kościoła jest pokazywać, że można umrzeć i żyć, że Jezus Chrystus jest źródłem nowego życia i światłem tego życia. Podkreślił też, że skrutynia, choć łączą się z egzorcyzmami, to mają charakter nie tylko pokutny, ale też eschatologiczny, bo dają nową nadzieję. Chrześcijaństwo to nowy sposób życia, dlatego w procesie wtajemniczenia chodzi nie tylko o wprowadzenie w obrzędy, ale przede wszystkim w rozumienie ich znaczenia, w nową jakość życia w mocy płynącej z sakramentów. Chrześcijaństwo niesie z sobą nie tylko wymagania, ale jest uzdolnieniem do ich podejmowania – na miarę wiary, jaką ktoś posiada.

Wańka- wstańka

Bardzo ciekawą formę nadał swemu wystąpieniu ks. prałat Z. Czerwiński z Lublina, który w miejsce niemogącego przybyć prof. J. Grosfelda omówił obrzędy przekazania symbolu wiary i modlitwy „Ojcze nasz” oraz oddania symbolu wiary. Zrobił to w formie katechezy, jaka jest potrzebna, aby katechumeni przeżyli te obrzędy świadomie i egzystencjalnie, widząc, jaki związek mają one z ich konkretną sytuacją życiową. Wśród uczestników sympozjum było troje katechumenów, ale wszyscy weszliśmy w taką rolę i z zainteresowaniem, a chwilami i wzruszeniem, słuchaliśmy, jaka jest różnica między postawami określanymi „wierzyć w Boga” i „wierzyć Bogu”, jak dojść do prawdziwej wiary, a także, co to znaczy, że człowiek, który wierzy, ma (a nie dopiero będzie miał) życie wieczne. Jeden z obrazów przybliżających tę ostatnią prawdę, to biblijna scena ukazująca trzech młodzieńców, którzy znaleźli się w piecu ognistym, a ich życie nie uległo naruszeniu. A drugi… to Wańka – Wstańka. Lalka, która przewracana, zawsze się podnosi, bo ma w sobie kawałek ołowiu, dzięki któremu wraca zawsze do pozycji pionowej. „Świadectwo Ducha Świętego – mówił prelegent – wołającego: Abba-Ojcze!, odzywające się w sercu człowieka wierzącego, jest jakby takim «ciężarkiem». Problemy życiowe niejako uderzają i przewracają chrześcijanina, ale ten duchowy «ciężarek» sprawia, że po chwili chrześcijanin wstaje, ma w sercu głęboki pokój i jest zdolny uwielbiać Boga za wszystko, co go spotyka”.

Ks. Wiesław Kazimieruk, rektor WSD, przedstawił znaczenie obrzędu Effata, nawiązującego do ewangelicznej sceny otwarcia ust i uszu głuchoniememu. Obrzęd ten symbolicznie wyraża konieczność łaski do tego, aby człowiek był zdolny przyjmować słowo Boże i wyznawać wiarę dla osiągnięcia zbawienia, a także wskazuje na potrzebę otwarcia się, by móc słuchać słowa Bożego i wyznawać chwałę Boga. Omawiając zaś obrzęd nadania imienia, ks. rektor przedstawił biblijne znaczenie imienia, ukazał, jak przebiegało nadawanie imienia przy chrzcie w historii i jakie znaczenie ma to dzisiaj. Zakończył swoją wypowiedź stwierdzeniem, że nowe imię otrzymywane na chrzcie wyraża niepowtarzalność każdego człowieka i jego powołania. Jak w chwili fizycznych narodzin człowiek otrzymuje imię naturalne, dziedzicząc nazwisko swych rodziców, tak w chwili zrodzenia do nowego życia przez chrzest otrzymuje nowe imię, wyrażające jego dziecięctwo Boże.

Świadectwa

Emilia i Andrzej Bielińscy dzielili się tym, jak w czasie ubiegłorocznego Wielkiego Postu towarzyszyli Michałowi, który przygotowując się do chrztu przeżywał wszystkie omawiane na sympozjum obrzędy. Oni przeżywali je z nim jak ze swoim synem, wspierali go obecnością, świadectwem i modlitwą. A widząc zaangażowanie Michała w poznawanie istoty chrześcijaństwa, sami na nowo odkrywali znaczenie chrztu, chrześcijańskiej wspólnoty i rodziny. Urszula Sadło, mama mającego przyjąć chrzest małego Jasia, wraz ze swoją rodziną uczestniczyła w tych wspólnych przygotowaniach do chrztu. Dzieliła się tym, jak patrząc na świadomy udział Michała, żałowała, że ją to ominęło, gdyż była ochrzczona jako dziecko. Z czasem jednak zobaczyła, że właśnie przez udział w tych przygotowaniach ona sama i cała jej rodzina bardziej zrozumiała istotę chrześcijaństwa i świadomie przeżywała nie tylko chrzest Jasia, ale również swój chrzest i swoją odpowiedzialność za wprowadzanie tego dziecka w chrześcijańskie życie.

Odkrywaliśmy w czasie sympozjum, jak bardzo ważne jest, byśmy wszyscy coraz bardziej wnikali w to, co wiąże się z przyjętym już przez nas chrztem. Ksiądz Biskup w podsumowaniu powiedział, że chodzi o to, byśmy uczyli się żyć tam, gdzie się umiera – ze świadomością, że w chrzcie otrzymujemy zadatek życia „i dlatego nic nas nie może zabić”. I byśmy to zanosili innym – do naszych rodzin, wspólnot, parafii, byśmy mogli też w takie życie wprowadzać dorosłych, którzy przygotowują się do chrztu. Jednym ze sposobów zanoszenia innym tego, co tutaj doświadczyliśmy, jest realizacja programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”. On jest po to, byśmy mogli pogłębiać naszą wiarę oraz autentycznie ją przekazywać, przyjmując postawy płynące z wiary.

Irena Chłopkowska