Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Tylko w aptece?

Ministerstwo zdrowia chce ograniczyć sprzedaż leków poza aptekami. Pomysł popierają aptekarze. Postulują m.in. ograniczenie listy medykamentów dostępnych poza aptekami oraz zmniejszenie liczby leków w opakowaniu do maksymalnie dwóch tabletek.

Obecnie w sklepach ogólnodostępnych jest już ponad trzy tysiące leków. W supermarkecie, na stacji benzynowej, w małym sklepiku spożywczym, kiosku sprzedawane są środki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, pomagające w przeziębieniach. - To stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów - alarmują farmaceuci stowarzyszeni w organizacji Leki Tylko z Apteki i apelują o ograniczenie sprzedaży medykamentów poza aptekami.

Dyskusję na temat dostępności leków na stacjach benzynowych czy osiedlowych sklepikach wywołał ubiegłoroczny przypadek 60-latka z Opolszczyzny, który zmarł po przedawkowaniu paracetamolu. – Nazwa tej substancji była odmieniana w mediach przez wszystkie przypadki. Dopiero przy okazji nieszczęścia pacjenci dowiedzieli się, że paracetamol występuje w wielu lekach przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, pod różnymi nazwami handlowymi, w produktach wielu firm farmaceutycznych. Usłyszeli też o tym, że na półce w markecie, na której wystawionych jest kilkanaście leków przeciwbólowych, połowa, a może i więcej, zawiera paracetamol, że biorąc na wszelki wypadek dwa lub trzy różne leki, sięgają w rzeczywistości po jedną i tę samą substancję – zwracają uwagę farmaceuci.

Pacjenci nie czytają także ulotek dołączonych do leków. Tymczasem zawierają one informacje o możliwych skutkach niepożądanych po ich zażyciu oraz o tym, z jakimi lekami czy innymi substancjami (np. alkoholem i kofeiną) nie należy ich łączyć. W tym zakresie nieoceniona jest rola farmaceuty, który może w aptece doradzić odpowiedni produkt lub odradzić stosowanie nadmiaru leków. – Takiej opieki nabywca nie uzyska w sklepie czy na stacji benzynowej – podkreślają członkowie stowarzyszenia Leki Tylko z Apteki. Tymczasem już co trzecią tabletkę leku przeciwbólowego Polacy kupują poza apteką.

Sprzedaż niekontrolowana

Dodatkowo sklepy, w których można kupić medykamenty, pozostają poza kontrolą inspekcji farmaceutycznej, nikt nie monitoruje warunków transportu i przechowywania leków. Nikt też nie weryfikuje wiedzy sprzedawców, mimo że zgodnie z prawem w sklepach ogólnodostępnych osoby wydające produkty lecznicze muszą posiadać wiedzę z zakresu zastosowania i przechowywania sprzedawanych leków, nabytą z informacji zawartych w ulotkach załączanych do produktów. Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna nie posiada też uprawnień do nakładania kar na przedsiębiorców prowadzących sklepy ogólnodostępne sprzedające leki niezgodnie z przepisami. Sklepy może kontrolować i nakładać kary w przypadku stwierdzenia uchybień Państwowa Inspekcja Sanitarna, jednak sanepid nie może kontrolować obrotu lekami.

Mieszkańcy wsi bez dostępu?

Nie wszyscy jednak są zachwyceni pomysłem dotyczącym warunków sprzedaży leków. Jak przekonuje Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty (PASMI), ograniczenie sprzedaży tylko do aptek to pozbawienie dostępu do leków ponad 40% społeczeństwa, chodzi o osoby mieszkające na wsi czy w mniejszych miejscowościach. Pod koniec kwietnia list w tej sprawie do członków komisji sejmowych i senackich rolnictwa oraz zdrowia napisała Krajowa Rada Izb Rolniczych. Przedstawiciele środowiska rolniczego zwracają uwagę, że 15 mln Polaków mieszka poza miastem i w mniejszych miejscowościach. „Apteka ogólnodostępna nie ma ekonomicznej racji bytu w większości przypadków na tych obszarach, a nawet jeżeli znajduje się w pobliżu większej miejscowości czy miasta, to często nie jest otwarta w soboty i niedziele lub w skróconym wymiarze czasowym w soboty. Stąd wskazane byłoby, aby leki sprzedawane poza apteką były dostępne w dawce na co najmniej pełne dwa dni leczenia. Ponadto, rolnicy często pracują siedem dni w tygodniu i w rezultacie muszą mieć możliwość poradzenia sobie z problemem zdrowotnym, zanim będzie możliwe skonsultowanie się z lekarzem lub farmaceutą” – czytamy w liście. „Dostęp poza apteką do leków m.in. na ból głowy, gorączkę, ból gardła, kłopoty żołądkowe czy alergię pełni ważną rolę społeczną na obszarach wiejskich. Planowane zmiany uderzą więc przede wszystkim w rolników i mieszkańców wsi” – przekonują członkowie zarządu KRIR.

Tymczasem resort zdrowia uspokaja, że rozwiązaniem branym pod uwagę jest jedynie ograniczenie liczby leków dostępnych poza aptekami oraz zmniejszenie opakowań i dawek. Leki w sklepach nadal mają być sprzedawane, ale w nieco mniejszym wyborze. Zamiast 16 różnych leków przeciwbólowych, będzie np.: pięć w mniejszych opakowaniach, czyli bezpiecznych dawkach.

HAH