Diecezja
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Uchwycić Niewidzialnego i Niepoznawalnego

W niedzielę 16 czerwca parafia Świętej Trójcy przeżywała doroczny odpust. - Bóg Ojciec stworzył świat. Nie zostawił go sobie samemu, ale posłał Swego Syna, by opowiedział o Ojcu, Jego miłości. Nam, znajdującym się na tych śladach w drodze do Ojca, jako umocnienie posłał Swego Ducha - podsumował rozważania zawarte w homilii prorektor KUL ks. dr hab. Andrzej Kiciński, który sprawował Mszę św. o 12.00.

Na wstępie kaznodzieja zaproponował szczególne zgłębianie tajemnicy Trójcy Świętej - „proces poszlakowy”, któremu nadał tytuł: „Chodzić po śladach”, a którego cel to „uchwycić Niewidzialnego i Niepoznawalnego”. Wskazał przykłady: piękna budowla, jak radzyński kościół, prowadzi do budowniczych, widok pola - do tego, kto je uprawia. - Kiedy wieczorem wyjdziemy i spojrzymy na bezmiar nieba: gwiazd i galaktyk uporządkowanych, pędzących z zawrotną prędkością w wielkim porządku i z niewyobrażalną punktualnością, dojdziemy do przekonania, że tam kryje się jakaś niezrównana mądrość (...). Odkrywam coraz więcej praw i tajemnic - wiem, że bez nich niemożliwe byłoby życie i istnienie, wszystko by się rozpadło. Jestem na śladach Wielkiego Rozumu, szukam Inżyniera, który tę budowlę ustanowił zgodnie z logiką i prawami - mówił ks. prof. Andrzej Kiciński. Kolejnym polem poszukiwań jest Biblia, gdzie Stwórca nazwany jest Odwieczną Mądrością, która była od początku, a w spotkaniu z Mojżeszem Bóg objawił swe imię: Jestem, Który Jestem. Tam spotykamy Jezusa Chrystusa, który Boga nazywa Ojcem.

– Teraz zaczynam łączyć wątki: Wielki Budowniczy świata nosi miano Boga Ojca, który daje początek, kieruje, utrzymuje, żywi świat, nie pozwala mu zginąć. On mnie prowadzi po drodze poszukiwania. Ponieważ błądziłem, postawił na mojej drodze Syna, aby nie pozwolił mi zginąć. On mówi i Ojcu: Ja i Ojciec jedno jesteśmy…. Syn Boży jest Bogiem osobiście spotkanym przez historię ludzką, gdy człowiek zbłądził, oddalił się od Ojca, poszedł własnymi ścieżkami. W Chrystusie Bóg spotkał człowieka, by go doprowadzić do siebie, pokazał mu ślady powrotu, ale przede wszystkim, żeby to umożliwić, cierpiał, poniósł śmierć i zmartwychwstał – dowodził ks. A. Kiciński.

Na tym jednak nie koniec poszukiwań. – Chrystus zapowiada; gdy przyjdzie Duch Prawdy, nauczy was całej prawdy. Czyżby ta zastanawiająca mądrość objawiona w Ojcu i Synu jeszcze się nie wyczerpała? Oto nowy szok – szok Zielonych Świąt: Duch Święty pchnął na całe szeregi apostołów odwagę mówienia wielkiej prawdy o Bogu. Szukam wciąż jego śladów: to miliony wyznawców Chrystusa, tysiące męczenników, Kościół, w którym dokonuje się uświęcenie, sakramenty, w których spotykamy się z miłosierdziem i łaską – mówił.

Poszukiwania prawdy o Trójcy Świętej kaznodzieja spuentował: odwieczna mądrość – Bóg Ojciec stworzył świat, nie zostawił go sobie samemu, ale posłał Swego Syna, by opowiedział o Ojcu, Jego miłości. Nam, znajdującym się na tych śladach w drodze do Ojca, jako umocnienie posłał Swego Ducha.


W głównym ołtarzu radzyńskiego kościoła znajduje się obraz Świętej Trójcy w autorstwa Józefa Buchbindera (1839-1909). Na obrazie widzimy postacie Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, siedzących na tronach z ciemnych, skłębionych chmur, zawieszonych nad błękitnym globem. Spowite są w obszerne, obficie drapowane tkaniny w królewskich barwach złota i purpury. Ale nie mają koron na głowach, na stopniach tronu opierają bose stopy. Nad nimi unosi się Duch Święty w postaci gołębicy z rozpostartymi skrzydłami. Chrystus zmartwychwstały (o czym świadczy przebity bok) wskazuje lewą ręką na trzymany na prawym ramieniu duży, ciemny krzyż. Bóg Ojciec w prawej dłoni dzierży długie berło. Ale wpatrując się w jego ogorzałe od słońca oblicze oraz wysokie, blade czoło, można dostrzec podobieństwo do twarzy, jakie można było do niedawna zobaczyć na rolniczym Podlasiu. Jest to więc Potężny Stwórca, a jednocześnie bliski każdemu Ojciec.

Anna Wasak