Kultura
Źródło: D
Źródło: D

Uczcili powstańców

„Hej, chłopcy, bagnet na broń”, Warszawskie dzieci” czy „Sanitariuszka Małgorzatka” - te i inne pieśni powstańcze śpiewali mieszkańcy grodu nad Srebrną w ramach koncertu „Mińszczanie śpiewają (nie)zakazane piosenki”.

Od pięciu lat Muzeum Powstania Warszawskiego zaprasza mieszkańców stolicy i podwarszawskich miejscowości do udziału w akcji muzycznej pt. „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Mińszczanie uczestniczyli w niej już po raz drugi. Tak jak w roku ubiegłym, tak również i w tym, na spotkanie z powstańczą pieśnią zaprosiły mieszkańców władze Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Był to wyraz hołdu dla poległych w 1944 r. powstańców.

Koncert zainaugurowała słynna „Warszawianka”. Nie zabrakło także, skomponowanego w 1944 r. do słów Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego z muzyką Andrzeja Panufnika, utworu „Warszawskie dzieci” oraz „Sanitariuszki Małgorzatki” czy „Modlitwy Armii Krajowej”.

– Mieliśmy w Powstaniu Warszawskim miński akcent poprzez działalność Dywizjonu „Jeleń”, który dziedziczył tradycję 7 Pułku Ułanów Lubelskich – przypomniał dyrektor Muzeum Ziemi Mińskiej Leszek Celej, zachęcając gości do wspólnego wykonywania piosenek. – Śpiewem wspominajmy dawne czasy i wielkie bohaterstwo tych wszystkich, którzy walczyli w tym niepodległościowym zrywie – dodał.

Podczas mińskiego koncertu wystąpił zespół Ars Musica w składzie: Mirosław Borczyński (śpiew), Aneta Borczyńska (skrzypce) i Paweł Sulej (akordeon).

Wspólny śpiew był jednym z punktów obchodów 68 rocznicy wyzwolenia Mińska Mazowieckiego oraz wybuchu Powstania Warszawskiego. Uroczystości, które odbyły się 29 lipca, zainaugurowała Msza św. z udziałem pocztów sztandarowych sprawowana w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Po Eucharystii, w siedzibie muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich otwarto wystawę „Krystyna Krahelska – powstaniec warszawski”, poświęconą jednej z wybitniejszych warszawianek okresu drugiej wojny światowej, autorce tekstu „Hej chłopcy, bagnet na broń”.

– Przeszła również do historii Polski, pozując do rzeźby syrenki warszawskiej. Dziś, patrząc na twarz symbolu stolicy możemy sobie wyobrazić postać pięknej, młodej kobiety, która jako sanitariuszka brała udział w powstaniu. Zginęła ratując swoich kolegów. Przy okazji różnych rocznic opowiadamy o wielkich czynach żołnierzy, armii, ludności cywilnej, a pojedynczy bohaterowie jakoś w tym wszystkim giną. Przyznam się, że i MZM i 7MPUL próbują pokazywać historię z punktu widzenia ludzkich losów, a nie tylko wielkich procesów dziejowych. Ta wystawa jest tego przykładem – podkreślił L. Celej.

Sylwetkę K. Krahelskiej przypomniała zebranym Marzena Grochowska z Towarzystwa Przyjaciół Warszawy.

MD