Uderzenie w hodowców?
Sejm we wrześniu uchwalił nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. W projekcie tzw. piątki dla zwierząt znalazł się m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra - z wyjątkiem królika, a ubój rytualny ograniczono tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. Nowe przepisy przewidują także utworzenie rady ds. zwierząt, w skład której mają wchodzić przedstawiciele stowarzyszeń ochrony zwierząt, schronisk, instytucji naukowych, lekarze weterynarii oraz hodowcy. Według nowelizacji, gdy dalsze pozostawienie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela zagraża jego życiu lub zdrowiu, właściwa organizacja - w asyście policjanta, strażnika gminnego lub lekarza weterynarii, odbiera mu zwierzę i zawiadamia władze samorządu, a kosztami akcji służb obciąża się właściciela.
Nowe przepisy wywołały oburzenie wśród rolników, którzy domagają się wycofania, a przynajmniej daleko idącego złagodzenia zapisów ustawy. „Piątka dla zwierząt” – ich zdaniem – godzi w bezpieczeństwo socjalne wielu tysięcy pracowników sektora przetwórstwa mięsnego, mieszkańców wsi i rolników.
Rolnicy ze Zbuczyna i wschodniej części powiatu siedleckiego wyrazili sprzeciw wobec planowanych zmian w ustawie rolnej 7 października, kiedy to na krajową „dwójkę” wyjechało kilkadziesiąt ciągników. Hodowcy przyjechali do Siedlec, gdzie złożyli żałobny wieniec przed biurem posła Krzysztofa Tchórzewskiego i senatora Waldemara Kraski. Sześć dni później rolnicy z całej Polski zablokowali centrum Warszawy. Demonstracja sprzed sejmu przeszła obok budynku ministerstwa rolnictwa i dotarła przed kancelarię premiera. Protestujący mieli ze sobą transparenty: „Nie dla piątki Kaczyńskiego, bo zniszczy rolnika polskiego”, „Chcemy hodować w spokoju”, „Ani Stalin, ani Lenin nie wymyślił, co PiS zmienił”.
– Jestem rozgoryczony. Głosowaliśmy na PiS, wspieraliśmy prezydenta Dudę, a ktoś tylnymi drzwiami podłożył świnię, nawet nie konsultując nowych przepisów z ministerstwem rolnictwa. Realia są inne, niż myśli ktoś zza biurka w mieście – przyznaje rolnik z gminy Zbuczyn, właściciel 50-hektarowego gospodarstwa. ...
HAH