Udowodnili, że jak się chce, to można
- Oddanie do użytku tego przystanku na linii między Warszawą a Lublinem zmniejszy wykluczenie komunikacyjne i będzie kolejnym krokiem do celu, którym jest bezpieczna, komfortowa i przewidywalna polska kolej - przyznaje sekretarz w ministerstwie infrastruktury Andrzej Bittel. Zadanie będące częścią większej, bo wartej w sumie ponad 3,5 mld zł inwestycji, zrealizowały PKP Polskie Linie Kolejowe SA we współpracy z Programem Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Budowa przystanku Wygoda praktycznie dobiega końca. Robotnicy montują jeszcze słupy oświetleniowe. Nawierzchnia peronów i ścianki zostały ułożone. Są nowe tory, sygnalizacja przejazdowa urządzenia sterowania ruchem kolejowym (SRK). Dzięki tym ostatnim w przyszłości będzie duża szansa uniknięcia potencjalnych wypadków.
Sam przystanek będzie składał się z wiaty i ławek. Uatrakcyjnią go oświetlenie oraz tablice z rozkładami jazdy i nagłośnieniem. Wykonawca zatroszczył się również o osoby z ograniczoną możliwością poruszania się. Specjalnie dla nich dostęp do peronów ułatwią pochylnie.
Ważną rolę spełni także bezpieczne przejście pod torami. Takie rozwiązanie umożliwi mieszkańcom – pieszym i zmotoryzowanym – sprawne pokonanie drogi z jednej strony torów na drugą. Wygodną komunikację zapewni droga dojazdowa oraz ułożone chodniki. Będzie też przejście podziemne wyposażone w windę.
Nikt nie mówił o likwidacji
Z otwieranej inwestycji najbardziej cieszą się mieszkańcy trzech położonych najbliżej niej sołectw: Dębówki, Nowin Życkich i Prandocina. To oni najczęściej korzystają z kolei. Tymczasem niewiele brakowało, a stojącego w tym miejscu przez ponad 60 lat przystanku mogłoby nie być. Pierwsze zapowiedzi pojawiły się w 2017 r. na nadzwyczajnej sesji rady gminy w Trojanowie, gdy podana została informacja o likwidacji połączeń. Z czasem zaś doszło do tego, że w związku z przebudową linii Warszawa – Lublin przystanek został zlikwidowany. To przelało czarę goryczy. Nastroje sprzed trzech lat doskonale pamięta sołtys Prandocina. – Na sesji nikt nie wspominał o likwidacji – podkreśla Karol Pogorzelski.
Wobec groźby komunikacyjnego odcięcia od świata mieszkańcy na czele z K. Pogorzelskim zaczęli działać. Zaczęło się wysyłanie pism. – Postanowiliśmy „iść” zgodnie z hierarchią urzędów. Najpierw napisaliśmy do starostwa, później do PKP PLK, a następnie do departamentu kolejnictwa w ministerstwie infrastruktury – wylicza Pogorzelski. Gdy to nie pomogło, uruchomiono plan „B”. W marcu 2018 r. społecznicy zaadresowali pismo do premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Już po siedmiu dniach dostaliśmy odpowiedź, że PKP przeanalizuje możliwość ustawienia przystanku na odcinku Grabniak – Mika – zaznacza K. Świderski.
Mamy to, co chcieliśmy
W międzyczasie w sprawę zostali zaangażowani poseł Grzegorz Woźniak i senator Maria Koc. Parlamentarzyści kilkukrotnie spotykali się z mieszkańcami i władzami gminy w Woli Życkiej. Obiecali pomóc. Z biegiem czasu trudne zakulisowe rozmowy zaczęły przynosić rezultaty. Kluczowe znaczenie miało spotkanie z przedstawicielami PKP w świetlicy w Woli Życkiej. 3 października 2018 r. specjaliści z zakresu kolejnictwa zapewnili, że przystanek Wygoda będzie budowany. Przedstawili nawet jego koncepcję planistyczną.
Dobiegające końca prace to dziś olbrzymi sukces społeczników. – Mówiono nam, że się nie uda. A my udowodniliśmy, że jak się chce, to można. I mamy to, co chcieliśmy. Nie zabrano nam, jak ja to mówię, ostatniego kawałka chleba, czyli połączeń do Lublina i Warszawy – zaznacza K. Pogorzelski. Ale jak przyznaje sołtys Prandocina, nawet na ostatniej prostej zdarzały się problemy. – PKP chciały nadać przystankowi nazwę Dębówka. Nie zgodziliśmy się na to. Dla nas to była, jest i będzie zawsze Wygoda – podkreśla sołtys.
Z historią w tle
Nazwa „Wygoda” wzięła się nieprzypadkowo. Mieszkaniec okolicy Wacław Bryzek w 1950 r. z wyróżnieniem ukończył Politechnikę Warszawską na wydziale budownictwa. Tak wysokie noty były wówczas wśród studentów rzadkością, więc ówczesne władze zaproponowały absolwentowi nagrodę. Zapytały go, co chce dostać. Wacław miał powiedzieć, że dla siebie nie potrzebuje niczego. Chciał tylko, by powstał przystanek kolejowy. Swój pomysł umotywował w prosty sposób: „Aby ludzie mieli wygodę”. Określenie przylgnęło do przystanku na stałe.
Duży wkład w jego budowę wnieśli mieszkańcy, pomagając m.in. w wożeniu ziemi do usypania nasypu. Powstały perony i kasy biletowe. A uroczyste otwarcie nastąpiło w 1952 r. Teraz ponowny start zaplanowano na grudzień. Tym samym „nowa” Wygoda dołączy do 28 innych przystanków i stacji na zmodernizowanej trasie Warszawa-Lublin.
Tomasz Kępka