Historia
Udział w konfederacji dzikowskiej

Udział w konfederacji dzikowskiej

Słysząc o zbliżających się wojskach rosyjskich, 22 września 1733 r. elekt Leszczyński opuścił Warszawę. Dwa dni później Rosjaninie byli już pod Grochowem. 5 października pod wsią Kamień około tysiąca przekupionej szlachty mazowieckiej w asyście armat rosyjskich okrzyknęło królem Sasa Fryderyka Augusta.

W obronie Leszczyńskiego i wiary katolickiej zawiązano  konfederację. Przystąpił do niej znaczący na Podlasiu ród Kuczyńskich. Chorąży bielski Marcin Kuczyński, właściciel Knychówka, wszedł nawet w skład rady powołanej przy prymasie Potockim. W „Familii” popierającej Leszczyńskiego istotną rolę odgrywali właściciel Międzyrzeca August Czartoryski oraz właściciel Siedlec Fryderyk Michał Czartoryski. Tymczasem Leszczyński z wojewodą Poniatowskim, właścicielem Wołczyna, i Czartoryskimi uchodził przez Łowicz i Bydgoszcz do Gdańska. Szło z nimi kilka tysięcy wojska. Oczekiwany przez zwolenników, 6 stycznia 1734 r. pojawił się w Tarnowskich Górach przybyły z Saksonii Fryderyk August. Witali go tam m.in.: biskup łucki Jan Lipski, właściciel Białegostoku Jan Klemens Branicki oraz Białej – Michał Kazimierz Radziwiłł, zwany „Rybeńko”. 17 stycznia bp Lipski ukoronował w Krakowie Sasa jako Augusta III. Tego też dnia wojska rosyjskie obległy Gdańsk, gdzie schronił się Stanisław Leszczyński i jego zwolennicy.

20 stycznia rozpoczął się w Krakowie sejm koronacyjny. Frekwencja była tak niska, że wkrótce go zawieszono, a August III wyjechał do zagrożonej przez Francję Saksonii. Udał się z nim protegowany – wojewoda podlaski Michał Józef Sapieha. Sytuacja na Podlasiu mocno się skomplikowała. Wiktoryn Kuczyński zanotował: „Tymczasem wojska moskiewskiego i kozackiego mnogość przybywała. Przechodząc przez Podlasze do Warszawy z wielką obywateli uciążliwością… Przyszedł do Brześcia Pan Lisohub hetman kozacki w 5000 i stanął w Korczewie. Przez 3 dni wiele szkody uczynił, a kniaź Boratyński we 2 tys. piechoty moskiewskiej stanął w Czaplach” [na zachód od Korczewa – J.G.]. Rosjanie nakazali, żeby obywatele podlascy wozili zaopatrzenie dla ich wojska do Warszawy, Tykocina, Brześcia i Pułtuska. „Z ziemi drohickiej do Warszawy woziliśmy i pieniądze dawali wg kapitulacjej z gen. Luberasem” – zapisał Kuczyński.

5 marca 1734 r. na tyłach wojska rosyjskiego doszło w Wilnie do zawiązania konfederacji pod laską marszałka Ogińskiego. Wyruszył przeciwko niej regimentarz Michał Serwacy Wiśniowiecki. Na okupowanych terenach Podlasia i województwa brzeskiego Rosjanie rozpoczęli odbierać przysięgę od ziem i powiatów na wierność Augustowi III. Dowódca rosyjski w Brześciu płk Konderoff wziął wykaz podatników, naznaczył kontrybucję oraz termin przysięgi. Ponieważ nie znał języka łacińskiego, wielu ze szlachty zmieniało jej słowa, twierdząc śmiało, że jest wymuszoną. Dowództwo konfederacji litewskiej skierowało na Brześć oddział wojskowy pod dowództwem płk. Paszkowskiego. Wprawdzie konfederaci nie odnieśli zwycięstwa, ale Rosjanie opuścili Brześć. 29 maja skapitulował Gdańsk. Leszczyński uszedł, a do niewoli dostali się: właściciel Wołczyna Stanisław Poniatowski i Międzyrzeca – August Czartoryski wraz z tamtejszym proboszczem Andrzejem Stanisławem Załuskim. W Oliwie zmuszono ich do złożenia przysięgi Augustowi III. Tymczasem w Brześciu krzepła konfederacja w obronie króla Leszczyńskiego. Główne siły konfederatów litewskich pod dowództwem Pocieja i Ogińskiego założyły obóz koło Bielska, potem ruszyły na Brześć i stanęły w Terespolu. Ich postój trwał do końca września 1734 r. Michał Serwacy Wiśniowiecki w towarzystwie wojska rosyjskiego wyruszył z Grodna przez Kleszczele na Brześć. Po drodze nakładał kontrybucje. Nie ryzykując z nim bitwy, konfederaci chwilowo opuścili Brześć. 5 listopada 1734 r. w obronie Leszczyńskiego zawiązała się w Dzikowie koło Sandomierza konfederacja generalna. Weszli do niej przedstawiciele 15 województw i czterech ziem. Marszałkiem konfederacji obrano Adama Tarłę. Siły konfederatów oceniano na około 20 tys., ale było to wojsko improwizowane i, mając wkrótce przeciwko sobie połączone siły sasko-rosyjskie, doznało klęski pod Międzychodem. Po kolejnej przegranej pod Zawierciem, Adam Tarło skierował się ku Wiśle. 9 kwietnia 1735 r. konfederaci zaczęli przeprawiać się przez Wisłę w okolicy Stężycy i Maciejowic. 10 kwietnia w Maciejowicach oderwały się od Tarły 22 chorągwie komputowe i przeszły na stronę Augusta III. Wtedy ten postanowił wycofać się na Podlasie. Pozostały z nim jedynie: chorągiew husarska i pancerna właściciela Sterdyni podskarbiego Franciszka Ossolińskiego, kilka chorągwi nowozaciężnych i 5 chorągwi – wystawionych przez województwo podlaskie – na czele z Mikołajem Kuczyńskim, podstolim drohickim. Rosjanie ruszyli w pościg za Tarłą. Po przebyciu kilkuset kilometrów konfederaci byli już znużeni i dlatego maszerowali powoli. Jednostki rosyjskie szarpały tyły, zabierając wozy, konie, a nawet dwie armaty. Gdy konfederaci zbliżali się w okolice Mordów i Łosic, Mikołaj Kuczyński rozpuścił swe chorągwie do domu, a sam – jak zapisał Wiktoryn Kuczyński – „ Do Korczewa przyjechał nie wiedząc za sobą o pogoni, która tegoż dnia w kilkaset koni przyszła. Wzięty syn mój w areszt i kilku oficerów ziemi bielskiej w Paprotnej”. Poprowadzono ich do Lublina… „a potym sam płk Starakiejew do Korczewa przyszedł”, szukając marszałka konfederacji Adama Tarły. Myśląc, że go pojmie, kazał zniszczyć wszystkie promy na Bugu. Jednak Tarło zdążył już przeprawić się pod Krzemieniem, uchodząc przez Suraż i Osowiec do Królewca. Inny wódz konfederacji – płk Jan Tarło uciekał z kasą powstańczą kolaską i zdołał przeprawić się przez Bug pod Janowem i również przez północną część Podlasia przedostał się do Królewca. W maju 1735 r. konfederacja trzymała się jeszcze na pograniczu Podlasia i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Kuczyński zanotował: „Wróciło się wojsko litewskie do Bielska ku Krzemieniowi i tam przeprawiło się pod Gródek, stamtąd na Korczew pod Ostromęczyn, gdzie prowianty wybierało, potem do Brześcia, a za nastąpieniem wojska moskiewskiego szybkim marszem poszło do Warmii”. W maju 1735 r. przybył do Warszawy i ukorzył się przed Augustem III kasztelan podlaski Wiktoryn Kuczyński. Ten kazał wówczas uwolnić jego syna Mikołaja, podstolego drohickiego, i innych oficerów podlaskich.

Józef Geresz