Historia
Udział w ostatniej wyprawie Jana III

Udział w ostatniej wyprawie Jana III

Dostrzegając potrzebę umocnienia Kościoła unickiego na Podlasiu (szczególnie po zawarciu układu Grzymułtowskiego) siostra króla, współwłaścicielka Białej, księżna Katarzyna Radziwiłłowa wspólnie ze swym synem Karolem Stanisławem za zgodą metropolity kijowskiego postanowili osadzić w 1690 r. w swym grodzie nad Krzną, przy unickiej cerkwi Św. Ducha, zakon ojców bazylianów św. Józefata.

Zakon ten, powstały na podstawie reguły Św. Bazylego Wielkiego (331-379) biskupa Cezarei Kapadockiej, wybitnego teologa, zreformowany przez Józefa Welamina Rutskiego w łączności ze Stolicą Apostolską, był już 3. pokoleniem odnowionej kongregacji. Księżna i syn zobowiązali się ufundować dla bazylianów klasztor i postawić nowy kościół na miejscu podupadłej XVI-wiecznej cerkwi. 18 stycznia 1690 r. ks. Katarzyna uposażyła fundację sumą 30 tys. zł polskich z warunkiem szerzenia wiary przez bazylianów w okolicznych miastach i wioskach. Fundację Radziwiłłów zatwierdził trwający od stycznia sejm w Warszawie. Na początku tegoż roku, jak zapisał właściciel Hruszniewa, regent grodzki drohicki Wiktoryn Kuczyński, „In Anno 1690 mense januario (styczeń 1690 r.) Jej Mość Pani Eufemia Olędzka siostra rodzona (wydana za Franciszka Olędzkiego sędzica, a później stolnika łukowskiego – przyp. J.G.) względem posagu nie wypłaconego Kuczyn zajechała”. Zajazd ten miał swój epilog w sądzie w Brańsku.

Tymczasem bazylianie przybyli do Białej Podlaskiej i zamieszkali początkowo w plebanii unickiej. Ks. Katarzyna postanowiła, aby w niczym nie wchodzili w zakres działania proboszcza unickiego i by nauczali tylko w terenie. Jednak po kilku miesiącach sam proboszcz unicki ks. Sielecki, człowiek już niemłody, zaproponował zakonnikom, by objęli jego parafię i płacili mu rentę. Nastąpiło to za zgodą władz kościelnych.

W Niedzielę Palmową 1690 r. odbył się jarmark w Łosicach nadany miastu w poprzednim roku przez króla Jana III. Przez kilka dni handlowano różnymi towaram,i m.in. wołami i końmi.

Pod koniec czerwca odbyła się sprawa w sądzie z powodu zajazdu sędzica łukowskiego na Kuczyn. Wiktoryn Kuczyński zanotował: „J.M. pani siostra nas de date persoluta w Brańsku zaraz po św. Janie Chrzcicielu (24 czerwca) tegoż roku kwitowała i dóbr ojcowskich zrzekła się”. Brat wypłacił jej w imieniu nieżyjącego już ojca sumę posagową 26 tys. zł polskich.

W sierpniu hetman Jabłonowski zorganizował ekspedycję wojskową do Mołdawii, ale szybko z niej powrócił. W wyprawie tej wzięli udział wybrańcy podlascy pod dowództwem rtm. Lewickiego.

Latem z inicjatywy dzierżawcy dóbr radzyńskich, regenta koronnego Stanisława Antoniego Szczuki dokonano rozgraniczenia jego dóbr leżących w ziemi łukowskiej z Wohyniem, który kiedyś należał do województwa podlaskiego, ale teraz jakoby znajdował się w Wielkim Księstwie Litewskim. Komisarze rozgraniczający tereny zastrzegli sobie jednak nienaruszalność granic powiatu mielnickiego. Szczukę poza tym pochłaniały kwestie polityczne, był bowiem jednym przywódców stronnictwa królewskiego. W liście pisanym do niego z Bełżyc 3 września król żalił się, że uchwały sejmu nie są realizowane.

10 marca 1691 r. miała miejsce sprawa sądowa chłopów z Dębowej Kłody z dzierżawcą królewskim Stanisławem Pakosławskim. 16 marca sąd, mając niezbite dowody nadużyć dzierżawcy, wydał wyrok pomyślny dla poddanych. Pakosławski nie dał za wygraną i wniósł apelację.

25 marca właściciele Białej byli w Warszawie na ślubie królewicza Jakuba z ks. neuburską. Jak zapisał naoczny świadek, poeta florencki Fagiuoli, podczas uczty weselnej w salach zamkowych przez 6 godzin zastawiano stoły coraz to nowymi półmiskami. Mimo że był to Wielki Post, nuncjusz apostolski udzielił dyspensy. O właścicielce Białej Podl. ks. Katarzynie Radziwiłłowem, siostrze królewskiej, Fagiuoli napisał: „Bardzo to dobra pani, otylsza jeszcze i grubsza od brata”. Król szykował się już do ostatniej w swym życiu wyprawy wojennej.

18 maja król pisał do krewniaka w Białej: „od skutku teraźniejszej kampanii zależy szczęśliwy bieg spraw, dobry i chwalebny pokój albo złamanie i skruszenie nieprzyjaciela”. 15 sierpnia odbyła się rada wojenna w Złoczowie. Jan III postanowił przeprowadzić raz jeszcze wielką ofensywę w głąb Mołdawii, w kierunku Dunaju. Królowi udało się zmobilizować około 28 tys. żołnierzy z Litwy i Korony. Znaczny udział w tej ekspedycji miało Podlasie. W wyprawie wzięły udział: chorągiew husarska właściciela Węgrowa Jana Dobrogosta Krasińskiego, chorągiew husarska właściciela Radzynia Stanisława Szczuki, chorągiew husarska starosty brańskiego Stefana Branickiego, chorągiew husarska właściciela Białej Karola Stanisława Radziwiłła pod dowództwem Krzysztofa Łasko, chorągiew pancerna właściciela Siedlec Michała Czartoryskiego pod dowództwem Przerębskiego, chorągiew pancerna starosty parczewskiego Aleksandra Daniłowicza, chorągiew pancerna wójta łosickiego Atanazego Miączyńskiego pod dowództwem porucznika Nagórskiego, chorągiew pancerna cześnika mielnickiego Stanisława Miączyńskiego oraz chorągiew właściciela Międzyrzeca pancerna Stanisława Opalińskiego. Oprócz chłopskich wybrańców wzięli również udział podlascy Tatarzy, m.in. chorągiew lekka Samuela Koryckiego (80 koni) i chorągiew lekka Romanowskiego. 27 sierpnia wojska polskie przekroczyły Dniestr i Prut. Król utrzymywał kontakt z właścicielem Białej Podl. za pośrednictwem kuriera Kazimierza Siemianowskiego. 5 października w obozie za Seretem król pisał: „Imp. Siemianowski tak tuszę już jest w Białej, bo go tu nie masz”. 12 października Jan III stoczył swą ostatnią zwycięską bitwę pod Pererytą z eskortą turecką maszerującą do Kamieńca Podolskiego. 20 października uradowany Sobieski pisał do Białej Podl.: „Schodzi z łaski Pana Najwyższego z najwyższym pożytkiem i nieśmiertelna sławą teraźniejsza kampania”. Była to ocena zbyt optymistyczna. Wojsku dokuczały ustawiczne deszcze, wylew rzek, dotkliwe zimno i choroby. Zdecydowano się na odwrót. Z powodu braku paszy w czasie odwrotu padło kilkanaście tysięcy koni, a z braku siły pociągowej zakopano działa. Późną jesienią wróciły do kraju razem z chorym królem wynędzniałe oddziały żołnierzy podlaskich.

Józef Geresz