Historia
Udział w wiktorii wiedeńskiej

Udział w wiktorii wiedeńskiej

W połowie 1683 r. król Jan Sobieski podjął intensywne przygotowania do wyprawy, zagrzewając sejmiki poszczególnych ziem gorącymi odezwami do pośpiechu. W lipcu Podlasie, podobnie jak inne województwa, stało się miejscem licznych popisów wojskowych.

 Po chorągwi husarskiej wystawili: wojewoda podlaski Wacław Leszczyński, referendarz koronny Jan Dobrogost Krasiński (właściciel Węgrowa) i starosta brański Stefan Branicki. Chorągwie pancerne wystawili: właściciel Siedlec Michał Czartoryski, kasztelan podlaski Karol Łużecki, właściciel Międzyrzeca Podlaskiego Stanisław Opaliński, wójt łosicki Atanazy Miączyński, starosta łukowski Kazimierz Widlica Domaszewski, cześnik mielnicki Stanisław Miączyński oraz łowczy łukowski Adam Radliński. Chorągiew pancerną z własnych funduszy wystawił również biskup łucki z Janowa Stanisław Witwicki. Regimenty piechoty wystawili wojewoda podlaski Wacław Leszczyński, kasztelan podlaski Karol Łużecki, właściciel Węgrowa Jan Dobrogost Krasiński, starosta drohicki Marek Butler i wójt łosicki Atanazy Miączyński. Zmobilizowano chłopów wybrańców podlaskich pod dowództwem rtm. Franciszka Okolskiego. Najwięcej ochotników było spośród szlachty podlaskiej. W chorągwi Dominika Mikołaja Radziwiłła, organizowanej w rejonie Białej Podlaskiej, na czele której stał mjr Jan Bittner, udało się ustalić następujące nazwiska: Daniel Jastrzębski, Jan Niewiarowski, Michał Jakubowski, Jakub i Paweł Olszewscy, Jan Górski, Piotr Wyszyński, Jan Kalinowski, 2 Janów Sobolewskich, Stanisław Kamiński, Krzysztof Sawicki, Andrzej Jankowski, Stanisław Kuczyński i Jerzy Rosochacki. W książęcej rajtarii była również chorągiew tatarska dowodzona przez Macieja Falkowskiego.

16 lipca Jan III otrzymał wiadomość o zbliżaniu się armii tureckiej do Wiednia i ewakuacji cesarza Leopolda. Wiadomość ta była spóźniona, bo już 14 lipca Turcy rozpoczęli oblężenie stolicy Austrii. Poseł austriacki hrabia Wildstein na klęczkach błagał króla polskiego o jak najszybszą pomoc. Sobieski natychmiast zarządził koncentrację wojsk pod Krakowem i 18 lipca wyjechał tam z Wilanowa. Do wawelskiej stolicy przybył 29 lipca a 6 sierpnia odbył już przegląd wojsk na błoniach krakowskich. W tym czasie armia litewska zaczynała się dopiero gromadzić pod Janowem Podlaskim i przebywała tam blisko 2 tygodnie.

13 sierpnia nastąpił wymarsz wojsk koronnych spod Krakowa przez Tarnowskie Góry, Bielsko, Cieszyn wprost do Austrii. Tymczasem Wiedeń od miesiąca odpierał już zaciekłe ataki tureckie. Oblężonym obrońcom oprócz ostrzału artylerii, dokuczał głód i zaraza. Okazało się, że i wśród nich znajdował się mieszkaniec Podlasia. Nazywał się Jerzy Michałowicz i pochodził z Leśnej Podlaskiej. Trudno ustalić, w jaki sposób tam się znalazł. W każdym razie był sługą Jerzego Franciszka Kulczyckiego, kupca i tłumacza języków orientalnych. Gdy szukano kogoś, kto by przekradł się przez obóz turecki i dowiedział się, kiedy nadejdzie odsiecz, Kulczycki po namyśle podjął się tego ze swoim sługą. Wieczorem 13 sierpnia obaj, przebrani za Turków, ruszyli w drogę. Szczęśliwie przedostali się przez obóz turecki, 15 sierpnia dotarli do wodza wojsk cesarskich księcia lotaryńskiego, wymienili korespondencję i z wieścią, że armia polska maszeruje już na pomoc, 2 dni później wrócili z powrotem do Wiednia. Komendant oblężonego Wiednia hr. Starhemberg, zachęcony tym wyczynem, postanowił wykorzystać tajemnych kurierów do dalszych wypraw. Kulczycki odmówił, ale dzielny Michałowicz podjął wyzwanie. W nocy z 18 na 19 sierpnia poniósł następny list do ks. lotaryńskiego, w którym Starhemberg donosił o ciężkim położeniu miasta. Kilka dni później Michałowicz powrócił.

Tymczasem sytuacja oblężonych pogorszyła się i 27 sierpnia Michałowicz znowu przekradł się przez obóz z kolejną pocztą. Tym razem komendant miasta podawał informacje o kończącej się amunicji, złym stanie artylerii, rychłym upadku rawelinu i zagrożeniu 2 bastionów. W oblężonej stolicy zaczynało już brakować żywności i ceny niezmiernie poszły w górę. Poczta Michałowicza szybko trafiła do króla polskiego. 31 sierpnia Jan III pisał do siostry z Białej Podl., że spotkał się już z ks. Lotaryńskim.

W tym czasie Michałowicz czwarty raz przekradł się przez obóz. 2 września w Oberholabrunn, gdzie nastąpiło spotkanie z marszałkiem Waldeckiem, ks. lotaryński przedstawił Sobieskiemu dzielnego kuriera z Leśnej Podl., który teraz miał zanieść najbardziej krzepiące wiadomości. 4 września Jan III pisał do żony o dzielnym wójcie z Łosic Atanazym Miączyńskim i chorobie proboszcza międzyrzeckiego ks. Wojeńskiego. 5 Michałowicz powrócił do Wiednia. Zdekonspirowany, powalił jakiegoś Turka i na jego koniu przygalopował w triumfie do oblężonych. 9 września Sobieski pisał do żony o polepszeniu zdrowia proboszcza międzyrzeckiego. W tym czasie przybył kurier z Białej Podlaskiej od siostry K. Radziwiłłowej z wieścią o Kozakach. W następnym liście Sobieski przekazywał biskupowi Witwickiemu z Janowa Podlaskiego, że współpraca z Austriakami układa się dobrze.

Powrót Michałowicza do Wiednia był ostatnią deską ratunku dla umęczonego miasta. W obrońców wstąpił nowy duch. Wkrótce dostali potwierdzenie tego, co przyniósł kurier. Zobaczyli rakiety wystrzelone z Kahlembergu. 12 września około 18.00 rozpoczęła się decydująca batalia, która zakończyła się pogromem Turków. W szarży tej odznaczył się Łosic Atanazy Miączyński. Jego pułk pierwszy opanował namioty wezyra, a następnie prowadził pościg za uciekającymi.

Józef Geresz