Rozmaitości
Umiera pięć kobiet dziennie

Umiera pięć kobiet dziennie

Każdego dnia na świecie pięć kobiet umiera z powodu raka szyjki macicy. To jeden z nielicznych nowotworów, którego wykrycie we wczesnym etapie umożliwia całkowite wyleczenie.

Na świecie niemal 1,5 mln kobiet cierpi na raka szyjki macicy. W Polsce choroba ta dotyka 3,6 tys. pań rocznie. Najbardziej niepokojący jest fakt, że aż ok. 2 tys. przypadków kończy się śmiercią. Niemal 30% ofiar raka szyjki macicy to kobiety do 49 roku życia. Dlaczego młode matki i żony, panie u szczytu kariery zawodowej, muszą umierać? Badania epidemiologiczne wskazują, że główną przyczyną nowotworu jest przenoszony drogą płciową we wczesnym okresie życia kobiety wirus brodawczaka ludzkiego, zwany w skrócie HPV. U ok. 80% zarażonych nim organizm zwalcza infekcję sam. U pozostałych rozwija się choroba.

Cytologia wykrywa

5-10 lat od chwili zakażenia trwa rozwój raka inwazyjnego. Wydawałoby się, że to wystarczająco dużo czasu, aby wykryć chorobę w stadium, w którym można ją wyleczyć. Jednak w wielu przypadkach jest ona zdiagnozowana zbyt późno. Dlaczego tak się dzieje?

Zapewne duże znaczenie ma tu fakt, że we wczesnych etapach rozwoju rak szyjki macicy nie daje objawów klinicznych, a kobieta nie odczuwa żadnego bólu czy dyskomfortu. Jedyną uchwytną zmianą jest nieprawidłowy wynik badania cytologicznego. To bezbolesne i nieinwazyjne badanie pozwala wykrywać raka szyjki macicy w bardzo wczesnym stadium. Jednak Polska to jeden z nielicznych krajów w Europie, gdzie pomimo wprowadzenia powszechnych badań cytologicznych zdecydowana większość kobiet im się nie poddaje. Programy polegające na ich oferowaniu pojawiły się już kilka lat temu. Jednak efekt nie był zadowalający dla organizatorów. Nie pomogły nawet imienne zaproszenia wysyłane do pań. – Kobiety, szczególnie te z terenów wiejskich, rzadko chodzą do ginekologa i robią to badanie – informuje Andrzej Barszczewski, specjalista ginekologii i położnictwa, zastępca ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Międzyrzecu Podlaskim.

Szczepionka zapobiega

Wirus brodawczaka ludzkiego wywołującego nowotwór odkrył prof. Harald zur Hausen. Już na początku lat 80. XX w. wykazał, że to HPV powoduje raka szyjki macicy i podważył inne teorie na temat jego powstawania. Było to odkrycie niebagatelne, gdyż umożliwiło opracowanie szczepionki zapobiegającej nowotworowi. Przeprowadzone w ostatnich latach badania wskazują na jej niemal 100% skuteczność.

Dlatego Polskie Towarzystwo Profilaktyki Zakażeń HPV zaleca rutynowe szczepienie przeciwko HPV dziewcząt w wieku 11-13 lat, a także 13-26 lat, które nie zostały wcześniej zaszczepione. 

Leczenie droższe

Cierpiące na raka szyjki macicy pacjentki są diagnozowane, leczone, przebywają w szpitalach. A to wszystko kosztuje. Oszacowano, że przedłużenie o rok życia kobiety, u której wykryto nowotwór w badaniu przesiewowym, oznacza wydatek ok. 4 tys. zł. Gdy choroba jest w bardziej zaawansowanym stadium, koszt wzrasta do 20 tys. zł. Jeśli więc na raka szyjki macicy zapada rocznie ponad 3,6 tys. kobiet, średni koszt przedłużenia ich życia o zaledwie rok wynosi ponad 43 mln zł! Te koszty są jednak nieporównywalne ze stratą, jaką jest śmierć.

Szczepionki dostępne na rynku są bezpieczne. Jednak niektórzy rodzice obawiają się skutków ubocznych. – Substancjami czynnymi są w szczepionkach nieposiadające zdolności zakażania, wysoko oczyszczone białka każdego z typów wirusa – podkreśla przedstawiciel firmy farmaceutycznej MSD. – Każdy lek może wywołać jakieś skutki uboczne. Jednak jeśli są takie przypadki, to bardzo rzadko. Dlatego zalecam szczepienie dziewcząt – zachęca dr A. Barszczewski. – Pacjentki pytają o szczepionki i chętnie poddałyby szczepieniom swoje córki, jednak w wielu przypadkach barierą jest wysoka cena – dodaje. Osoba szczepiona otrzymuje trzy dawki szczepionki. Drugą po dwóch, a trzecią po sześciu miesiącach od pierwszego wstrzyknięcia. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne szacuje, że szczepienia nastolatek i młodych kobiet przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego spowodują zmniejszenie ogólnej liczby zachorowań na raka szyjki macicy od 76 do 96% w ciągu 15-20 lat. Statystyki

 

W zeszłym roku PENTOR przeprowadził badania, z których wynika, że zaledwie 33% ankietowanych kobiet poddało się badaniu cytologicznemu w 2007 r. lub 2008 r., a niemal co czwarta z pań nie zrobiła tego nigdy w życiu. Tak odpowiadały kobiety poniżej 30 roku życia, z wykształceniem podstawowym, o najniższych dochodach, mieszkanki obszarów wiejskich regionu południowego i południowo-wschodniego. 26% kobiet po raz ostatni poddało się badaniom cytologicznym w 2005 r. lub jeszcze dawniej. To przede wszystkim panie starsze, słabiej wykształcone i o niższych dochodach. Jako powód podawały brak potrzeby lub dolegliwości, brak czasu albo okazji. Samorządy finansują szczepienia

 

Już 27 krajów zdecydowało o finansowaniu szczepień przeciw HPV ze środków publicznych. W Polsce NFZ nie przewiduje jak na razie ich refundacji. Zdecydowały się na to jednak niektóre samorządy.

Szczepienia przeciw HPV, mimo iż widnieją w Programie Szczepień Ochronnych jako zalecane, wciąż nie są finansowane ze środków publicznych. Koszt trzech dawek to niebagatelna kwota około 1,5 tys. zł. Producenci szczepionek prowadzili rozmowy z NFZ i ministerstwem zdrowia na temat ich ewentualnej refundacji. Rząd tłumaczy się zbyt dużymi kosztami. – Finansowanie aktualnego kalendarza szczepień to koszt 69 mln zł, natomiast zaszczepienie jednego rocznika szczepionką na HPV kosztowałoby ok. 400 mln zł – stwierdziła w marcu Ewa Kopacz, minister zdrowia. Jednak 92% badanych przez PENTOR Polaków chciałoby, aby szczepienia dziewcząt przeciw wirusowi HPV były finansowane ze środków publicznych. 75% liczyłoby na finansowanie całości szczepienia, inni zgodziliby się na choć częściową refundację.

Przedstawiciele firm odwiedzają więc samorządy, zachęcając radnych do finansowania szczepień. Proponują też korzystne rabaty przy zakupie większej ich ilości. Pierwszym samorządem w Polsce, który podjął decyzję o zaszczepieniu grupy nastolatek, były dolnośląskie Polkowice. W naszym regionie na szczepienie dziewczynek jak na razie zdecydowało się tylko miasto Radzyń Podlaski. Już w maju podjęto decyzję o 100% finansowaniu szczepień z miejskiej kasy. W budżecie zaplanowano na ten cel 150 tys. zł. Szczepieniami objęto 142 dziewczęta zameldowane na terenie miasta. Pierwszą dawkę 11-latki i 12-latki przyjęły w sierpniu. Ostatnia z trzech zostanie im podana w lutym. Władze miasta zdecydowały, że szczepienia mają odbywać się każdego roku. W 2010 r. poddany im będzie rocznik 1999 i 1996, ponieważ rodzice starszych dziewczynek również prosili o zaszczepienie swoich córek.

Przedstawiciele jednego z producentów szczepionek odwiedzili też radnych gminy Międzyrzec. Na ostatniej sesji prezentowali zatrważające dane umieralności Polek z powodu raka szyjki macicy i zachęcali do zorganizowania szczepień na terenie gminy.



BZ