Opinie
Źródło: KL
Źródło: KL

Umrzeć to nic, ale zestarzeć się…

Starość, czy to się nam podoba czy nie, zawsze jest gdzieś w pobliżu. Tuż obok kandydatki na jej najlepsze przyjaciółki - samotność, strach, poczucie bezradności. Dlatego polska starość nie jest ani złota, ani spokojna, a tym bardziej pogodna.

Centrum miasta. Staruszka, przejście dla pieszych, duży ruch. Sprawa wydawałaby się oczywista – kierowca widząc kobietę, zatrzyma się, przepuści ją i pojedzie dalej w poczuciu, że zrobił coś dobrego. Nic bardziej mylnego. Staruszka stoi na poboczu kilkanaście minut. Opiera się o swoją laskę i cierpliwie czeka. Kiedy wydaje jej się, że jezdnia jest już pusta, wchodzi na pasy. Nagle, tuż przed nią z piskiem opon zatrzymuje się samochód. Kierowca – lat dwadzieścia parę – uchyla szybę, a z jego ust płynie potok niewybrednych epitetów. Na szczęście inni przechodnie stają w obronie kobiety. Przeprowadzają przez ulicę. A kierowca jedzie dalej, wystawiając przez okno środkowy palec.

To nie jest kraj dla starych ludzi

O tym, że Polska nie jest krajem dla starych ludzi dowodzą także przeprowadzone w listopadzie 2009 r. badania CBOS pt. „Polacy wobec ludzi starszych i własnej słabości”. Wynika z nich, że najbardziej życzliwymi środowiskami wobec seniorów są niezmiennie: rodzina (82%), sąsiedzi (71%) oraz wspólnota parafialna (69%). Brak życzliwości, obojętność, a nawet niechęć wobec ludzi starszych najczęściej (powyżej 40%) jest dostrzegana przez ankietowanych w placówkach służby zdrowia, urzędach, środkach komunikacji, na ulicy oraz ze strony ludzi młodych. Zdecydowanie najgorzej sytuacja wygląda na ulicy, gdzie aż 58% ankietowanych obserwuje brak zainteresowania ludźmi starszymi, a także w środkach komunikacji (51%).

– Seniorzy traktowani są w Polsce jako zło konieczne. Widać to w kolejce u lekarza, na ulicy. W większości urzędów nie możemy liczyć na pomoc młodych, np. przy wypełnianiu dokumentów – twierdzi Czesława Zalewska, prezes Stowarzyszenia Klub Seniora „Stokrotka” w Siedlcach. – Poza tym starsi kojarzą się z tym, że się czepiają, są mało zaradni. Zarzuca nam się też, że zbyt wolno wychodzimy z autobusów, zbyt wolno grzebiemy w portmonetkach w sklepie, kiepsko słyszymy i dwa razy trzeba nam wszystko powtarzać – mówi kobieta. Jej słowa brzmią niczym tekst piosenki pt. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł