Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Unickie pielgrzymowanie

Są miejsce na Podlasiu, w których Matka Boża i święci odbierali szczególną cześć u wiernych obrządku greckokatolickiego, czyli unitów, a dziś przybywają tam w pielgrzymkach rzymscy katolicy.

Kult maryjny unitów nie różnił się od tego sprawowanego przez rzymskich katolików - świadczą o tym obchodzone przez nich święta maryjne, modlitwy i nabożeństwa - Różaniec, Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP, nabożeństwa majowe czy kazania maryjne. Unici pielgrzymowali też do Matki Bożej, której wizerunki były dość liczne na ziemi podlaskiej nazywanej „ziemią objawień”. Do Matki Bożej w Hołubli, której wizerunek został najprawdopodobniej namalowany w 1390 r. i znajduje się w kościele Narodzenia NMP, wciąż napływają prośby i podziękowania za otrzymane łaski. Jak wyjaśnia proboszcz parafii ks. Tomasz Pycka, według zachowanych kronik kościelnych w XVI w. istniała tu cerkiew prawosławna. - Świątynia po zawarciu unii brzeskiej stała się unicka. Dokumenty związane z życiem parafii nie zachowały się, podobnie wota w postaci kul, których było tu bardzo dużo - dodaje.

Przed oblicze Maryi przychodziły tu pielgrzymki z parafii unickich i rzymskokatolickich, dziś przybywają nadal. – Maryja jest tu nazywana MB Pocieszenia. Jej pocieszenie wpisuje się w drogę zbawienia człowieka i jest oddaniem się woli Boga – mówi ks. T. Pycka i wyjaśnia, że orędownictwu Maryi przypisywana jest troska nad kościołem, który w stanie surowym stanął w ciągu zaledwie dwóch lat: 1940-1942. – Ludzie mogą zaświadczyć, że w czasie wojny wieś nie ucierpiała, także dzisiaj te strony omijają klęski żywiołowe i nieszczęścia, co parafianie przypisują szczególnej obecności Matki Bożej – wskazuje ks. T. Pycka. Proboszcz podaje też indywidualne świadectwa uzdrowień z ostatnich lat, m.in. ocalenie Wiktorii P. – Jej ojciec jest przekonany, że jest to miejsce cudowne. Uległa ona wypadkowi 2 września 2019 r. i znalazła się w stanie krytycznym. Leżała w lubelskim szpitalu na OIOM-ie, następnie przebywała na rehabilitacji w Sawicach (gm. Paprotnia). Ojciec, jadąc do córki, zajechał do kościoła w Hołubli z prośbą o odprawienie Mszy św. w jej intencji. Wstępował tu na modlitwę zawsze, kiedy jechał w odwiedziny do córki. Pewnego dnia, kiedy wchodził do kościoła, odezwał się telefon, a żona poinformowała go, że dziecko zostało szczęśliwie wybudzone. Aktualnie trwa rehabilitacja i są postępy w powrocie do zdrowia – potwierdza kapłan.

Z Podlasia na Jasną Górę
Bardzo dużo podziękowań napływa do Kodnia. – Jest to owoc wiary tych, którzy tu byli – stwierdza przełożony zakonny o. Krzysztof Borodziej OMI. – Ludzie zostawiają w bazylice karteczki z wypisanymi podziękowaniami za otrzymane łaski, np. powrót do zdrowia, uratowanie małżeństwa, urodzenie dziecka czy wyjście z nałogu, niedawno za uratowanie z nieszczęśliwego wypadku. Takich świadectw w ciągu ostatniego roku było kilkanaście – zaznacza.
W 1875 r., kiedy carska administracja nakazała przewiezienie obrazu Maryi z Kodnia do Częstochowy, sądzono, że będzie on zwykłym depozytem. Carowi zależało na tym, aby zniszczyć sanktuarium MB Kodeńskiej na Podlasiu i „myśleli, że im się to udało”, mówi o. Leonard Głowacki OMI. – Tymczasem oo. paulini stanęli na wysokości zadania, przygotowując się na przyjęcie obrazu. W sytuacji, kiedy obowiązywał zakaz gubernatora dotyczący sprawowania nabożeństw, zakonnicy przygotowali specjalną kaplicę dla Maryi. Już następnego dnia po przybyciu obrazu został zmieniony porządek nabożeństw, tzn. przez połowę tygodnia Msze św. były odprawiane przed obrazem MB Jasnogórskiej, a drugą połowę, lub też naprzemiennie, w kaplicy MB Kodeńskiej. Był to piękny gest ze strony paulinów. Do obrazu Podlasiacy podróżowali także do Częstochowy – mówi o. L. Głowacki. Kult rozwijał się nieustannie, po cichu, jak twierdzi oblat z Kodnia, przybywały pielgrzymki indywidualne i w większych grupach.

Strażniczka wiary
Kult Matki Bożej Kolembrodzkiej sięga XVII w. – według podań w 1679 r. Jan III Sobieski zabłądził w tamtejszych borach, a modląc się do Matki Najświętszej, ujrzał jasną postać – rozpoznał w niej Maryję, która wskazał mu drogę. Kiedy nocował w Łomazach, we śnie Maryja powiedziała królowi, aby zbudował kościół w miejscu objawienia. Wzniósł go w Kolembrodach, a w głównym ołtarzu umieszczono obraz Maryi. – Czczona jest jako MB Rodzin, nazwana została także Strażniczką wiary – wyjaśnia proboszcz ks. Tadeusz Kot, przywołując wydarzenia, kiedy wierni spotykali się potajemnie w lesie Sumierz znajdującym się na terenie parafii, w okresie, gdy władze rosyjskie zmuszały unitów do przyjęcia prawosławia. – W miejscu trudno dostępnym, na leśnej polanie, Matka Boża odbierała cześć – zaznacza kapłan. 
Ks. T. Kot mówi, że wizerunek Maryi aktualnie jest badany. Kult trwa nieprzerwanie, o czym świadczą otrzymywane podziękowania. Spisane zostały m.in. te z 2015 r., kiedy wypadkowi uległ kilkunastoletni chłopak i nieprzytomny leżał w szpitalu. Sprawowane były Msze św., z czasem matka nawiązała z synem kontakt. Proboszcz przytacza także przypadek uzdrowienia małego chłopca z Warszawy. – Przed swoją Pierwszą Komunią św. Olek zachorował na białaczkę. Rodzina postanowiła modlić się w kolembrodzkim sanktuarium, gdzie niedaleko mieszka babcia chłopca. Przystąpił do Pierwszej Komunii św., a kiedy poszedł na kolejne badania medyczne, nie było śladu choroby. Od sześciu lat rodzina odwiedza to cudowne miejsce – mówi ks. T. Kot.

Cudowne wizerunki
Świadectwa łask napływają i do Leśnej Podlaskiej. – Od pielgrzymów słyszę o doświadczeniach osobistych nawróceń – zaznacza proboszcz tamtejszej parafii o. Marek Moga OSPPE. – Przybywają tu ludzie, którzy powierzają Maryi swoje rodziny, problemy związane z utrzymaniem jedności małżeńskiej. Tu, w sanktuarium, osoby uzależnione od alkoholu mają możliwość uczestniczenia w dniach skupienia – wielu z nich mówi, że Maryja daje im siłę do wytrwania w trzeźwości mówi kustosz sanktuarium.
Historia obrazu Maryi zaczęła się w 1683 r., kiedy 26 września dwaj chłopcy znaleźli jaśniejący obraz na dzikiej gruszy. Kamienny wizerunek przywieziono do Bukowic, a w miejscu objawienia wzniesiono drewniany kościół. W XVII-XIX w. przybywali tu łacinnicy i unici. W 1697 r. po mszy rozdano 500 komunii św., co jest świadectwem znacznego ruchu pielgrzymkowego. W 1727 r. przybyli tu paulini, kościół zamieniono w cerkiew po powstaniu styczniowym. W 1926 r. odnaleziono obraz ukryty u ss. benedyktynek w Łomży. W 1927 r., od 22 do 25 września, z Siedlec szła niezwykła procesja: biskup wraz z ok. 30 tys. wiernych przynieśli, idąc pieszo, cudowny obraz Maryi do Leśnej. Odżył wtedy ruch pielgrzymkowy.
W każdą środę wierni parafii pw. św. Zygmunta w Łosicach zanoszą prośby do Matki Bożej, oddając Jej cześć w łaskami słynącym wizerunku. Ikona MB Przeczystej znajdowała się pierwotnie w cerkwi unickiej przy ul. Bialskiej, przybywali tu wierni oraz duchowieństwo unickie i łacińskie. Kult maryjny jest dużo starszy niż zachowany Jej wizerunek – ikona w drugiej połowie XVII w. zaginęła, a obraz na prośbę króla Sobieskiego został odtworzony na podstawie opisów ustnych. Do cudownej ikony przychodziły liczne pielgrzymki, a ludzie doznawali uzdrowień. Według przekazów – kiedy cerkiew unicka została zamieniona na prawosławną, przed grabieżą ikonę uratował w 1915 r. cerkiewny stróż, unita. Została ona ukryta w nowym kościele pw. św. Zygmunta. Odnaleziona została w 1994 r. – W każdą środę na nabożeństwie zanosimy do Boga nasze prośby i podziękowania i śpiewamy ku czci Maryi piękny Akatyst – mówi proboszcz parafii ks. kan. Sławomir Kapitan.
Wizerunek MB Miłosierdzia, do którego podążają wierni nie tylko południowego Podlasia, znajduje się w Horodyszczu. Po zawarciu unii parafia została włączona do grekokatolickiej cerkwi unickiej. Z opisu budynku kościoła z 1759 r. dowiadujemy się, że obraz MB „łaskami, cudami słynie, ale one nie są adnotowane”.

Do Jozafata
Do Białej Podlaskiej, gdzie przechowywane były szczątki abp. unickiego Jozafata Kuncewicza, co roku przybywały liczne rzesze pielgrzymów, potwierdza proboszcz parafii pw. Narodzenia NMP ks. kan. Marian Daniluk. Z chwilą przeniesienia męczennika w 1765 r. z kaplicy Radziwiłów do cerkwi bazylianów, było tu ważne miejsce krzewienia unii brzeskiej. Na uroczystości odpustowe ku czci męczennika unii bazylianie zapraszali nie tylko greckokatolickie duchowieństwo, ale także łacińskie: paulinów z Leśnej Podlaskiej, dominikanów z Janowa Podlaskiego, franciszkanów z Białej. Po kasacie klasztoru w 1864 r. rząd carski dążył do usunięcia relikwii. Kult Kuncewicza nie upadł nawet po skasowaniu unii, m.in. w 1878 r. przybyła tu grupa ok. 15 pielgrzymów z okolic Bielska Podlaskiego guberni grodzieńskiej, prawosławnej litewskiej diecezji. 
Dzięki wspólnej modlitwie i pielgrzymkom unici wzajemnie umacniali się w wierze, przez to stanowią przykład dla nas, współczesnych.

Joanna Szubstarska