Opinie
Źródło: MS
Źródło: MS

Uprzejmie donoszę…

Mąż na byłą żonę, teściowa na zięcia, sąsiad na sąsiada, a nawet rodzic na swoje dziecko... Nie ma roku, by do którejś z instytucji czy urzędu publicznego nie napływały notatki od „życzliwych”, informujące o tym, że ktoś postępuje nie tak, jak powinien.

„Szanowna Instytucjo! Uprzejmie informuję, że mój sąsiad, Paweł K., zam. przy ul. Pustej 19/9, od kilku lat otrzymuje rentę, a mimo to pracuje zawodowo, uprawia czynnie sport, wyjeżdża do sanatoriów i na zagraniczne wycieczki. Zastanawia mnie, jakim prawem otrzymuje świadczenia, przecież jest całkiem zdrowy – nie ma tylko nogi. Z poważaniem – zaniepokojony płatnik ZUS”. Tego typu informacje, które rokrocznie trafiają na biurko urzędników Zakładów Ubezpieczeń Społecznych czy innych instytucji, od „prawych” i „uczciwych” obywateli naszego kraju, nikogo nie dziwią. I choć czasami rzeczywiście stają się one cennym źródłem wiedzy o podatniku, stanowią pomoc w wykryciu przekrętów czy próby wyłudzenia fałszywych świadczeń, to i tak zazwyczaj są formą uprzykrzenia życia komuś, komu powodzi się lepiej niż nam… Za większością donosów ciągle bowiem stoją: zazdrość, zawiść i chęć dokuczenia konkurencji.

Przeważnie z zazdrości

Donosicielstwo było, jest i będzie. ...

Iwona Zduniak-Urban

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł