Historia
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Ut oblivione salvetu!

Do naszej redakcji przyszedł list od Zbigniewa Sochackiego zaniepokojonego informacją, że miasto chce zburzyć tzw. dworek dr. Sochackiego zlokalizowany w Dęblinie przy ul. Niepodległości 10.

W piśmie, które trafiło również m.in. do ministerstwa kultury, wojewódzkiego konserwatora zabytków, rady miasta Dęblin i Towarzystwa Przyjaciół Dęblina, napisał: Jako spadkobierca doktora Augusta Sochackiego - mojego dziadka, honorowego obywatela gminy Irena i honorowego obywatela miasta Dęblin, zaniepokojony wszczęciem przez Urząd Miasta w Dęblinie procedury rozbiórki tzw. dworku dr. Sochackiego usytuowanego przy ul. Niepodległości 10 w Dęblinie (dawna ul. dr. Augusta Sochackiego 15 i Mariana Buczka 15), składam protest w imieniu własnym oraz prawnuków i praprawnuków darczyńców nieruchomości i postuluję, aby ten budynek wraz działką przekazaną na rzecz Skarbu Państwa w 1967 r. (obecnie będący w posiadaniu miasta Dęblin), przez mojego stryja Włodzimierza Sochackiego w imieniu własnym oraz w imieniu Adama Sochackiego - swojego brata, Jerzego Sochackiego, Zbigniewa Sochackiego, Wojciecha Sochackiego - synów po zmarłym bracie Zygmuncie Sochackim, oraz Leonardę Sochacką, żonę Zygmunta Sochackiego - moją matkę, był wykorzystywany jako lokalna edukacyjna placówka kultury np. Muzeum Miasta Dęblin.

Niemy świadek

Budynek, o którym mowa, to parterowy, siedmioizbowy drewniany dom mieszkalny z zagospodarowanym dwuizbowym poddaszem. Był świadkiem pracy doktora nauk medycznych ppłk. w stanie spoczynku Augusta Sochackiego, który w gminie Irena pro bono publico niósł pomoc medyczną ubogim, krzewił higienę i zdrowy styl życia, a także sprawował opiekę medyczną nad dziećmi, młodzieżą szkolną oraz harcerkami i harcerzami w lokalnych hufcach Związku Harcerstwa Polskiego. Był filantropem, lokalnym działaczem na wielu polach pracy społecznej, m.in.: współzałożycielem Oddziału Polskiej Macierzy Szkolnej i pierwszych polskich szkół w Irenie, Ireńskiego Stowarzyszenia Spożywców, Towarzystwa Dramatyczno-Muzycznego, Ochotniczej Straży Pożarnej w Irenie, Ireńskiego Towarzystwa Szkoła. Angażował się w budowę kościoła pw. Świętego Piusa V Papieża w Dęblinie, został wyróżniony tytułem honorowego obywatela gminy Irena oraz pośmiertnie miasta Dęblin. Upamiętniają go tablica wmurowana w elewację ratusza miejskiego oraz jedna z ulic nosząca jego imię i nazwisko. Sam budynek to długa historia całej rodziny Sochackich, m.in. por. inż. Zygmunta Augusta Sochackiego (syna Augusta Hipolita) zamordowanego w Charkowie przez NKWD czy Michała Sochackiego h. Zagłoba – uczestnika powstań narodowych 1831 i 1863.

 

Przekazali w dobrej wierze

W 1967 r. spadkobiercy A. Sochackiego dom wraz z działką przekazali na rzecz Skarbu Państwa. Dworek – jako świadectwo minionej epoki i ze względu na jego wartość historyczną – na początku lat 90 XX w. został wpisany do ewidencji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie. Od 1967 r. władze Dęblina prowadziły w tym miejscu przedszkole, ale w 1986 r. zostało ono przeniesione do nowego budynku wzniesionego od frontu działki położonej przy ul. Niepodległości 10 – również stanowiącej darowiznę spadkobierców dr. A. Sochackiego. – Mimo że od początku lat 90 XX w. dworek był wpisany do ewidencji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie, władze Dęblina nie podejmowały żadnych prac konserwatorskich mających na celu zabezpieczenie i utrwalenie substancji tego budynku oraz zahamowanie procesów jego destrukcji, o czym świadczy brak jakichkolwiek udokumentowanych działań – zauważa Z. Sochacki. Jak przyznaje, dopiero przed przeznaczeniem go w końcu lat 90 XX w. na siedzibę Polskiego Czerwonego Krzyża, Rodzinnego Klubu Abstynenta „Krokus”, Oddziału Dęblińskiego Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego im. Augusta Sochackiego, zarządu osiedli „Starówka” i „Żdżary” oraz harcówkę Związku Drużyn Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, zostały przeprowadzone przystosowawcze prace remontowe. – Jednak budynek został pozbawiony epokowych pieców kaflowych – dodaje, przypominając, że miasto w 2003 r. zleciło wymianę części stolarki okiennej na współczesną oraz usunięcie niektórych oryginalnych dwuskrzydłowych okiennic, szpecąc tym samym południową i północną elewację budynku.

 

Już nie zabytek?

Po zmianie Ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami władze samorządowe Dęblina nie ujęły dworku dr. Sochackiego w gminnej ewidencji zabytków. W 2018 r., mimo składania przez radnych postulatów czy pism kierowanych do burmistrza Dęblina, lokalne władze samorządowe wszczęły procedurę rozbiórki. – Ustawa nie określa materialnoprawnych podstaw wpisu do ewidencji, jednak z orzecznictwa wynika, że mogą do niej być wpisane tylko nieruchomości lub rzeczy ruchome, ich części lub zespoły będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową – tłumaczy burmistrz Dęblina Beata Siedlecka. – Posiadanie takich walorów powinno być potwierdzone ekspertyzą bądź badaniami. W niniejszej sprawie brak takiej dokumentacji. Budynek został przekazany miastu na potrzeby edukacyjne, zaś wcześniej był wyłącznie budynkiem mieszkalnym. Ten drewniany dom, należący dawniej do rodziny dr. A. Sochackiego, nie ma ponadprzeciętnych walorów architektonicznych, artystycznych lub historycznych – podkreśla i dodaje, że w związku z tym oraz ze względu na zły stan techniczny budynku w 2016 r. sporządzona została ocena stanu technicznego. – Przeprowadzone przez rzeczoznawcę oględziny wykazały, że stan budynku nie pozwala na jego użytkowanie, zaś zniszczenia szacowane były na ok. 70-75% – zauważa B. Siedlecka. – Koszty modernizacji i remontu wielokrotnie przewyższały koszty rozbiórki. Konsekwencją ekspertyzy technicznej było zgłoszenie rozbiórki budynku dokonane w 2017 r. Ze względu na brak środków na ten cel rozbiórka do dnia dzisiejszego nie została dokonana. Biorąc pod uwagę upływ kolejnych pięciu lat od ekspertyzy technicznej oraz brak bieżącej konserwacji, a także remontów, na które Urząd Miasta nigdy nie wydawał pozwoleń, stan budynku uległ pogorszeniu – tłumaczy burmistrz, przypominając, że w bezpośrednim sąsiedztwie dworku Sochackiego znajduje się Miejskie Przedszkole nr 1, zaś zły stan budynku stanowi realne zagrożenie dla życia i zdrowia dzieci.

 

W oczekiwaniu na decyzję

W ocalenie budynku włączyło się Towarzystwo Przyjaciół Dęblina. – Przesłaliśmy wniosek do konserwatora zbytków o wpis dworku do rejestru zabytków nieruchomych województwa lubelskiego i 26 maja rozpoczęto procedurę wpisu – tłumaczy Grażyna Szczepańska, prezes TPD. – 17 sierpnia odbyły się oględziny domu przez przedstawiciela konserwatora. Czekamy na decyzję – precyzuje.

Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dr Dariusz Kopciowski przyznaje, że postępowanie dotyczące wpisu do rejestru zabytków zostało wszczęte. – Stąd zgodnie z art. 10a Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, do czasu jego zakończenia nie ma mowy o rozbiórce tego budynku – podkreśla. – W toku prowadzonego postępowania administracyjnego gromadzony jest materiał dowodowy, na podstawie którego obiekt zostanie poddany ocenie pod kątem posiadania wartości kwalifikujących do wpisu do rejestru zabytków – tłumaczy, dodając, że dotychczas pozyskano stanowiska stron odnoszące się do kwestii proponowanego wpisu do rejestru zabytków, kopie posiadanych przez nie dokumentów dotyczących tego budynku, a także informacje historyczne. – Przeprowadzono oględziny z udziałem stron, w trakcie których wykonane zostały zdjęcia dokumentujące aktualny stan zachowania tego obiektu. Na tym etapie postępowania strony mają możliwość składania własnych dowodów w sprawie oraz wniosków, zapytań i uwag, a także możliwość zapoznania się z aktami sprawy. Po zgromadzeniu wyczerpującego materiału dowodowego obiekt zostanie poddany ocenie wewnętrznej komisji, która zadecyduje o konieczności uzupełnienia dowodów lub o kształcie rozstrzygnięcia kończącego sprawę wpisu do rejestru zabytków – wyjaśnia.

 

Nie rozumiem

– Dotychczasowa decyzja Urzędu Miasta w Dęblinie w sprawie tzw. dworku dr. Sochackiego jest pozbawiona elementarnej wiedzy o spuściźnie kulturowej i historycznej Dęblina – sprzeciwia się decyzji o rozbiórce Z. Sochacki. – Odcina przyszłe pokolenia rodziny Sochackich od korzeni przodków. Jest na wskroś tendencyjna, pozbawiona miłości do małej ojczyzny, jaką jest Dęblin. Decyzja niezrozumiała, przeszywająca na wskroś serca wszystkich członków rodziny Sochackich, niosąca również wiele domysłów, łącznie z politycznymi. Uważam, że jako spadkobierca posiadłości dr. Augusta Sochackiego i darczyńca na rzecz Skarbu Państwa, a w rezultacie miasta Dęblin mam moralne prawo do zajęcia stanowiska w powyższej sprawie i wyrażenia negatywnej opinii co do decyzji Urzędu Miasta w Dęblinie – podkreśla, dodając, że jest ona ze wszech miar krzywdząca tak dla rodziny Sochackich, jak również mieszkańców Dęblina. – Pozbawia miasto jednego z najcenniejszych historycznie miejsc, które w okresie zaborów i 20-lecia międzywojennego było ostoją polskiej kultury, oświaty, patriotyzmu, wszelkich działań integrujących lokalną polską społeczności gminy Irena (obecnego miasta Dęblin i okolic) przed wyzwaniami, jakie niósł początek i kolejne cztery dziesięciolecia XX w.

JAG