Uwierzyć w moc Ewangelii
Podczas jednego z kongresów w Fatimie świecki portugalski teolog do ponad kilkuset znawców objawień fatimskich z całego świata ośmielił się powiedzieć: „nikt z was nie zna Fatimy, bo nikt z was nie wszedł w przekaz Fatimy, tak jak Hiacynta, Łucja i Franciszek, w kręgu łaski. Nie zostaliście namaszczeni łaską, kiedy zaczęliście poznawać te prawdy”. Łucja, Franciszek i Hiacynta, kiedy otrzymali od Boga - przez Maryję - wezwania, podjęli się tego i za chwilę byli świętymi. Natomiast my tego orędzia tak naprawdę nie znamy, nie rozumiemy, nie czujemy jego potęgi, mocy, ponieważ nie czytamy tego w środowisku łaski, po generalnej spowiedzi, na kolanach, zgłębiając każde słowo jako słowo najgłębszej prawdy przekazywanej przez Niebo. Nie traktujemy ich jako skierowanych do nas osobiście. Tymczasem skoro są to objawienia uznane przez Kościół, to są dla każdego, kto się nad tym orędziem pochyli. Nasz kolejny problem polega na tym, że my te orędzie słyszymy, ale ono nie rezonuje w naszym życiu.
Pana najnowsza książka nosi tytuł „Rewolucja Maryi”. Słowo „rewolucja”, kojarzące się z buntem, rebelią, nie bardzo pasuje do Maryi…
Pierwotnie termin „rewolucja” oznaczał powrót do początku, zamknięcie pewnego cyklu naszej historii nachylonej ku Niebu. Oznacza to, że droga Maryi ma nas zaprowadzić z powrotem do raju, do czasu, kiedy człowiek żył w pełnym szczęściu będącym wynikiem doskonałego zjednoczenia z Bogiem. Nauczanie Jezusa, misję, którą nam pozostawia poprzez swoje czyny i słowa, nazywamy rewolucją. On zaproponował coś, co wywraca do góry nogami cały tzw. świecki, w znaczeniu pejoratywnym, porządek świata, zdominowany przez zło, pokusy, inne wartości, niż te, które nam Bóg wskazał w raju. To, co przynosi nam życie Maryi, jej wskazania w objawieniach (w książce skupiam się na Fatimie), nie jest niczym innym, jak rewolucją, postawieniem przed nami ewangelicznych, radykalnych, czyli rewolucyjnych wymagań, żebyśmy nasze życie zupełnie zmienili. Ona proponuje, byśmy przyjrzeli się przez lupę nauczania ewangelicznego wartościom proponowanym przez świat i stwierdzili, że większość z nich jest fałszywa.
Droga, którą proponuje nam Jezus, jest najpełniej chrześcijańska, czyli maryjna, przekazana przez Maryję, przede wszystkim w Fatimie. Tylko że my nie chcemy tej rewolucji. ...
Kinga Ochnio