Via Lucis
Nabożeństwo narodziło się w latach 90 we Włoszech, choć jak zauważa zmartwychwstaniec ks. dr Kazimierz Wójtowicz, sam pomysł takiej modlitwy można znaleźć już w „Ćwiczeniach Duchownych” Ignacego Loyoli (299-312). - To nabożeństwo winno być drogą, a więc przemieszczać się z miejsca na miejsce - podkreśla zakonnik.
– Na przystankach – na ogół jest ich 14, ale ich liczba może inna – rozważa się spotkania Zmartwychwstałego zapisane w Nowym Testamencie: w końcowych rozdziałach Ewangelii oraz w pierwszych partiach Dziejów Apostolskich. Rozważania opisują owe wydarzenia oraz proponują korekty naszych postaw i zachowań. Każde rozpoczyna się i kończy jakimś stosownym wezwaniem i odpowiedzią. Sensownie jest, aby na czele procesji nieść paschał i figurkę Zmartwychwstałego; nie zawadzi, jeżeli również uczestnicy będą mieli zapalone świece lub lampiony. Żeby było to również przeżycie „dla oczu”, nabożeństwo to najlepiej odprawiać po zapadnięciu zmroku i na wolnym powietrzu. Najlepszym dniem wydaje się być niedziela, zwana przecież małą Wielkanocą – tłumaczy. ...
Agnieszka Wawryniuk