Diecezja
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

W ciągłej łączności z ludźmi

Epidemia nie zablokowała naszej podlaskiej Częstochowy. Bazylika kodeńska jest ciągle otwarta, a ojcowie wychodzą naprzeciw prośbom pielgrzymów.

Kodeń pięknieje z wiosną i pomimo ograniczeń dzieje się w nim wiele dobra. - Pielgrzymi i sympatycy sanktuarium dzwonią do klasztoru i pytają o możliwość przybycia do Matki Bożej. Informujemy, że bazylika i teren sanktuarium są otwarte dla wszystkich. Każdy, kto tylko chce, może przyjechać na indywidualną modlitwę - mówi o. Jarosław Kędzia, rzecznik prasowy sanktuarium. - Każdego dnia mamy całodzienną adorację Najświętszego Sakramentu. Wystawienie w bazylice trwa od 7.30 do 17.50 i cieszy się sporym zainteresowaniem. Na modlitwę przybywają zarówno nasi parafianie, jak i wierni z okolicznych parafii. Ludzie wstępują do bazyliki w drodze do pracy albo kiedy z niej wracają. Nie brakuje też pielgrzymów. Nasi parafianie stworzyli grafik adoracji, aby Pan Jezus ani przez chwilę nie był sam - tłumaczy. Dopowiada, że w niedzielę w Kodniu sprawowanych jest aż 20 Mszy św. Eucharystie odprawiane są w bazylice i w kościele Świętego Ducha. Według nowych zaleceń w liturgii sprawowanej w parafialnej świątyni może uczestniczyć jednorazowo 29, a w kościele na kalwarii 19 osób.

– Każdego dnia transmitujemy z sanktuarium Mszę św., adorację, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Nieszpory. W ten sposób łączy się z nami naprawdę sporo ludzi. Musieliśmy uruchomić drugi kanał do transmisji. Przekaz jest dostępny na stronie sanktuarium i na You Tube. Dodatkowo od III Niedzieli Wielkanocnej publikujemy filmiki z komentarzem do niedzielnej Ewangelii (Słowo na niedzielę). Wcześniej udostępniliśmy nagrania konferencji z rekolekcji wielkopostnych, które nasz superior o. Sebastian Wiśniewski przygotował dla jednej z siedleckich parafii – wylicza o. Jarosław.

Zachęca też do pobrania ze strony sanktuarium gry planszowej i kolorowanki dla dzieci. Obie dotyczą historii Matki Bożej Kodeńskiej. Ich autorem jest oblat o. Marcin Szwarc.

Pielgrzymi pytają ojców o rekolekcje, odpusty i pielgrzymki, ale na razie trudno cokolwiek powiedzieć na ten temat. – Trwamy w zawieszeniu. Czekamy na rozwój wydarzeń. Na razie możemy zaprosić do sanktuarium tylko na indywidulną modlitwę. Także dla nas, oblatów, jest to czas na większe skupienie i trwanie przed Bogiem. Mimo wszystko staramy się ubogacić naszego ducha. W tym celu zorganizowaliśmy m.in. klasztorne warsztaty pisania ikony. Ojcowie pisali postać św. Józefa – wspomina zakonnik.

 

Sklep on-line

Dodaje, że pielgrzymi pytają też o możliwość nabycia produktów klasztornych, w które wcześniej bez problemu można było zaopatrzyć się w sanktuaryjnych sklepikach.

– Na ich życzenie utworzyliśmy sklep internetowy. Zakupów można dokonać, wchodząc na stronę: sklep.koden.com.pl. Wszystkie artykuły są wysyłane pocztą kurierską. Sklep oficjalnie ruszył 23 kwietnia – mówi o. Jarosław.

Można w nim kupić książki, dewocjonalia, produkty regionalne (m.in. ciasteczka i herbatki kodeńskie, nektar św. Eugeniusza, witaminy eremity), płyty (z muzyką i filmem „Błogosławiona wina”), obrazy Matki Bożej Kodeńskiej oraz produkty zielarskie (m.in. różne maści i mieszanki suszonych ziół).

 

Szyjemy na potęgę!

W tym miejscu warto wspomnieć o jeszcze jednej inicjatywie.

– Nasi parafianie włączyli się w akcję szycia wielorazowych maseczek. Ojciec proboszcz zakupił dużo specjalistycznego materiału. Maski szyli m.in. pan Darek, sołtys Kodnia, oraz osadzeni z zakładu karnego w Zabłociu. Wszystkie zostały rozdane wiernym jeszcze przed wprowadzeniem obowiązku zakrywania ust i nosa. W ramach akcji uszyto kilka tysięcy masek. Ich dystrybucją zajęli się ojciec proboszcz, rada parafialna, sołtys i strażacy. Teraz trwa szycie specjalistycznych fartuchów, które trafią do DPS-ów – informuje o. Jarosław.

Na zakończenie zaprasza do zaglądania na profil sanktuarium na FB. – Codziennie wrzucamy tam świeżą porcję zdjęć z Kodnia, żeby nikt nie zapomniał, jak wygląda i zmienia się sanktuarium – żartuje zakonnik.

My także przyłączamy się do zaproszenia. Fotografie są naprawdę piękne!

AWAW