W dziele zbawiania świata
Po zawiązaniu wspólnoty uczestnicy kongresu wysłuchali konferencji wygłoszonej przez s. Emanuelę Stachurską z redakcji miesięcznika „Różaniec”. Loretanka najpierw przybliżyła życiorys Pauliny, a potem wspominała o najważniejszych cechach jej duchowości. - Dzieło Rozkrzewiania Wiary i Żywy Różaniec założone przez P. Jaricot to dzieła na tu i teraz. Zbliżająca się beatyfikacja Pauliny jest dla mnie znakiem, że Bogu podoba się to, czego ona dokonała. Paulina była nie tylko wybitną organizatorką i pedagogiem wiary, ale przede wszystkim mistrzynią życia duchowego. Pociągnęła wielkie rzesze ludzi, bo była złączona z Chrystusem. Jej wiara miała ogromną siłę rażenia - podkreślała s. Emanuela.
Wśród cech jej duchowości najpierw wymieniła zażyłość z Jezusem. – Paulina stopniowo odkrywała, że miejscem uprzywilejowanym do budowania relacji z Chrystusem jest Eucharystia. Często przystępowała do Komunii św. i adorowała swego Pana. Rozumiała, że modlitwa jest czymś niezbędnym w rozwoju duchowym; wiedziała, że każde dzieło jest silne mocą modlitwy, która mu towarzyszy – tłumaczyła loretanka.
Nie moje, ale Boga
Paulinę odznaczało także posłuszeństwo woli Bożej; ona zawsze słuchała swojego spowiednika i Kościoła. – Charakteryzowało ją także ubóstwo. Objawiało się ono w tym, że nigdy nie przypisywała sobie żadnej zasługi, wszystko oddawała Panu Bogu. Wiedziała, że źródłem wszystkiego, co udało się jej osiągnąć, był Bóg, a nie ona sama. Mimo że była zamożna, podjęła ubóstwo z wyboru – podkreślała s. E. Stachurska.
Wspominała także o tym, jak Paulina naśladowała Matkę Bożą i jak pracowała nad sobą. – Pracę nad swoim duchem i wadami podejmowała od najmłodszych lat. Wiedziała, że nic nie przychodzi samo. Pan przybywał z łaską, ale ona była świadoma, że musi z nią współpracować. Jej ważną cechą było również przyjęcie i umiłowanie krzyża. Paulina do końca modliła się za swoich krzywdzicieli, prosząc Boga, by im błogosławił na miarę cierpień, jakie jej zadali – wyliczała s. Emanuela.
Dopowiadała, że przynależność do ŻR jest przede wszystkim otworzeniem drzwi swojego serca i domu przed Maryją. – Jest zaproszeniem Jej do tego, by była nie tylko ich gościem, ale gospodarzem. Jeśli otworzymy drzwi Matce Bożej, to Ona nigdy nie przyjdzie sama; najpierw wprowadzi Chrystusa. Później wejdzie po cichu, niezauważana i zobaczy, czego nam brakuje, a potem pokaże to Jezusowi – podsumowywała s. E. Stachurska.
Jedna idea i pragnienie
Po konferencji zgromadzeni odmówili wspólnie Różaniec, modląc się m.in. w intencji pokoju na Ukrainie. Później wysłuchali świadectwa Doroty z Siedlec. Najważniejszym punktem kongresu była Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Ordynariusz w swojej homilii nieustannie przypominał, że najważniejszym celem człowieka jest zbawienie. – W to dzieło zostali włączenia Maryja i Józef, ale także przyszła błogosławiona – Paulina Jaricot. Bóg ją do tego przygotował i uposażył. On jest tym, który prowadzi człowieka, który mu coś proponuje. Jeśli tylko człowieka ma dobre rozeznanie, to w końcu zauważy, że Bóg czegoś od niego potrzebuje. Paulina żyła jedną ideą i jednym pragnieniem – aby wypełnić w swoim życiu wolę Boga, aby odpowiedzieć Mu tu i teraz na to, czego On od niej oczekuje. Wypełnianie Bożej woli to również nasze zadanie. Mamy ją odnaleźć i odczytać. Bóg pragnie, aby także przez nas dokonywało się zbawienie innych ludzi – podkreślał biskup.
Na koniec dziękował za modlitwę za misjonarzy oraz za wszystkie ofiary na rzecz misji. Przypominał, że w ostatnim roku członkowie ŻR ofiarowali na ten cel ok. 250 tys. zł. – Uczestniczycie w wielkim dziele samego Boga, w dziele zbawiania człowieka. Pan Bóg ciągle potrzebuje waszej modlitwy i pomocy. Różańcem obejmijcie wszystkie trudne sprawy naszych parafii, diecezji i Kościoła. On ma wielka moc – podsumowywał ordynariusz.
Kongres zakończył się Koronką do Miłosierdzia Bożego odmówioną przy grobie dzieci nienarodzonych.
AWAW